Obecnie jestem w drugiej ciąży, a raczej jej końcówce. Przy pierwszym dziecku miałam wywoływany poród tydzień po terminie. Miałam szczerą nadzieję, że w tej ciąży \"podręcznikowo\" przyjdą skurcze itp ale jestem już 5 dni po terminie i nic się nie dzieje - czuję się świetnie, mogę normalnie funkcjonować.. jedyne co to lekarz przy ostatniej wizycie stwierdził, że mam rozwarcie na 2cm także jak tylko pojawią się skurcze to mam jechać do szpitala. Ale skurczy nie ma.. i nie wiem czy w ogóle się pojawią (przypominam, że w poprzedniej ciąży samoistnie one nie wystąpiły). Tak więc moje pytanie brzmi kiedy powinnam udać się do szpitala? Czy istnieje jakieś ryzyko \"przenoszenia\" ciąży? Bo co jeśli znów skurcze się nie pojawią.. nie wiem jak długo mogę zwlekać gdyż jak pisałam, czuję się bardzo dobrze i mam wrażenie że jeszcze długo mogę tak chodzić.
Kasia
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna