Filmy z nocy poślubnej - nowa moda?

Państwo młodzi niesieni falą pożądania, wybiegają nagle z przyjęcia weselnego, zmierzając ku pokojowi hotelowemu. Tam czeka a nich łóżko przystrojone płatkami róż, szampan i dwa kieliszki. On delikatnie zsuwa z jej nogi podwiązkę, a ona subtelnie rozpina mu koszulę. Całość filmuje specjalnie wynajęty na ten cel kamerzysta. Scenariusz taniego filmu erotycznego? Nie. Ostatnie minuty pamiątkowego DVD ze ślubu.
/ 11.06.2012 06:00

Państwo młodzi niesieni falą pożądania, wybiegają nagle z przyjęcia weselnego, zmierzając ku pokojowi hotelowemu. Tam czeka a nich łóżko przystrojone płatkami róż, szampan i dwa kieliszki. On delikatnie zsuwa z jej nogi podwiązkę, a ona subtelnie rozpina mu koszulę. Całość filmuje specjalnie wynajęty na ten cel kamerzysta. Scenariusz taniego filmu erotycznego? Nie. Ostatnie minuty pamiątkowego DVD ze ślubu.

Noc poślubna powinna być upojna i romantyczna. Choć większość świeżo poślubionych małżonków, zapytanych wprost, przyznaje, że byli zbyt zmęczeni na realizację romantycznych scenariuszy po tym, bądź co bądź, stresującym dniu i suto zakrapianym alkoholem weselu. Pierwsza noc po zaślubinach to często temat żartów i wścibskich dopytek ze strony cioć i wujków, podczas przyjęcia poprawionego. A gdyby tak dać im podejrzeć, co działo się w małżeńskiej sypialni? Za jedyne kilkaset złotych dorzucone kamerzyście można nakręcić własną noc poślubną.

To nowy trend w branży ślubnej, który ma szansę stać się stałą pozycją w planowaniu ślubnych wydatków. Moda na filmowanie nocy poślubnych przyszła do nas oczywiście zza oceanu i jest kolejnym dowodem na opadanie kurtyny z tabu związanego ze sferą seksualną. Pamiątki w postaci pozowanych zdjęć z kościoła czy pleneru już nie wystarczają, by ukazać pełnię uczucia młodych małżonków. Aspekt seksualny świeżo zawartego małżeństwa przestaje być skrywany za zamkniętymi drzwiami sypialni.

Większość par, decydujących się sfilmowanie nocy poślubnej wybiera, bazujący na tym samym schemacie scenariusz, w którym o namiętnych pieszczotach i seksie nie ma mowy. To raczej romantyczna, nieco kiczowata scena, którą z powodzeniem możnaby wmontować w odcinek telenoweli. Ot, subtelne pocałunki w blasku świec i dwuznaczne spojrzenia. Coś, co z powodzeniem można później pokazać bliższej i dalszej rodzinie, bez obaw o atak serca u konserwatywnego wujka z nadciśnieniem. Filmy w wersji "soft" są na tyle subtelne, że ich bohaterowie chętnie dzielą się nimi z internautami. W sieci aż roi się od podobnych nagrań. Fabuła zwykle jest podobna. Młoda para wybiega z własnego wesela i udaje się do hotelu lub własnego domu, gdzie czeka na nich specjalnie zaaranżowana romantyczna sceneria. Są delikatne pocałunki, przenoszenie przez próg i przytulanie na małżeńskim łożu. W momencie kulminacyjnym na obiektywie kamery zwykle ląduje marynarka pana młodego. Cięcie. Reszta akcji odbywa się już bez udziału publiczności.

Są jednak i takie pary, które chcą upamiętnić swoją noc poślubną wraz ze wszystkimi szczegółami.  Wówczas albo podczas pierwszych małżeńskich igraszek, decydują się ma obecność dyskretnego kamerzysty, który później montuje pamiątkowy film z nocy poślubnej. Lub też zdają się na własną kamerę, statyw i umiejętności montażu. Seksting poślubny to zwykle forma urozmaicenia dla par z dłuższym stażem i bogatym doświadczeniem seksualnym, które poszukują urozmaicenia i nowych emocji w łóżku. Ciężko sobie bowiem wyobrazić parę filmującą swój pierwszy raz. Chociaż zapewne i takie pomysły się zdarzają.

Zanim podejmiecie decyzję o filmowaniu nocy poślubnej, zastanówcie się zatem, czy naprawdę tego chcecie i czy koniecznie jest umieszczanie takiego filmiku w sieci. Pomyślcie, czy naprawdę chcecie, aby wasz pracodawca, byli partnerzy czy w końcu przyszłe dzieci miały wgląd do tak intymnych chwil z waszego życia. Jeśli tak, to śmiało! Akcja...!

Redakcja poleca

REKLAMA