Jabłkowe słodkości - przepisy z bloga W kuchni Usagi

W kuchni Usagi pachnie dojrzałymi jabłkami i cynamonem. Autorka popularnego bloga kulinarnego zdradzi Czytelnikom We-Dwoje.pl, jak roztoczyć w domu ciepłą, rodzinną atmosferę za pomocą niebanalnych jabłkowych słodkości.
Marta Kosakowska / 02.04.2011 11:06

W kuchni Usagi pachnie dojrzałymi jabłkami i cynamonem. Autorka popularnego bloga kulinarnego zdradzi Czytelnikom We-Dwoje.pl, jak roztoczyć w domu ciepłą, rodzinną atmosferę za pomocą niebanalnych jabłkowych słodkości.

Zima, śnieg, mróz za oknem zawsze kojarzą mi się z jabłkami. Kiedy na straganach królują zagraniczne cytrusy, nasze swojskie owoce odchodzą w niepamięć. A przecież czy jest coś bardziej ciepłego, tchnącego bezpieczeństwem i atmosferą rodzinnego domu niż zapach dojrzałych jabłek i cynamonu? Światło niewielkiej lampki, miękki koc otulający stopy i kawałek domowej szarlotki potrafi odpędzić każde zmartwienie i sprawić, że nawet ponury wieczór nabierze barw. Dziś więc dwa przepisy związane z szarlotką i jabłkami, ale nieco inaczej. Kruche pierożki to wersja karnawałowa. Polane sosem z białej czekolady będą wspaniałą słodką przekąską do kawy z przyjaciółmi. Natomiast niewielkie apple pie z żurawiną idealnie spiszą się podczas bardziej romantycznych wieczorów we dwoje - mówi Agnieszka Szydłowska, autorka bloga W kuchni Usagi.

 

Kruche pierożki z jabłkami

Składniki (ciasto, ok. 20 sztuk):
· 400 g mąki
· 200 g masła
· 2 łyżki śmietany
· 1/2 łyżeczki soli
· 1 jajko
Składniki (farsz):
· 500 g jabłek
· 50 g cukru
· 1-2 łyżeczki cynamonu
· 1 łyżeczka kardamonu
· 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
· 1 łyżka mąki kukurydzianej
· polewa: 50 g białej czekolady, 2 łyżki mleka, ubite białko

 

 

 

Szerokim nożem posiekać mąkę z masłem. Dodać pozostałe składniki i szybko zagnieść gładkie ciasto. Zawinąć je w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez około 30 minut.
Jabłka umyć, obrać, pokroić na cząstki i usunąć gniazda nasienne. Połowę jabłek utrzeć na grubej tarce, drugą połowę pokroić w niewielką kosteczkę. Wymieszać z cukrem, cynamonem, kardamonem i gałka muszkatołową. Odstawić na godzinę do lodówki.
Jeśli jabłka puszczą dużo soku - odsączyć. Dodać mąkę kukurydzianą i wszystko wymieszać.
Ciasto rozwałkować na grubość ok. 3 mm i wyciąć koła o średnicy 8 cm. Na każdym kole ułożyć po czubatej łyżce farszu i dokładnie zalepić brzegi. Zlepiony pieróg można posmarować jajkiem wymieszanym z łyżką śmietany lub mlekiem.
Piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w temperaturze 180°C przez około 30-40 minut.

 

Apple pie z żurawiną

Składniki (ciasto, ok. 4 sztuki):
· 200 g mąki
· 100 g masła
· 50 g cukru
· 1 łyżeczka aromatu waniliowego
· 1 żółtko
Składniki (nadzienie):
· 2 jabłka
· 30 g cukru
· dwie łyżki suszonej żurawiny
· 1 łyżeczka cynamonu
· 1/2 łyżeczki kardamonu
· szczypta gałki muszkatołowej
· 1 łyżeczka mąki kukurydzianej

 

 

 

 

Jedno jabłko obrać i zetrzeć na grubej tarce, drugie zetrzeć na plasterki. Wymieszać z cukrem, cynamonem, kardamonem i gałką muszkatołową. Odstawić do lodówki.
Mąkę, cukier i masło przesiekać szerokim nożem, dodać żółtko i zagnieść ciasto. Jeśli będzie zbyt suche, można dodać łyżkę zimnej wody. Następnie rozwałkować je na grubość około 3 mm i wyłożyć nim niewielkie naczynka do zapiekania (u mnie ramekiny o średnicy 8 cm). Foremki oraz kule uformowaną z reszty ciasta wstawić do lodówki.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C.
Wyjąć z lodówki jabłka. Odsączyć sok na sicie - nie powinny być zbyt mokre, bo ciasto rozmięknie, nie mogą być jednak także zbyt suche. Dodać mąkę kukurydzianą, żurawinę i wszystko wymieszać.
Powstałym farszem wypełnić ramekiny zostawiając jedynie około 5 mm ciasta od góry. Farsz można lekko dociskać. Następnie rozwałkować pozostałą resztę ciasta i pustym ramekinem wyciąć "daszki". Ułożyć je na farszu, sklejając brzegi z dolną warstwą ciasta.
Posmarować rozkłóconym białkiem i posypać cukrem. Piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (mogą kipieć) w temperaturze 180°C przez około 30-40 minut.
Jeśli chcemy, żeby ciastka ze wszystkich stron były równo zezłocone, po 30 minutach można je wyjąć z piecyka, chwilę przestudzić, ostrożnie wyjąć z foremek i ponownie wstawić do piecyka na jeszcze 10-15 minut.

 

Rozmowa z Agnieszką Szydłowską, autorką bloga W kuchni Usagi

Od jak dawna blogujesz i skąd pomysł na blogowanie?

To nie była właściwie nagła decyzja, a cały proces. Dwa lata temu na Nowy Rok pojechaliśmy z narzeczonym nad morze i podczas spaceru doszliśmy do wniosku, że powinniśmy bardziej zwracać uwagę na to, co jemy. W efekcie przestaliśmy stołować się na mieście i zaczęłam gotować w domu, dążąc do tego, żeby moja kuchnia była jak najbardziej naturalna. Kupowałam warzywa na rynku, często pod wpływem impulsu, tylko dlatego, że ładnie wyglądały. Ponieważ jednak nie zawsze wiedziałam, co z nimi później zrobić, zaczęłam szukać przepisów i inspiracji w Internecie. Tak trafiłam na świat blogów kulinarnych i wsiąkłam z kretesem, a ponieważ lubię robić zdjęcia, własny blog był tylko kwestią czasu.

Jaką kuchnię preferujesz - gotować i konsumować?

Przede wszystkim naturalną i smaczną. Nie musi być tradycyjna, nie musi być wymyślna ani elegancka. Może to być kaczka pieczona w pomarańczach podana przy blasku świec, ale z równą przyjemnością zjem fasolkę po bretońsku w górskim schronisku i zagryzę chlebem ze smalcem.
Kuchnia ma być przede wszystkim prawdziwa, bez sztucznych konserwantów czy polepszaczy smaku. W mojej kuchni nie ma fixów, kostek rosołowych, serków sernikopodobnych. Są warzywa, masło, oliwa, przyprawy i zioła. Nie cierpię być oszukiwaną. Nie kupię margaryny o smaku masła, tylko masło. Nie dodam glutaminianów, żeby gulasz smakował bardziej jak gulasz, tylko go doprawię solą i pieprzem.

Skąd czerpiesz kulinarne inspiracje? 

Właściwie inspirację czerpię zewsząd. Przede wszystkim bazuję na potrawach i smakach wyniesionych z rodzinnego domu. Nic nie może się równać z kluskami ziemniaczanymi mojej mamy i gołąbkami babci. Wspólne lepienie uszek przed Wigilią to chwile, które cenię bardziej niż najcenniejszy skarb. Przeglądam też książki kucharskie i książki znanych kucharzy, choć zazwyczaj zmieniam coś w przepisach dostosowując je pod siebie. Jednak największa inspiracja płynie z blogów kulinarnych. To prawdziwa kopalnia nowych przepisów, akcji, pomysłów okraszonych solidną porcją emocji i pasji. Dlatego tak lubię ten świat.

Masz swoje kulinarne guru?

Oczywiście, że mam, nie jest to jednak nikt z rzeczywistego świata kulinarnego, ale Gytha Ogg – jedna z literackich postaci angielskiego pisarza Terry’ego Pratchetta. W książce Nanny Ogg’s Cookbook zawarł on moim zdaniem podstawową zasadę gotowania: ma być smacznie i konkretnie, zaś przyrządzanie posiłków powinno sprawiać przyjemność.

Nie trudno jest gotować raz na jakiś czas, gdy z wymyślnych składników tworzy się wykwintne danie. Prawdziwą sztuką jest przyrządzanie posiłków na co dzień, gdy mało kto to doceni, a składniki często należą do tych najprostszych. Czerpanie satysfakcji z takiego gotowania to prawdziwa sztuka, taka mała magia kuchenna, która odbywa się każdego dnia. Zgadzam się z tym w stu procentach.

Fot. wkuchni.usagi.pl

Redakcja poleca

REKLAMA