Zajączek czy króliczek

Przed wiosennymi świętami warto by wyjaśnić zasadniczą różnicę między dwoma poczciwymi zwierzątkami, tak żeby każdy mógł sobie świadomie wybrać kto mu będzie czekoladowe jaja rozsmarowywał po dywanie. W końcu mamy demokrację.
/ 21.04.2011 07:03

Przed wiosennymi świętami warto by wyjaśnić zasadniczą różnicę między dwoma poczciwymi zwierzątkami, tak żeby każdy mógł sobie świadomie wybrać kto mu będzie czekoladowe jaja rozsmarowywał po dywanie. W końcu mamy demokrację.

Dylemat polega na tym, że na pierwszy rzut oka rozpoznać baranka od krowy nie trudno nawet mieszczuchowi spod Warszawy, ale już uszaci robią nam, potomkom rolników i szlachty, wyraźnie pod górkę. A sprawa jest moi drodzy niebagatelna, bo tak jak na Prezydenta głosuje się jednego (choć niektórzy głosują bardzo źle), tak gościa, który rano w niedzielę biega nam z gołym tyłkiem i jajami po sypialni też trzeba z namaszczeniem wybrać definitywnie.

Kandydat pierwszy to oczywiście Zając, z racji samego brzmienia. Nie jest to osobnik przesadnie sympatyczny, ale spodoba się narzekalskim, sceptykom, dusigroszom i filozofom z bożej łaski. Jednym słowem - na pewno zaimponuje połowie narodu. Marcowy Zając słynie z pozbawionych sensu pytań, którymi zadręcza przy herbatce młode panny, takie na przykład niewinne Alicje w Krainie Czarów - jednym słowem stary zbok. Jest sceptyczny, co do zasady wystraszony, zwłaszcza sowieckiego Wilka, ale jednocześnie chlubi się aroganckim podejściem i zuchwalstwem w prowokowaniu guza na czole. Prawdziwy Polak z tego Zająca.

Z drugiej strony jest Króliczek, o którym wiemy tyle, że ma zadziorne poczucie humoru, ładną pupkę i seksu nigdy mu za wiele, zwłaszcza grupowego. Króliczka zapewne nie poprze Kościół, ale popiera go „Playboy” i miliony mężczyzn na całym świecie śliniących się do różowych uszu, rzucających dyskretny cień na dwa krągłe, jędrne wypustki z przodu kobiety. Królik jest tak ruchliwy i jurny, że może reklamować baterie i tak puszysty i mięciutki, że chce się go mieć pod kołderką.

Zanim podejmiecie, drodzy wyborcy, swój tegoroczny werdykt pomyślcie o szarych dniach minionego roku i zapytajcie sami siebie czy chcecie kolejne cztery sezony zadręczać się filozoficznymi pytaniami z cyklu „dlaczego ja…?” (tak mało zarabiam, mam garba i rogi, jestem sam jak palec w wielkanocnej babie…) i uciekać przed wilkami, dużymi i małymi? Czy też tym razem postawicie raczej na puszyste, różowe samozadowolenie, bardzo dużo seksu i beztroską radość z zabaw z marchewką (bez obrazy, rude panie!)? Króliczek to styl życia, który warto w końcu wypróbować - koniec z szarakami!

Z najlepszymi, świątecznymi życzeniami trafnego wyboru tegorocznego Zajączka…

Redakcja poleca

REKLAMA