Nie odkręcaj przy mnie wody!

Nietrzymanie moczu nie dotyczy tylko małych dzieci. Ten uciążliwy i wciąż traktowany, jako wstydliwy problem dotyczy także dorosłych, częściej kobiet, niż mężczyzn.
/ 13.09.2009 12:31
Nietrzymanie moczu nie dotyczy tylko małych dzieci. Ten uciążliwy i wciąż traktowany, jako wstydliwy problem dotyczy także dorosłych, częściej kobiet, niż mężczyzn. I to tych ostatnich trudniej spotkać w poczekalni urologa. Przyczyn nieotrzymania moczu jest wiele, ale jest też jedna, na którą właściwie nie ma sposobu.

Nagłe parcie i potrzeba oddania moczu, nawet, jeśli pęcherz nie jest pełny, to efekt skurczu pęcherza moczowego. Takie zjawisko nosi nazwę zespołu pęcherza nadreaktywnego czy nadaktywnego. Przyczyna może być różna – zakażenie dróg moczowych, kamica i inne, których bez wizyty u lekarza nie ma co dociekać. Pęcherz nadreaktywny może także występować przy cukrzycy, chorobie Parkinsona, Alzheimera oraz stwardnieniu rozsianym. Ale powodem parcia bywa niekiedy zupełnie coś innego – po prostu płynąca woda, odkręcony kran, a nawet tylko dźwięk płynącej czy cieknącej wody. Parcie może występować w innej, charakterystycznej i innej dla każdej osoby sytuacji, choć wspomniane pluski i szumy wody są najczęstszym powodem. Takie osoby trudniej znoszą podróż statkiem czy łódką, specyficznie zareagują na wspaniały skądinąd widok spadających mas wody Niagary czy naszej Wielkiej Siklawy w Tatrach.

Nie odkręcaj przy mnie wody!

Wśród przyczyn są zaburzenia funkcjonowania nerwów odpowiadających za działanie układu moczowego. Leczenie nadreaktywności polega na podawaniu preparatów ograniczających nadmierne skurcze pęcherza. Ale jak dotąd, żaden nie jest, niestety, w pełni skuteczny. I po zaprzestaniu terapii znów na widok płynącej wody musimy biec w ustronne miejsce. A zbyt długie zażywanie leków może wiązać się ze skutkami ubocznymi. Możliwe są też zabiegi chirurgiczne, ale traktowane są jako ostateczna forma terapii, gdy dolegliwości bardzo pacjentowi doskwierają lub gdy choroba grozi uszkodzeniem górnych dróg moczowych. Zanim medycyna znajdzie dobre i skuteczne rozwiązanie, zawsze warto w porozumieniu z lekarzem wykonywać odpowiednie ćwiczenia dna miednicy (między innymi ćwiczenia Kegla). Z pewnością nie zaszkodzi „oswajanie” widoków płynącej wody, choćby treningami afirmacyjnymi.

mwmedia

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA