Smalec z borsuka

napisał/a: ~Dorota" 2008-02-08 18:10

Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" napisał w
wiadomości news:slrnfqn2t2.n9.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
> Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 23:23:17 +0100, przyszła do mnie
> wiadomość z adresu i powiedziała:
>
>> Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
>> świni?
>
> Etyczna? Żadna. Tyle ze zabijanie świnki jest usankcjonowane od wieków
> (i ma jakieś uzasadnienia handlowe), a pomysł pozyskiwania smalcu z
> borsuka to szamanizm i coś klasy "kocia skórka na nerki".

Borsuk jest od wieków zwierzęciem łownym.
D.
napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-08 18:19
Dorota pisze:
> Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" napisał w
> wiadomości news:slrnfqn2t2.n9.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
>> Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 23:23:17 +0100, przyszła do mnie
>> wiadomość z adresu i powiedziała:
>>
>>> Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
>>> świni?
>> Etyczna? Żadna. Tyle ze zabijanie świnki jest usankcjonowane od wieków
>> (i ma jakieś uzasadnienia handlowe), a pomysł pozyskiwania smalcu z
>> borsuka to szamanizm i coś klasy "kocia skórka na nerki".
>
> Borsuk jest od wieków zwierzęciem łownym.
> D.
>
Tur byl od wiekow zwierzeciem lownym...
Mars
napisał/a: ~Jagna W." 2008-02-08 18:26

Użytkownik "Marsjasz" napisał w wiadomości
> bobry latwiej teraz spotkac niz borsuki...

To jakieś dane statystyczne czy własne doświadczenia?
Zresztą tak czy owak - borsuki raczej nie są pod ochroną.
"Raczej", bo 100% pewności nie mam, ale z kolei google nic na ten temat nie
mówią.

JW
napisał/a: ~Dorota" 2008-02-08 18:27

Użytkownik "Marsjasz" napisał w wiadomości
> Dorota pisze:
>> Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" napisał
>> w wiadomości news:slrnfqn2t2.n9.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
>>> Pewnego dnia, a było to Thu, 07 Feb 2008 23:23:17 +0100, przyszła do
>>> mnie
>>> wiadomość z adresu i powiedziała:
>>>
>>>> Huh? Jaka jest etyczna różnica między smalcem z borsuka a smalcem ze
>>>> świni?
>>> Etyczna? Żadna. Tyle ze zabijanie świnki jest usankcjonowane od wieków
>>> (i ma jakieś uzasadnienia handlowe), a pomysł pozyskiwania smalcu z
>>> borsuka to szamanizm i coś klasy "kocia skórka na nerki".
>>
>> Borsuk jest od wieków zwierzęciem łownym.
>> D.
> Tur byl od wiekow zwierzeciem lownym...

Tur był zwierzęciem łownym, ale poza tym od XIV wieku podlegał ochronie
gatunkowej, wytępili go klusownicy.

Liczebność borsuka w Polsce to ponad 30 tys. sztuk i ma tendencje
wzrostową, pozyskanie jest niewielkie i nie zagraża gatunkowi.
D.
napisał/a: ~Dorota" 2008-02-08 18:30

Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
> MałGosia pisze:
>> :) z tym owijaniem w papier pregaminowy to prawdopodobnie dalabym sobie
>> spokoj, ale jesli chodzi o reszte terapii to tez slyszalam. Oczywiscie
>> slyszalam tez wersje, ze skuteczniejszy jest tu smalec gesi, ale...
>> ciiiiiii bo to tez pewnie nie etyczne dla kogos moze byc.
> IMHO po prostu z bezsilności wpadasz w paranoję. Zaraz zaczniesz palić
> kadzidełka, wkładać pod łóżka odpromienniki, magiczne kamienie, wypisywać
> tajemne symbole itd. Wreszcie przyjdzie właściwa pora roku, mąż i dzieciak
> się uodpornią, a Ty będziesz mogła koleżankom polecić kolejny świetny
> specyfik w rodzaju wywaru z jąder amerykańskiego bizona, ale koniecznie
> albinosa. Bo po nim od razu im przeszło

A smarowanie się maściami to magia?
A aplikowanie tłuszczu z dorsza to czary?
D.

napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-08 18:44
MałGosia pisze:
Aczkolwiek
> moglo by byc ciekawie, gdyby do watku wlaczyli sie zydzi i ekolodzy z
> Rospudy.
>
> pozdrawiam
> Gosia
> EOT
>
>


na borsuki mozna polowac miedzy 1 wrzesnia a 30 listopada, wiec nawet
jesli borsuk byl ustrzelony 30 listopada to smalec mialby grubo ponad
dwa miesiace, nie ryzykowalabym podawaniem tego specyfiku...
co prawda w miejscach gdzie wystepuje gluszec i cietrzew mozna polowac
przez caly rok, ale skad pewnosc, ze borsuki byly pozyskane z tych
terenow, w koncu gluszec i cietrzew niezwykle rzadko sie spotyka...
tak czy siak ktos powinien sprawdzic skad borsuki pochodza i kiedy byly
lownione, bo cos mi sie zdaje, ze wieksze prawdopodobienstwo, ze
klusownictwo mialo miejsce...
w koncu maly sloiczek to niezly zarobek, cena na allegro w granicach
50-60 zlotych...
dogma
napisał/a: ~Małgorzata_Krzyżaniak 2008-02-08 19:25
Pewnego dnia, a było to Fri, 8 Feb 2008 17:57:11 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu i powiedziała:

>> Nie widzisz różnicy między stosowaniem ziół (na bazie których lub
>> analogów jest produkowane sporo lekarstw) a piciem smalcu z borsuka?
>> Chociażby etycznej?
>
> Wegetarianka z przekonania?

Zgaduj dalej.

Zuzanka
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
We Are a Non Prophet Organization
napisał/a: ~Michal Jankowski 2008-02-08 21:00
"Basia Z." writes:

> Bursuki są pod ochroną prawną.
> Ich zabijanie - to zwyczajne kłusownictwo.

Nieprawdą jest jakoby.

> Poza tym - jest ich na prawdę bardzo mało.
> Widzial ktoś z Was kiedyś żywego borsuka ?
> Ja tylko raz, a inne dziko żyjące zwierzęta (nawet niedźwiedzia, wilka) -
> więcej razy.

Norę i tropy miałem zaraz w lasku pod ręką, ale w ostatnich latach nie
widzę, widać ktoś go przerobił na smalec. Samego zwierza nie widziałem
nigdy.

MJ
napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-08 23:06
Dorota pisze:

>
> Liczebność borsuka w Polsce to ponad 30 tys. sztuk i ma tendencje
> wzrostową, pozyskanie jest niewielkie i nie zagraża gatunkowi.
> D.
>
taka mnie mysl naszla...
ok. okolo 30 tysiecy sztuk borsuczego sadla biega na wolnosci...
a ile dzieci w naszym 40 milionowym kraju ma problemy z gornymi drogami
oddechowymi...
gdyby tak kazdy chcial dzieciakowi zapodac smalcu z borsuka mysle, ze
jakies dwa sezony, moze trzy i borsuk znalazlby sie na czerwonej liscie
zagrozonych gatunkow...
dogma

ps. japonczycy na ten przyklad polawiaja wieloryby i nie widza w tym nic
niestosownego mimo, ze caly swiat widzi...ale to taka dygresja
napisał/a: ~Dorota" 2008-02-09 00:09

Użytkownik "Marsjasz" napisał w wiadomości
> Dorota pisze:
>
>>
>> Liczebność borsuka w Polsce to ponad 30 tys. sztuk i ma tendencje
>> wzrostową, pozyskanie jest niewielkie i nie zagraża gatunkowi.
>> D.
> taka mnie mysl naszla...
> ok. okolo 30 tysiecy sztuk borsuczego sadla biega na wolnosci...
> a ile dzieci w naszym 40 milionowym kraju ma problemy z gornymi drogami
> oddechowymi...
> gdyby tak kazdy chcial dzieciakowi zapodac smalcu z borsuka mysle, ze
> jakies dwa sezony, moze trzy i borsuk znalazlby sie na czerwonej liscie
> zagrozonych gatunkow...

Gdyby było trzeba to by sie znalazl, ale mówimy o chwili obecnej, kiedy
takiej potrzeby nie ma.

A może wtedy byłyby po prostu fermy borsuków.

> ps. japonczycy na ten przyklad polawiaja wieloryby i nie widza w tym nic
> niestosownego mimo, ze caly swiat widzi...ale to taka dygresja

Zawsze powtarzam, na wszystko są różne puynkty widzenia.
Inaczej co byśmy tu robili.
D.
napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-09 02:48
Dorota pisze:

>
> Zawsze powtarzam, na wszystko są różne puynkty widzenia.
> Inaczej co byśmy tu robili.
> D.
>

bardzo prosze nie korzystaj z borsuczego sadla...
prosze...
bo nic nie moge wiecej...
Marsjasz
napisał/a: ~Marsjasz 2008-02-09 03:02
MałGosia pisze:
> Witam
> Czy ktos przetestowal na swoim dziecku (lub sobie) skutecznosc smalcu
> z borsuka? Czy to rzeczywiscie taki super lek na schorzenia gornych
> drog oddechowych?
>
> dziekuje i pozdrawiam
> Gosia
>
>
>
tak ja ten watek zaognilem "Marsjasz"...
i moja kobita ducha winna tam komu wierzy miala do mnie pretensje ze
napisalem "tylko suka je borsuka"...
ale blagam ostawmy te rzadkie i ladne stworzonka w spokoju...
pochodze z rodziny w ktorej sie polowalo...
udalo mi sie wyplenic ten sport...
w zyciu widzialem 3 borsuki na wolnosci...
a licze sobie 34 lata...
mam dwie sarny przy domu...
2 stada dzikow przychodzi po obierki...
jest jeden borsuk !!!
a pradziadek polowal dziadek ojciec wujek kuzyn...
ja sam i sie wstydze do kaczki krzyzowki i do sarny strzelilem...
niech mi duch wybaczy...
pozdrawiam
Marsjasz
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d31f124a56f48589.htm