Źródło wszystkich lęków

Wyobraźmy sobie taką oto koszmarną sytuację: nasze ciało jest łamane kołem, wyginane we wszystkie strony a głowa miażdżona kleszczami, tak że aż kości czaszki się przesuwają. Następnie zostajemy obdarci ze skóry i zawinięci w papier ścierny. Całe ciało nas piecze i jest nam strasznie zimno lub strasznie gorąco.
/ 23.10.2009 23:10
Wyobraźmy sobie taką oto koszmarną sytuację: nasze ciało jest łamane kołem, wyginane we wszystkie strony a głowa miażdżona kleszczami tak, że aż kości czaszki się przesuwają. Następnie zostajemy obdarci ze skóry i zawinięci w papier ścierny. Całe ciało nas piecze i jest nam strasznie zimno lub strasznie gorąco. Nasze uszy bombardowane są straszliwym, ogłuszającym hałasem, jakiego jeszcze nigdy w życiu nie słyszeliśmy i nie możemy się od niego uwolnić.

Oczy oślepia kłujące, jaskrawe światło, które wywołuje ból nawet gdy zamkniemy powieki. Nie dość tego: nasz nos drażniony jest przez niezwykłe, skrajnie intensywne zapachy, których nie możemy znieść ani zatrzymać. Na ostatek – jakaś piekielna machina rozciąga bez przerwy nasze ciało, ciągnąc za nogi, ręce i głowę we wszystkie strony. Robi to tak mocno, jakby chciała nas rozerwać i to potwornie boli. Znikąd ratunku, tortura trwa bez przerwy, dzień i noc. Bez najmniejszej chwili wytchnienia!

Uraz narodzin

Czy można przejść coś takiego i nie zwariować? Każdy z nas przeszedł podobne piekło! Powyższy opis przedstawia bowiem uczucia dziecka, które się rodzi. W psychologii twierdzi się, że chwila urodzin pozostawia w nas ślad na całe życie (nazywa się to „urazem narodzin”). Nigdy później nie doświadczamy już tak potwornie przykrych i intensywnych uczuć jak wtedy.

Źródło wszystkich lęków

Dziecko zostaje nagle „wyrzucone” w hałaśliwy, szorstki, jaskrawy świat z łona matki, gdzie ciało było w idealnych warunkach, przyjemnie ściśnięte, bezpieczne, wszystkie potrzeby były zaspokojone natychmiast, panował przyjemny delikatny półmrok, było cieplutko, jedynie bardzo daleko słychać było rzadkie przytłumione odgłosy. Czy ten opis nie przypomina raju? Psychologowie twierdzą, że gdy ludzie wyobrażają sobie raj nieświadomie wspominają to, co czuli w łonie matki. Podobnie: gdy mamy wyobrazić sobie piekło – opiszemy to, co dziecko czuje podczas rodzenia się.

Ale wracając do rzeczy: owa nagła, nieoczekiwana i straszliwa zmiana, którą są urodziny, wywołuje potężne złe emocje. Stają się one praprzyczyną uczucia strachu w naszym życiu. Wszelkie formy przerażenia, które potem przeżywamy mają swoje źródło właśnie w urazie narodzin. Podobnie jak dziecko, które zostało pogryzione przez psa będzie się lękać wszystkich psów, a może nawet wszystkich zwierząt, tak też noworodek po urodzinach będzie bał się wszelkich nowych, zaskakujących nieoczekiwanych sytuacji. A lęk ten może być tym silniejszy im trudniejsze były urodziny.

Łagodnie urodzić
Właśnie po to, by zmniejszyć szok dziecka w chwili przychodzenia na świat, zmienia się dzisiaj sposoby porodu. Jeden z takich sposobów to poród w wodzie (dziecko nie przeżywa wtedy tak silnego wstrząsu związanego z nagłą zmianą środowiska). Inny to cesarskie cięcie, które ma zaoszczędzić malcowi przeciskania się przez kanał rodny. Dlatego też po urodzeniu dziecka mocno owija się je pieluszkami, by było ściśnięte (tak, jak w łonie) i nie miało uczucia, że ciało rozlatuje się na kawałki.

Samo dziecko także próbuje poradzić sobie jakoś z nawałem zbyt silnych bodźców. Otóż w mózgu uruchamia się „bariera bodźcowa”, która odcina dziecko od świata – sygnały z zewnątrz przestają być odbierane. Okres „odcięcia” trwa ok. 1 miesiąca i dopiero, gdy się kończy, dziecko zaczyna uśmiechać się do mamy – dopiero wtedy zaczyna „kontaktować” i zauważać świat wokół siebie, „wychodzi ze skorupki”. Ta chwila, to początek ewolucji naszych bardziej złożonych emocji.

mwmedia
Tagi: poród, lęki, uraz

Redakcja poleca

REKLAMA