Spłaszczanie brzucha

Jeśli twoja talia wcale nie przypomina osy, a brzuch konkuruje z biustem to najlepszy znak, że warto się za siebie zabrać przed nadejście wiosny. Zwłaszcza, że wystający brzuszek to wcale nie musi być oznaka tuszy!
/ 12.03.2008 14:40

Jeśli twoja talia wcale nie przypomina osy, a brzuch konkuruje z biustem to najlepszy znak, że warto się za siebie zabrać przed nadejście wiosny. Zwłaszcza, że wystający brzuszek to wcale nie musi być oznaka tuszy!

Oczywiście, zdarza się wcale nierzadko, że piłka pod naszą bluzką to po prostu nadmiar tkanki tłuszczowej, wyhodowanej w czasie długich zimowych wieczorów pełnych lenistwa. Zasadniczo kobieca fizjologia powinna raczej faworyzować odkładanie się zbędnych kilogramów w biodrach i na udach, ale czynnki genetyczne oraz zaburzenia hormonalne często zmieniają nas w raczej męski typ sylwetki, tzw. jabłka. Trochę pobłażania za stołem, zwłaszcza w okresie menopauzy, i buty znikają nam z pola widzenia. Czasem warto zasięgnąć porady lekarza, aby ustalić czy nadmiar tkanki tłuszczowej nie jest objawem poważnej choroby metabolicznej związanej z poziomem cholesterolu, cukru we krwi czy nadciśnienia.

Ratunkiem w sytuacji brzuszka powstałego z nadwagi jest ograniczenie cukru w naszym menu. To wróg numer jeden zaburzeń metabolicznych i dlatego należy podchodzić z dużą ostrożnością do pokarmów takich jak gotowe produkty spożywcze, batony, produkty garmażeryjne, sosy, desery... Czasem dania pozornie słone zawierają duże dawki glukozy. Niestety, zagrożeniem dla nas jest również alkohol – cukier w nim zawarty zmienia się w trójglicerydy – szkodliwe tłuszcze osadzające się w żołądku.

Czy to oznacza głodową dietę? W żadnym razie! Wszelkie pokarmy białkowe (mięso, ryby, jajka, drób) powinny na codzień gościć na naszym talerzu, gdyż regulują one mechanizmy gospodarki tłuszczowej. Jako dodatki powinnyśmy spożywać dużo zieleniny oraz węglowodany tj. ryż, makaron, ziemniaki – w niewielkich ilościach. Na deser zamiast ciast wybierajmy jogurty, lody czy owoce. No i sport – jak najczęściej, regularnie i z odpowiednią intensywnością. Spalanie tłuszczu rozpoczyna się dopiero po min. 40 minutach wysiłku, dlatego nie poprzestajmy na 20-minutowych przechadzkach z psem!

Jeśli jednak naciskając końcami placów na brzuch nie napotykasz oporu – wręcz przeciwnie zagłębiają się one niczym w balonie, to oznacza, że twój brzuch jest pełen powietrza. Może być go mniej lub więcej w różne dni, o różnych porach, ale nawet gdy ograniczasz jedzenie do jednej kanapki, balon pozostaje! To drugi częsty powód wystającego brzucha.

Ten symptom to oznaka wrażliwych jelit – nieprawidłowa flora bakteryjna albo nietolerancja niektórych pokarmów powodują, że to co inni mogą połykać w dowolnych ilościach, dla ciebie jest wewnętrzną bombą. To napowietrzenie wzmaga również picie napojów gazowanych, żucie gumy przez cały dzień, stres a także częste kuracje antybiotykowe.

Co robić? Przede wszystkim unikać ryzykownych pokarmów (kapusta, pory, papryka, cebula, śliwki, arbuz, awokado, surowe jabłka), przynajmniej w sporych ilościach – jeden owoc dobrze pogryziony albo mała miseczka surówki ci nie zaszkodzą. Urozmaicaj dietę, bo nic tak nie uwrażliwia jelit jak monotonia pokarmowa. Jeśli chodzi o warzywa, preferuj gotowane, owoce zaś dojrzałe i sezonowe. Unikaj jedzenia zbyt gorącego i zbyt zimnego, a posiłki staraj się konsumować często i o stałych porach, pamiętając o dokładnym przeżuwaniu. Jedzenie w biegu to nie rozrywka dla ciebie, jeśli zależy ci na płaskim brzuchu!

Do tego sporty - wbrew pozorom nie przesadzaj z robieniem brzuszków, gdyż ich nadmiar utrudnia trawienie. Skup się raczej na wysłiłku, który pobudza system krążenia - pływanie, rower, szybkie marsze. I bez potrzeby wyciskania z siebie ciężkich potów - w twoim przypadku, najlepszy będzie harmonijny ruch kilka razy w tygodniu.

Wreszczie, istnieje możliwość, że choć nie masz nadwagi ani problemów jelitowych, twój brzuch i tak jest okrągły. Warto odpowiedzieć sobie szczerze, kiedy ostatni raz coś dla niego zrobiłaś, bo wygląda na to, że po prostu brakuje ci mięśni. Jedyne rozwiązanie w tym przypadku to solidny i regularny trening, przez conajmniej kilkanaście tygodni. Najlepiej w tym celu odwiedzić siłownię lub skorzystać z porady doświadczonego trenera - kształtowanie odpowiednich partii brzucha wcale nie jest takie łatwe jakby się nam mogło wydawać! Do dyspozycji mamy różne przyrządy i metody, jak choćby Pilates, i trzeba dobrać najwłaściwszą dla naszej kondycji i sylwetki. Zamiast diet, poleca się wyskoproteinowe pokarmy i dużo witamin z mikroelementami, które ułatwią formowanie się masy mięśniowej.

Redakcja poleca

REKLAMA