Choroba afektywna dwubiegunowa – szybka diagnoza szansą na normalne życie

Zapalenie woreczka łzowego prowadzi do zaczerwienienia i opuchlizny oka./fot. Fotolia
W tym roku 23 luty to dzień pod hasem "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe". Rozpoznawana zbyt późno może zrujnować życie chorego i bliskich. Choroba afektywna dwubiegunowa wymaga szybkiej diagnostyki i leczenia. Osoby z ChAD podejmują bowiem próby samobójcze 30 razy częściej niż inni, a 7 razy częściej nadużywają substancji psychoaktywnych.
/ 17.02.2012 09:28
Zapalenie woreczka łzowego prowadzi do zaczerwienienia i opuchlizny oka./fot. Fotolia

Choroba afektywna dwubiegunowa – gdy dusza jest złamana

Wczesne wykrycie choroby afektywnej dwubiegunowej zwiększa szanse na skuteczne leczenie i normalne życie - mówili eksperci we wtorek na konferencji prasowej.

Zorganizowało ją w Warszawie Stowarzyszenie Aktywnie Przeciwko Depresji z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją, który obchodzimy 23 lutego, w tym roku pod hasłem „Zaburzenia afektywne dwubiegunowe”.

Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) jest często rozpoznawana późno, a jej łagodniejsze postacie są wręcz pomijane - podkreślali psychiatrzy.

Wśród przyczyn wymienili nie tylko trudności z diagnozowaniem ChAD, ale też niechęć ludzi do odwiedzania psychiatrów. „W Polsce bardzo niewielki odsetek ludzi chodzi do psychiatry. Musimy odmitologizować tę specjalizację – mówił psychiatra dr Dariusz Wasilewski. – Gdy złamiemy nogę idziemy do ortopedy, ale gdy mamy "złamaną" duszę, serce, psychikę powinniśmy iść do psychiatry, bo gips tutaj nic nie pomoże”.

Jak przypomniał prof. Janusz Heitzman, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, ChAD jest schorzeniem o dwóch twarzach. Charakteryzuje się cyklicznym występowaniem epizodów maniakalnych i depresyjnych, które mogą być przedzielone okresami bez objawów (okres remisji). W tzw. typie mieszanym radykalne zmiany nastroju zachodzą nawet w ciągu jednego dnia.

Okres depresji charakteryzuje się m.in. przygnębieniem, obniżeniem energii życiowej, zaburzeniem codziennej aktywności, zmęczeniem bez przyczyny, ale też dolegliwościami bólowymi, spadkiem libido, spowolnieniem mowy i zubożeniem mimiki twarzy.

„Na drugim biegunie choroby jest mania, która może przybierać różne postacie. Może objawiać się euforią, nadmierną radością, brakiem krytycyzmu, ale też mieć postać tzw. dysforyczną, którą charakteryzuje wrogość i agresja, czy psychotyczną, w której pojawiają się urojenia wielkościowe i prześladowcze, nadmierna podejrzliwość” – tłumaczył prof. Heitzman.

Podczas epizodu manii ludzie mogą mieć nadmiernie dobry nastrój lub być zbytnio drażliwi, cechuje ich wówczas wzmożona aktywność, niepokój fizyczny, rozmowność i potrzeba mówienia, nasilona gonitwa myśli. Mogą tracić normalne zahamowania społeczne, co prowadzi nieraz do niestosownych zachowań, a w konsekwencji do upokorzenia. Osoby w manii ciągle zmieniają plany i aktywności, mają wysoką samoocenę, zachowują się bezceremonialne lub lekkomyślnie, np. wydają nierozsądnie pieniądze, stwarzają zagrożenie dla życia swojego i innych.

Mogą mieć wzmożone libido i molestować innych, bądź sami padać ofiarą przemocy seksualnej. Cechuje ich też zmniejszona potrzeba snu; zaniedbują się w jedzeniu i piciu, nie dbają o higienę. To wszystko zwiększa ryzyko śmierci z wycieńczenia, wymieniał psychiatra.

Istnieje jednak postać choroby, w której mania przybiera łagodniejszą postać – tzw. hipomanii, w której często trudno postawić diagnozę. Ludzie pracują wówczas normalnie, ale cechuje ich brak krytycyzmu wobec własnej osoby, są nadmiernie aktywni, podejmują nieodpowiedzialne zobowiązania finansowe – np. zaciągają kredyty, inwestuję w nieprzemyślany sposób, robią długi, ciągle wchodzą w konflikty z bliskimi, rozwodzą się nagle z błahego powodu i wchodzą w kolejny związek, rezygnują z pracy, nie mając innej w perspektywie.

Wczesne wykrycie ChAD szansą na normalne życie

Jak ocenili specjaliści, w takiej sytuacji lekarz może mieć nieraz problemy z postawieniem diagnozy. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że sam pacjent nie ma poczucia choroby, a jego otoczenie również nie traktuje tych zachowań jako jej objaw.

To dlatego, np. w USA, w których zebrano na ten temat dane, na rozpoznanie czeka się od 3 do 10 lat od pierwszego epizodu ChAD, a 40-60 proc. chorych nie jest objęta leczeniem.

Nieleczenie schorzenia ma jednak poważne konsekwencje medyczne, społeczne, ekonomiczne, a także wiąże się z wyższym ryzykiem zgonu pacjenta, podkreślił psychiatra. Osoby z ChAD 30 razy częściej podejmują próby samobójcze niż ludzie z ogólnej populacji i siedem razy częściej nadużywają substancji psychoaktywnych. „Z powodu ChAD cierpi zarówno sam pacjent, jak i jego rodzina. Cierpi też jego status ekonomiczny, a choroba prowadzi do degradacji społecznej” – tłumaczył prof. Heitzman.

Jak podkreślali specjaliści, ta choroba sama nie ustąpi - wymaga wczesnego diagnozowania i systematycznego leczenia.

ChAD występuje w społeczeństwie z częstością od 1 proc. do 3 proc. Pierwszy epizod choroby najczęściej pojawia ok. 20. roku życia. Ryzyko nawrotów jest bardzo duże, blisko 100 procentowe.

Więcej na temat tego schorzenia oraz wydarzeń związanych z obchodami Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją można przeczytać na stronie Stowarzyszenia Aktywnie Przeciw Depresji (http://www.depresja.org/).

Informacja pochodzi z serwisu PAP Nauka w Polsce /ah

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA