Sprzedam dziewictwo

Sprzedam dziewictwo! Kup pan cnotę - niedrogo! W internecie można sprzedać i kupić wszystko; auta, książki, ciuchy, domy. Można też sprzedać dziewictwo lub nabyć w atrakcyjnej cenie czyjąś cnotę.
/ 18.07.2009 14:04

Sprzedam dziewictwo! Kup pan cnotę - niedrogo! W internecie można sprzedać i kupić wszystko; auta, książki, ciuchy, domy. Można też sprzedać dziewictwo lub nabyć w atrakcyjnej cenie czyjąś cnotę.

Czytaj też: Błona dziewicza - encyklopedia płodności

Sprzedam dziewictwo

fot. Fotolia

Przeczytaj jeszcze: Dlaczego dziewczyny sprzedają swoje dziewictwo?

Sprzedam dziewictwo za jedyne 5 tysięcy euro

"Szukam chętnego na moją cnotę. jedyne 5 tysięcy euro dostosuję się jestem wysoką blondynką o rybensowskich kształtach, ale bardzo gorącą i zaspokoję każdego i do tego jestem dziewicą, tak więc zapraszam chętnych” - oto jedno z wielu ogłoszeń, jakie można od niedawna znaleźć w sieci. Łatwo się domyślić po pisowni (z "rybensowskie kształty"), że dziewczyna, która zamieściła takie ogłoszenie nie została zbyt dobrze wyedukowana. Z pewnością nie zbierała pieniędzy na opłacenie czesnego, tak jak kolejna dziewica sprzedająca swoją cnotę.

Podyskutuj na forum: Późna utrata dziewictwa - jak powiedzieć facetowi?

Zbieram na czesne

,,Hey, mam możliwość wyjazdu na studia za granicą w prestiżowej szkole (oczywiście wszystko kosztuje), chcąc dalej realizować się w marzeniach postanowiłam sprzedać dziewictwo, szukam Pana szanującego kobiety, który w zamian za to co mam najpiękniejsze, zaoferuje mi właśnie taką sumę (oczywiście może być więcej :), jestem atrakcyjną, młodą dziewczyną (sama nie wierzę, że odważyłam się zamieścić to ogłoszenie - ale nie chciałabym, aby pieniądze stanęły na drodze do marzeń), naturalnie Panom żonatym z góry dziękuję (ja nie chciałabym być zdradzana - wasze żony z pewnością też nie), zależy mi na czasie, proszę o przemyślane oferty i tylko od gentelmenów, buziaki, Ania".

Jaki był rzeczywisty cel zamieszczenia przez Anię takiej oferty? Jak ocenić dziewczynę, która odmawia żonatym panom, ale nie ma skrupułów by sprzedać to, co każda kobieta ma najcenniejszego - czystość i niewinność? Tego nie wiadomo, gdyż Ania nie nawiązała z naszym dziennikarzem kontaktu. Być może doszło już do transakcji?

Zachować dziewictwo do 18-stki? Cóż za wyczyn!

O swoich motywacjach i przeżyciach chętnie za to opowiedziała kolejna dziewczyna, Weronika, która dwa miesiące temu zamieściła lakoniczne ogłoszenie: "Sprzedam dziewictwo zamożnemu Panu. Musi być zdrowy, mieć odpowiednie środki finansowe, zadbany, inteligentny, miły, kulturalny i w wieku do 50 lat. Proszę tylko o poważne propozycje. Jestem młoda, ładna, kształcę się w jednym z najlepszych liceów, mam świeżo skończone 18 lat. Obiecuję pełną dyskrecję i tego samego oczekuję od drugiej strony. Cena ok. 6 tysięcy [ może być więcej :)]".

Weronika zgodziła się porozmawiać z naszym dziennikarzem:
„Zachowałam cnotę aż do ukończenia 18 roku życia, co uważam za naprawdę spore osiągnięcie. Żyjemy w takich czasach, że trudno znaleźć dziewicę nawet wśród uczennic gimnazjum. Panienki, które mają po 13 lat oddają się na dyskotece za drinka, a potem robią jeszcze gorsze rzeczy. Ja mam na siebie inny pomysł" - mówi Weronika.

"Oczywiście, gdy byłam młodsza, nie mogłam przewidzieć, że wpadnę na taki pomysł, ale skoro już dotrwałam w cnocie aż do osiemnastki, to dlaczego nie mogę na tym zarobić? Żyjemy w świecie, gdzie najbardziej liczy się pieniądz; jak masz kasę możesz wszystko. Faceci są w stanie zapłacić wielką kasę za coś wyjątkowego, jedynego na świecie. Czymś takim jest właśnie moje dziewictwo - to proste!” - śmieje się Weronika.

Nie sprzedała się jako nastolatka, zrobi to teraz!

Zupełnie inne powody skłoniły Klaudię, trzydziestokilkulatkę, do podobnej transakcji:
„Pochodzę z tak zwanej "porządnej rodziny", co oznacza w moim przypadku, że byłam chowana pod kloszem; co wolno było robić moim rówieśnicom, dla mnie było zakazane. Potem studiowałam na polonistyce. Na moim roku było 115 dziewczyn i tylko 17 chłopaków... Wreszcie, rozpoczęłam pracę jako nauczycielka i nawet się nie obejrzałam, jak wszystkie moje koleżanki powychodziły za mąż” - opowiada Klaudia
.

„Pół roku temu poznałam jednak faceta, spotykamy się na neutralnym gruncie, ale czujemy, że chcemy ze sobą być. Jest jednak jeden problem - boję się powiedzieć Markowi, że jestem jeszcze dziewicą. Przecież może pomyśleć o mnie, że jestem jakimś dziwakiem...”.

Okazuje się więc, że dziewictwo może być również balastem, sporym obciążeniem utrudniającym życie. Szkoda tylko, że Klaudia nie pomyślała o tym, żeby po prostu powiedzieć swojemu partnerowi, że jest dziewicą, bo do tej pory nie spotkała na swojej drodze nikogo wartościowego i wolała pozostać dziewicą, niż zrobić "to" z byle kim i byle gdzie. Zamiast tego, sprzeda się jakiemuś obcemu, być może choremu facetowi... Takie zachowanie nie świadczy niestety o dojrzałości emocjonalnej Klaudii...

Kup pan cnotę - niedrogo...

Powody zamieszczania podobnych ogłoszeń w sieci są więc rozmaite, jednak cena - niemalże taka sama. Przeważnie dziewice sprzedają się za 6 tys. złotych, ale, jak same piszą, chętnie wezmą więcej... Co można mieć za te pieniądze? Używany samochód, miesięczny kurs językowy w Barcelonie, czesne za semestr w polskiej (ale raczej nie zagranicznej) uczelni, wreszcie: masę markowych ciuchów i kosmetyków. Nic dziwnego więc, że zrzeszone na jednym z forum dziewice reagują na zamieszczane w internecie ogłoszenie z oburzeniem:

"Czy to możliwe? Słyszał ktoś o takim REALNYM przypadku?" - pyta użytkowniczka o nicku niezwykła82.

"Są różne ogłoszenia w necie że kobieta chce sprzedać dziewictwo ale coś nie chce mi się wierzyć, że to nie jest żart, prowokacja. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła się tak zeszmacić, a już zwłaszcza, że jeszcze nigdy tego nie robiłam... Czy któraś sprzedałaby swoje? I za ile? W "Niemoralnej propozycji" chodziło o seks za 1 mln dolarów, dziewictwo jest chyba cenniejsze...".

Pod każdym z zamieszczonych ogłoszeń pojawia się mnóstwo podobnych komentarzy. Wiele jest też wyzwisk, obelg kierowanych pod adresem "sprzedającej". Są jednak i tacy, którzy do całej tej sprawy podchodzą z przymrużeniem oka, oto jeden z komentarzy zamieszczonych obok ogłoszenia dziewczyny mającej na sprzedaż naprawdę wiele:

"Zamiast sprzedawać dziewictwo weź kredyt pod zastaw dziewictwa. Najwyżej jak nie spłacisz to przyjdzie komornik i cię w imieniu wierzyciela "wyegzekwuje". Ewentualnie rozważ zrobienie tego na wystawie w centrum handlowym. Skoro były już śluby, to może być i defloracja. Staniesz się wtedy dodatkowo medialna i może zaproszą cię do telewizji!".

Bez względu na to, czy temat potraktujemy serio, czy z przymrużeniem oka, jedno jest pewne: sprzedawanie dziewictwa to proceder, który dopiero rozkwita w naszym kraju. Wszystko jednak wskazuje na to, że chętnych dziewczyn będzie coraz więcej. Szkoda tylko, że żadna z nich choć przez chwilę nie zastanowiła się nad tym, jak wielką krzywdę sobie sprawia. Cóż, jak powiedziała jedna z naszych bohaterek, Weronika, dziś najbardziej w świecie liczy się kasa.

Materiały prasowe MWmedia

Redakcja poleca

REKLAMA