Skurcze-ćwiczenia macicy
Mieszkam w Anglii i tam korzystam z darmowej opieki medycznej. Nie uważam, żeby polski specjalista był bardziej kompetentny od tych z NHS, poza tym bardzo słono sobie tutaj krzyczą za wizytę więc nie korzystam z prywatnych przychodni. Lekarz i położna mówią, że wszystko OK. Jak to w Anglii (to już chyba anegdota) lekarka proponowała brać paracetamol
(hmmm). Jednak dla mnie to jest trochę dziwne i ciężkie do zniesienia. Jestem w 36 tygodniu w pierwszej ciąży. Cały czas twardnieje mi brzuch. Kiedy chodzę, ruszam się, trochę odpuszcza. Gdy śpię to jest najgorzej. Mam wrażenie, że te "skurcze" trwają godzinami. Spać nie mogę. Jeszcze kilka dni temu podkładałam płaską poduszkę pod brzuch, to odpuszczało, ale już nie działa. A potem prawie cały dzień czuję takie jakby kłucie powyżej brzucha po prawej stronie. Ogólnie takie twardnienie brzucha mam od około 20 tygodnia ciąży (tylko wtedy nie trwały dłużej niż minutę) ale od kilku tygodni staje się nieznośne.
Około 37 tygodnia ciąży kobieta odczuwa skurcze Braxtona-Hicksa, macica napina się na około 30 sekund -2 minut. Są to skurcze, których celem jest rozciągnięcie dolnej części macicy-co umożliwia ustalenie się główki płodu na dnie miednicy. Są to skurcze-ćwiczenia. Im bliżej porodu skurcze te mogą być bardziej intensywne i dokuczliwe. Na szczęście bliżej porodu niż dalej.
Pozdrawiam serdecznie