Jak zgubna dla figury może być dieta

Pamiętacie film „Czarny Łabędź”? Mila Kunis, która schudła do roli w nim ponad 10 kilo, dziś mówi o fatalnych konsekwencjach drastycznej diety.
/ 27.07.2012 06:55

Pamiętacie film „Czarny Łabędź”? Mila Kunis, która schudła do roli w nim ponad 10 kilo, dziś mówi o fatalnych konsekwencjach drastycznej diety.

Jak zgubna dla figury może być dieta

Fot. Movies.about.com

Przed aktorką postawiono zadanie - schudnąć jak najwięcej w najkrótszym czasie, bo balerina, aby była wiarygodna, wałeczków tłuszczu mieć nie może. Mila Kunis przed rolą w „Czarnym Łabędziu” nie była bynajmniej otyła, ale o anoreksję nikt by jej nie posądził – była zgrabna, kształtna, kobieca…

Mission possible
Naturalnie, determinacja aktorska jest już słynna – Kunis przez sześć miesięcy pozostawała na restrykcyjnej diecie 1200 kcal ćwicząc codziennie pięć godzin pod okiem profesjonalnej instruktorki baletu. Na efekty nie trzeba były długo czekać - z pięknej 27-letniej wówczas aktorki zrobiło się wychudzone nastoletnie niebożę.
Świat oszalał i dieta „a la Mila” zaczęła się sprzedawać od portalu do portalu. No bo przecież urodzona na Ukrainie aktorka udowodniła wszystkim kobietom, że można…

Łabędzi płacz
Dziś Mila Kunis na konferencjach prasowych opowiada o zgubnych skutkach swojego poświęcenia filmowego. O chudości, która chwilami przerażała, bo nagle w lustrze nie było piersi, pośladków, ramion. O opętaniu, w jakie wpada wychudzony umysł szybko przyzwyczajając się do anorektycznych kształtów. O odbiciu od dna, która dla Mili skończyło się ciężkim lądowaniem.
Aktorka odrobiła bowiem swoją wagę i jeszcze więcej. Najgorsze wszak, że tłuszcz powrócił w zupełnie inne, niechciane miejsca – „wszystko co opuściło mój biust, pojawiło się nagle na brzuchu i biodrach” – wyznaje gwiazda.

Jak zgubna dla figury może być dietaJak zgubna dla figury może być dieta

Mila Kunis po roli w "Czarnym Łabędziu" i obecnie, źródło: prphotos.com

Nic dziwnego
Dietetycy tylko kiwają głowami, bo wszak już nikt przy zdrowych zmysłach nie poleca z czystym sumieniem gwałtownego, drastycznego chudnięcia. Redystrybucja ciała jest procesem okrutnym – przy głodówce tracimy tłuszcz zgromadzony dzięki hormonom w piersiach oraz mięśnie rzeźbiące sylwetkę; przy odzyskiwaniu wagi nabieramy tłuszczyku w miejscach strategicznie do tego przeznaczonych – talii, biodrach i pośladkach. Wszystko zależy od genetycznych predyspozycji gromadzenia tkanki tłuszczowej.

Dlatego, jeśli chcesz schudnąć efektywnie i długoterminowo, pamiętaj o tych dwóch złotych zasadach:

  • Chudnij nie więcej niż pół kilograma tygodniowo – to tempo pozwala organizmowi zaadaptować się do zmiany i uniknąć spalania mięśni.
  • Po zakończeniu diety nie wracaj od razu do normalnego jedzenia – organizm pracuje jeszcze na zwolnionym, dietetycznym metabolizmie i nadwyżkę jedzenia będzie od razu magazynował. Musisz rozkręcać przemianę materii stopniowo zwiększając porcje i wspierając się aktywnością fizyczną.