uprawa anredery

napisał/a: ~Bpjea" 2006-03-17 23:42
Witam Grupe,
Jaki jest klucz do sukcesu w uprawie anredery sercowatej? (Anredera
cordifolia)
Interesuje mnie najbardziej moment wykopywania bulw, obchodzenie sie z
nimi w zimie i moment sadzenia.
Pierwszy rok rosla mi ladnie, nastepne juz gorzej i gorzej. Domyslam sie
przyczyn ale moze czegos jeszcze nie wiem na temat jej uprawy.

Pozdrawiam,
Bpjea

napisał/a: ~mirzan" 2006-03-18 07:53
> Witam Grupe,
> Jaki jest klucz do sukcesu w uprawie anredery sercowatej? (Anredera
> cordifolia)
> Interesuje mnie najbardziej moment wykopywania bulw, obchodzenie sie z
> nimi w zimie i moment sadzenia.
> Pierwszy rok rosla mi ladnie, nastepne juz gorzej i gorzej. Domyslam sie
> przyczyn ale moze czegos jeszcze nie wiem na temat jej uprawy.
>
> Pozdrawiam,
> Bpjea

Uprawiałem ją kiedyś, pod nazwą Boussingaultia.Nie zakwitła u mnie nigdy,
Miała bardzo dużo przyrostów.Kiedyś udało się bulwom przezimować w ogrodzie.
Do czego nadają się te bulwy?
Pozdrawiam.Mirzan
>
>


--
napisał/a: ~Bpjea" 2006-03-19 04:42
"mirzan" wrote in message

> Uprawiałem ją kiedyś, pod nazwą Boussingaultia.Nie zakwitła u mnie
nigdy,
> Miała bardzo dużo przyrostów.Kiedyś udało się bulwom przezimować w
ogrodzie.
> Do czego nadają się te bulwy?

Jadalne ale jak je przyrzadzac - nie wiem - ja bym je gotowal. W rejonie
jej naturalnego wystepowania spozywanie tych bulw nie jest niczym dziwnym.
Czesci zielone tez jadalne.
U mnie pierwszego roku rosla na tyle ladnie, ze nawet pojawily sie paki
kwiatowe ale zakwitnac nie zdazyla przed przymrozkami. Mysle, ze moglaby,
tylko musialbym lepiej miejsce wybrac, wczesniej sadzic lub podpedzic.
Zimowales je w donicy, czy na sucho po wyjeciu? Kiedy dokladnie sadziles?
Czy gdy wyjmowales z ziemi, miala jeszcze zywe zielone pedy czy tez juz po
przymrozkach bylo?

Pozdrawiam,
Bpjea

napisał/a: ~Ewa Szczęœniak" 2006-03-20 08:18
"Bpjea" wrote in news:dvfed1$7t8
$1@atlantis.news.tpi.pl:

> Witam Grupe,
> Jaki jest klucz do sukcesu w uprawie anredery sercowatej? (Anredera
> cordifolia)
> Interesuje mnie najbardziej moment wykopywania bulw, obchodzenie sie z
> nimi w zimie i moment sadzenia.
> Pierwszy rok rosla mi ladnie, nastepne juz gorzej i gorzej. Domyslam sie
> przyczyn ale moze czegos jeszcze nie wiem na temat jej uprawy.

Uprawialam ja kiedys w donicy na balkonie. Przy zbyt suchym powietrzu,
jakie tam bylo, gubila liscie i w ogole nie byla zbyt piekna, ale chcialam
zobaczyc kwiatki. Kilka razy mi przymarzla, ale w koncu zobaczylam (w
pazdzierniku) i od tej pory jej nie uprawiam
Aha - zimowalam ja w piwnicy w trocinach.
Pozdrowienia - Ewa
napisał/a: ~Bpjea" 2006-03-21 09:45
"Ewa Szczęœniak" wrote in message

> Aha - zimowalam ja w piwnicy w trocinach.

Kiedy ja ponownie sadzilas?
Problem z moja roslina polega na tym, ze prawdopodobnie miala za mokro, bo
zamiast zaschnac zaczela rosnac w zimie i tylko zuzywa energie podczas,
gdy swiatla jest za malo.
Poszedlem na kompromis i przenioslem ja do widniejszego pomieszczenia i
chyba zaczne ja wreszcie podlewac (miala za mokro pomimo niepodlewania).
Chce znalezc optymalny sposob uprawy tej rosliny, stad te moje pytania :)

Pozdrawiam,
Bpjea

napisał/a: ~Ewa Szczęœniak" 2006-03-22 08:34
"Bpjea" wrote in

> Kiedy ja ponownie sadzilas?

A to zalezalo od nastroju, sadzilam generalnie pod koniec marca lub w
kwietniu. Ona w okolicach lutego/poczatku marca zawsze, podkreslam
_zawsze_ kielkowala w tych trocinach i miala takie biale, nitkowate
pedziki, ktore i tak w wiekszosci diabli brali po wsadzeniu do donicy. Na
balkon wynosilam w kwietniu/maju,zaleznie od roku - to bylo cieple drugie
pietro, wiec przygruntowe przymrozki nie byly grozne.

> Problem z moja roslina polega na tym, ze prawdopodobnie miala za
> mokro, bo zamiast zaschnac zaczela rosnac w zimie i tylko zuzywa
> energie podczas, gdy swiatla jest za malo.

Ja mam wrazenie, ze ona tak ma i juz. W suchych trocinach tez zaczynala
rosnac, tylko bulwy jej sie rozpaczliwie marszczyly.. inna rzecz, ze to
byla dosyc ciepla piwnica.
Generalnie nie bylam nia zachwycona - liscie dostawaly w kosc od slonca,
a kwiaty sa, oglednie biorac, dosyc niepozorne.. nawet w duzej masie. DO
tego maja specyficzny zapach.
Pozdrowienia - Ewa

napisał/a: ~Bpjea" 2006-03-24 07:44
"Ewa Szczęœniak" wrote in message

> > Problem z moja roslina [...] zamiast zaschnac zaczela rosnac w zimie i
tylko zuzywa
> > energie podczas, gdy swiatla jest za malo.
> Ja mam wrazenie, ze ona tak ma i juz. [...]

I tak u mnie duzo wczesniej zaczela rosnac niz u Ciebie.
Dziekuje za informacje, bo to mniej wiecej to, co chcialem na jej temat
uslyszec :)
Wychodzi na to, ze o wlasciwej porze przestawilem ja na jasniejsze
miejsce.

> [...] kwiaty sa, oglednie biorac, dosyc niepozorne.. nawet w duzej
masie. DO
> tego maja specyficzny zapach.

Ciekawi mnie jaki to zapach. Wlasnie nan liczylem :)
Pokrewienstwo anredery jest ciekawe i jak dla mnie to wystarczajacy powod
by ja miec w ogrodzie/donicy :)
(pod warunkiem, ze nie bedzie z nia szczegolnych klopotow w uprawie)
Jak na razie, to jedyny przedstawiciel milowojowatych u mnie :)

Pozdrawiam,
Bpjea