The Voice of Poland - doskonała reklama dzięki Nergalowi

Gdy pojawiły się programy rozrywkowe mające na celu wypromowanie nowych artystów, coraz więcej producentów zauważyło, jak dużo można na nich zarobić. Jednak pokazywanie wciąż tego samego, ta sama fabuła znudzą najbardziej wytrwałego widza. Dlatego też producenci prześcigają się w wymyślaniu dodatkowych atrakcji. A to inne mechanizmy, nagrody, scena, uczestnicy, prowadzący czy jurorzy. Właśnie, jurorzy. W wyborze Nergala The Voice of Poland trafił w dziesiątkę. Już przed emisją programu postać Adama przyniosła show wiele kontrowersji. A jak wiadomo, im więcej kontrowersji, tym większa popularność.
/ 19.09.2011 07:26

Gdy pojawiły się programy rozrywkowe mające na celu wypromowanie nowych artystów, coraz więcej producentów zauważyło, jak dużo można na nich zarobić. Jednak pokazywanie wciąż tego samego, ta sama fabuła, znudzą najbardziej wytrwałego widza. Dlatego też producenci prześcigają się w wymyślaniu dodatkowych atrakcji. A to inne mechanizmy, nagrody, scena, uczestnicy, prowadzący czy jurorzy. Właśnie, jurorzy. W wyborze Nergala The Voice of Poland trafili w dziesiątkę. Już przed emisją programu postać Adama  przyniosła show wiele kontrowersji. A jak wiadomo, im więcej kontrowersji, tym większa popularność.

Ludzie przeciwni Nergalowi, wypowiadając się na jego temat, najczęściej przywołują sprawę podarcia Biblii podczas jednego z koncertów. Uznają go za zło wcielone, zagrożenie dla ładu demokratycznego. Prawdziwa burza rozpoczęła się, gdy Adam pojawił się w jury programu The Voice of Poland. Stwierdzono, że TVP promuje satanizm, obraża uczucia chrześcijan. Nie zmieniło się to , gdy oświadczono, że według umowy z telewizją, Nergal nie może wypowiadać się na temat swoich religijnych przekonań. Ba, sytuacja nie zmieniła się nawet wtedy, gdy Adam podczas emisji nie zająknął się na temat swoich opinii. Wprawdzie ulżył sobie w wywiadzie udzielonym Newsweekowi, ale nie zrobił tego przecież podczas programu. Uznano go za „zagrożenie dla ładu demokratycznego”? Ale gdzie tu zagrożenie? Demokracja to wolność słowa, więc dlaczego niektórzy chcą zakazać Nergalowi wypowiadać się?

W mediach wrze walka między zwolennikami a przeciwnikami kontrowersyjnego jurora. Do dyskusji żywo dołączają się politycy oraz ludzie Kościoła. Jest wiele głosów, by wyrzucić Adama z show. Nawet prawie się to udało. Jednak za sprawą umowy podpisanej między TV a Nergalem, telewizja straciłaby majątek, wyrzucając go z show. Więc nawet TVP 2, choć zdaje się czasem żałować swojej decyzji o przyjęciu Nergala, nie zaryzykuje. A może to tylko chwyt marketingowy. Walka na słowa i opinie będzie trwać w najlepsze, a widz usiądzie przed ekranem telewizora wieczorną porą. Przełączy na show The Voice of Poland, chociażby z ciekawości, czego tak bardzo obawiają się przeciwnicy Adama. Może Nergal się nie opamięta i coś mu się jednak wymsknie, a wywoła to kolejną lawinę oskarżeń. Niektórzy zerkną tylko, żeby zobaczyć, o co tyle jadu w publicznych mediach. Wszystko dla kontrowersji.

Część społeczeństwa nawet dokładnie nie wiedziało, czym zajmuje się Nergal oraz jakie poglądy wyznaje. Publiczność poznawała go coraz bliżej za sprawą jego związku z Dodą. A teraz, gdy wszyscy się kłócą o jego obecność w polskiej telewizji, nie ma już chyba osoby, która nie kojarzyłaby jego nazwiska.

Kościół atakując Nergala nie zdaje sobie sprawy, jaką reklamę sprawił artyście oraz programowi. Im więcej kłótni, tym większą radość ma Nergal. Nikt go w tym momencie nie wypromuje tak jak Kościół. Co za tym idzie, i program The Voice of Poland wiele zyskuje na tych kontrowersjach. Kościołowi Nergal nigdy się nie podobał. Politycy też chętnie się wypowiadają. Pewnie rzadziej zabieraliby głos, gdyby nie zbliżały się wybory. Coraz więcej głosów wypowiada się w tej kłótni. A program tylko zyskuje reklamę i popularność.

Ciekawe, jak dalej potoczą się losy programu? Nergal pozostanie największą atrakcją, a może społeczeństwo skupi się na uczestnikach, co powinno być myślą przewodnią tego rodzaju show? Jedno jest pewne. Program za sprawą swego „diabolicznego” jurora stał się sceną polityczno- medialno-kościelnych przepychanek.

Fot. TVP

Redakcja poleca

REKLAMA