paznokiec

napisał/a: ~Apimka 2006-07-02 22:29
hej wszystkim

jakis czas temu pisalam o naszej przygodzie ze stluczonym paznokciem
Krwiak jaki byl to pekl i paznokiec zaczal schodzic. No ale...

gdzies wyczytalam ze jak krwiak jest powyzej 50% to powinno sie paznokiec od
razu usunac, nam chirurg powiedzial zeby nic nie robic. No i schodzi ten
paznokiec ale tak jakos dziwnie, bo bokiem, tzn. z jednej strony juz go kilka
razy podcinalam a z drugiego boku dalej jest przytwierdzony . Nie martwiloby
mnie to gdyby nie mocno zaczerwienienie wokol paznokcia od wczoraj ( w ogole
od wczoraj jest nieciekawie bo Pawelek ma zapalenie gardla, katar, wychodzi
ostatnia piatka no i ten nieszczesny palec).Wczoraj w nocy wyl z bolu i
dopiero po Nurofenie zasnal spokojnie.
smaruje mu na razie detromycyna ale chyba jutro wybiore sie do chirurga tylko
co dalej...? Zgadzac sie na sciagniecie tego paznokcia (pediatra mowila zeby
nie bo to mocno potem boli) a jak sie nie zgodze to to zakazenie jakies moze
byc nieciekawe... A moze jest sposob by go mniej to wszystko bolalo? Zna
ktos, podpowiedzcie!!! Bo od kilku dni martwie sie tym moim szkrabem a
jeszcze wizyte tesciow mam za soba :(

--
Ania
Pawełek (31.05.2004) dzis ladnie spiacy, nawet nie kaszlacy i nie placzacy
:)))
napisał/a: ~miranka" 2006-07-03 01:14

"Apimka" wrote in message

> Zgadzac sie na sciagniecie tego paznokcia (pediatra mowila zeby
> nie bo to mocno potem boli) a jak sie nie zgodze to to zakazenie jakies
moze
> byc nieciekawe... A moze jest sposob by go mniej to wszystko bolalo? Zna
> ktos, podpowiedzcie!!! Bo od kilku dni martwie sie tym moim szkrabem a
> jeszcze wizyte tesciow mam za soba :(

Idź do chirurga i niech on zdecyduje, co robić.
Adam miał kiedyś zdejmowany paznokieć z dużego palca u nogi (w przedszkolnym
ogródku spuścił sobie na nogę pieniek, taki do siadania). Było tak jak u
Was, paznokieć powoli sam schodził, przycinaliśmy go, ale jak odrósł mniej
więcej do połowy, to zaczął zaczepiać o skarpetki, boleć i groziło, że się
zedrze w sposób niekontrolowany. Chirurg załatwił to zupełnie bezboleśnie -
pod miejscowym znieczuleniem w sprayu. Adam twierdził, że nic nie czuł. Miał
lekkiego pietra, ale przez cały czas dowcipkował sobie z panią chirurg.
Potem też nie narzekał, żeby go jakoś specjalnie bolało. Tylko potem długo
jszcze smarowaliśmy ten palec linomagiem. Dziś nie ma w ogóle śladu, że coś
się kiedyś z tym paznokciem działo.
Idź do chirurga i spokojnie wypytaj, co z tym zrobić i jak, żeby dziecko nie
cierpiało. A przede wszystkim to pewnie trzeba zlikwidować stan zapalny,
skoro palec jest zaczerwieniony.
Anka & Adam (14 lat)