Seks w plenerze

Jeśli nudzi was bieganie, nordic walking i rower, postawcie na inną, znacznie przyjemniejszą formę ruchu w terenie. Taką, którą będziecie wzmacniać nie tylko mięśnie, ale i wasz związek – seks.
/ 04.05.2015 09:28

Wiosna w pełni, a jak wiadomo wiosną, wszyscy mamy większą ochotę na aktywność fizyczną na świeżym powietrzu. O przepraszam, napisałam fizyczną? Miało być erotyczną. Jeśli nudzi was bieganie, nordic walking i rower, postawcie na inną, znacznie przyjemniejszą formę ruchu w terenie. Taką, którą będziecie wzmacniać nie tylko mięśnie, ale i wasz związek – seks.

Czytaj też: Pierwszy seks po porodzie - czy to boli?

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

Seks na łonie natury ma wiele zalet. Jest ekscytujący, namiętny i zachłanny, zupełnie jak na początku znajomości. Ma jednak również pewne wady. Trzeba się kochać szybko, bo nigdy nie wiadomo, czy za brzozy, która posłuży nam za oparcie, niespodziewanie nie wyłoni się grzybiarz ucieszony widokiem, na który natknął się zupełnie przypadkiem. Pamiętajcie, że uprawianie seksu w miejscu publicznym, według polskiego prawa, jest wykroczeniem przeciwko obyczajności publicznej. Jeśli to was nie zraża i plenery działają na was stymulująco, oto miejsca na łonie natury, które najczęściej stają się alternatywą dla łóżka. To doskonały pomysł na urozmaicenie sobie urlopu przez odejście od rutyny w naszych zachowaniach seksualnych, bo jak wiadomo w wakacje dużo chętnej zrzucamy z siebie nie tylko zbędne ubrania, ale także balast w postaci zawstydzenia i skrępowania. A jak powiedziała Michalina Wisłocka, seksuolog: Nic lepszego jeszcze nie wymyślono na przyzwyczajenie i nudę w związku niż eksperymenty i odejście od seksualnych schematów. Wybór pleneru pozostawiamy w waszej gestii, poniżej prezentujemy propozycje, które są najczęstszą areną doznań erotycznych na świeżym powietrzu, które przez większość roku snujemy ostrożnie w naszej wyobraźni. Wiosna i lato to niepowtarzalna okazja, żeby te marzenia wcielić w życie. Odwagi zatem! Uważajcie jednak, by przez przypadek nie stać się gwiazdami Internetu...

 

Seks na plaży

Wakacyjna fantazja popularna jak świat długi i szeroki, wśród obu płci i wszystkich możliwych nacji. Pojawiająca się przed oczyma wyobraźni zarówno wyuzdanych i otwartych na eksperymenty kochanków, jak i tych bardziej zachowawczych i mniej śmiałych. Co sprawia, że każdy z nas choć raz w życiu zamarzył o miłości uprawianej w miejscu, gdzie ląd spotyka się z morzem? Czy to sprawka letniego słońca, wakacyjnego luzu, zmysłowo opalonych ciał czy też unoszącego się w powietrzu jodu - nie wiadomo. Jedno jest pewne - seks na plaży to fantazja równie chętnie realizowana na poziomie wyobraźni, jak i w rzeczywistości. Wystarczy wieczorny spacer plażą w jakimkolwiek nadmorskim kurorcie na świecie, by przekonać się, że romantyzmowi, zachodzącego nad skraju horyzonu, słońca trudno się oprzeć...

W co się zaopatrzyć?

Tym razem zabieranie na plażę kremu z filtrem i okularów przeciwsłonecznych możecie sobie darować, bo pora dzienna raczej odpada. No chyba, że jesteście szczęśliwcami korzystającymi z prywatnej plaży, gdzie jedynymi świadkami waszej miłości mogą stać się jedynie mewy. Po osłoną nocy łatwiej zaaranżować seks na plaży i niewiele jest potrzebne do tej odrobiny szczęścia. Możecie wybrać dwa warianty - na piasku lub na skraju plaży, gdzie wasze ciała zmysłowo obmywać będą morskie fale. W jednym i drugim przypadku zabierzcie ze sobą ręcznik. Nie ma bowiem nic bardziej psującego zapał do plażowego seksu niż piasek w miejscach intymnych.

Jaką pozycję wybrać?

Super sprawdzona w okolicznościach plażowych będzie pozycja misjonarska. Moża ukryć się pod dodatkowym kocem lub ręcznikiem, a jeśli robimy to na brzegu morza - nasze ciała osłoni woda. Prawo Archimedesa umożliwi również seks w pozycji ona na górze, parom, w których gabaryty pani są nieco większe niż jej partnera. Woda pozwoli bez większego wysiłku unosić partnerkę.

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

 

Seks w lesie

Lasy to miejsca, które były świadkami co najmniej tylu stosunków seksualnych, co aktów kopulacji zamieszkujących w nim zwierząt. Mało to razy w leniwe letnie popołudnia i ciepłe, wczesnojesienne wieczory wyprawa na jagody lub grzyby kończy się dla niektórych par finałem w postaci namiętnego seksu? To fantazja preferowana nie tylko przez narwanych ekologów, ale większości śmiertelników, dla których ważny jest kontakt z naturą.

W co się zaopatrzyć?

Pytanie, czy ma być to seks zaplanowany czy pozornie przypadkowy, zaranżowany przez jedno z was. Wówczas zabieramy ze sobą wszelkie akcesoria zaprawionego grzybiarza, aby zamaskować prawdziwy cel naszej wyprawy. Zabieramy ze sobą również koc. Igliwie wbijające się pupę skutecznie pozbawi waszą partnerkę ochoty na kolejne eksperymenty z cyklu bratanie się z naturą.

Jaką pozycję wybrać?

Misjonarska po raz kolejny lub wszelkie pozycje stojące, w których za podporę posłuży wam drzewo.

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

 

Seks na łące

Metoda na uwiedzenie, chętnie praktykowana przez wprawionych podrywaczy - romantyczny piknik na leśnej polanie lub opustoszałej łące. Dookoła kwitnące kwiaty, ciepło przyświecające słońce i wy sączący czerwone wino z kieliszków. Kto nie uległby tej romantycznej aurze?

W co się zaopatrzyć?

Kosz piknikowy, przekąski, wino (nie zapomnijcie o korkociągu) oraz kieliszki. Do tego oczywiście dorzucamy koc.

Jaką pozycję wybrać?

Gra wstępna podczas takiego romantycznego pikniku może się rozpocząć niby przypadkową wymianą dotyków, która przez pieszczoty różnego rodzaju może zakończyć się naprawdę romantycznym doświadczeniem, którego nie powstydziliby się pisarze najbardziej poczytnych romansów.

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

 

Seks na przydrożnym parkingu

Seks w samochodzie to szybki i efektywny sposób na urozmaicenie życia seksualnego, nie wymaga wojaży do nadmorskiego kurortu ani nawet wyprawy za miasto, no chyba, że po zapragniecie kochać się w samochodzie, zachęceni igraszkami w leśnym krajobrazie. Wybierzcie opustoszały parking, zaparkujcie zgodnie z przepisami, żeby nie narazić się przyciągnięcie uwagi stażników miejskich i do dzieła. Tyle siedzenie może przypomieć wam czasy nastoletnich uniesień w samochodzie rodziców.

W co się zaopatrzyć?

W dobre chęci, nic więcej nie jest wam potrzebne. Jedyna sugestia do pań, do miłosnych ekscesów w samochodzie, podobnie zresztą jak do wszystkich w plenerze, gdzie liczy się szybkość, warto przygotować się, ubierając luźną spódnicę, to znacząco ułatwi sprawę.

Jaką pozycję wybrać?

Ona na górze. On może być królem kierownicy, ale ona niech zostanie królową tylnego siedzenia. Choć tak naprawdę wiele zależy od gabarytów samochodu, którym dysponujecie. Jeśli macie dostawczego busa, ograniczać was będzie jedynie wasza wyobraźnia, a nie dach przysłowiowego malucha. Wersja dla odważnych - seks na masce samochodu. Upewnijcie się jednak, że jesteście na zupełnym pustkowiu.

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

 

Seks na sianie

Jedna z najbardziej pierwotnych i przaśnych fantazji erotycznych, chętnie wykorzystywana jako tło filmów erotycznych i rozbieranych sesji zdjęciowych - miłosne igraszki na sianie. Zgorzałym mieszczuchom pozwoli na chwilę oderwać się od wielkomiejskiego zgiełku. Jak ją zrealizować? Wybierzcie się na weekend do babci, cioci lub innego krewniaka, który zapuścił korzenie z dala od miasta. Nie mamy tu jednak na myśli tych podmiejskich wiosek, w których po horyzont rozciągają się rozlokowane w równych rządkach wille, w których mieszkają dzieci, które myślą, że mleko bierze się z supermarketu. Ewentualnie można zdecydować się na pobyt w gospodarstwie agroturystycznym, ale wówczas ryzyko ewentualnych konsekwencji z przypłapania was może być większe, choć dla niektórych może być to argument z dreszczykiem... Ale do rzeczy. Kiedy już traficie na sielską wieś w okresie sianokosów, macie dwa warianty do wyboru - pod gołym niebem lub w stodole.

W co się zaopatrzyć?

W zależności od upodobań i pomysłowości, możecie w pachnącej sianem stodole odegrać scenkę rodem z piosenki county lub postawić na spontaniczność. W tym pierwszym przypadku zaopatrzcie się w przaśne stroje, np. ona urocza wiejska dziewczyna w białej sukience i z warkoczykami, a on powiatowy ogier w przetartych dżinsach i flanelowej koszuli, odsłaniającej bicepsy. Na pewno przyda wam się koc lub ręcznik, na którym będziecie mogli się położyć, nie ryzykując wbijania się w miejsca intymne ostro zakończonych źdźbeł. Czy jeszcze jakieś akcesoria są potrzebne do wiejskiego seksu? Raczej nie, postawcie na naturę i pierwotność, to może w nawet najbardziej zepsutym mieszczuchu wywołać nutkę nostalgii za prostym życiem z dala od cywilizacji.

Jaką pozycję wybrać?

Najbardziej pasującą pozycją do wiejskich okoliczności, podszytych tradycyjnym podziałem ról między kobietą, a mężczyzną, jest pozycja, w której pierwiastek męski dominuje nad kobiecym, a więc stara, dobra pozycja misjonarska jak najbardziej wskazana.Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zburzyć budowany przez wieki porządek wiejskiego świata i odrobinę zaszaleć, np. decydując się na pozycję stojącą, gdzie ona przyparta jest np. do ściany stodoły. Bawcie się do woli, uważajcie jednak na zwierzęta domowe i... wścibskich gospodarzy, dokonujących akurat obchodu swoich włości, by przypadkiem nie stali się przypadkowymi świadkami waszego powrotu do natury.

Seks w plenerze

Fot. Fotolia

Redakcja poleca

REKLAMA