Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...

napisał/a: ~JaGoDkA" 2007-08-31 11:32
Witam szanownych grupowiczow,

Rzadko pisze na grupe :) naleze do tych osob raczej co czytaja :) ale dzisiaj
mam male a moze duze pytanie i moze Wy mi udzielicie odpowiedzi :)

Moja corka od 3 tygodni chodzi do szkoly do pierwszej klasy (mieszkamy w
Niemczech od roku a szkola tutaj zaczyna sie w sierpniu).

Nie ma tutaj zerowek w przedszkolach wiec ta pierwsza klasa to tak jak zerowka w
Polsce.
Dzieci ucza sie pisac, liczyc i czytac...

No i tutaj wlasnie mam pytanie..

Jak to bylo z Waszymi dziecmi, kiedy zaczynaly nauke... ?

Corka moja pieknie liczy (slownie) do 12 ale jak juz widzi napisana cyfre to ma
problem z okresleniem jaka to liczba... Teraz juz jestesmy na etapie pisania do
8 wiec te liczby potrafi juz rozpoznac (czasami sie jej "zapomni" i wtedy np.
pokazujac jej napisana cyfre 5 ona zgaduje i mowi ze to 8...).

Tutaj wymagaja zeby dzieci potrafily tez liczyc na tzw. kreseczkach.. czyli 4
kreseczki pionowe i 1 pozioma przekreslajaca te 4 to razem 5 - moje dziecie
kochane jakos ma problemy z zapamietaniem tego :( zawsze musi liczyc :(o ile do
3 rozpoznaje tak powyzej 3 juz sie zaczynaja schody... tak jakby obrazkowo miala
problemy rozpoznac cyfre :(

Wiem wiem kwestia wyuczenia .. moze za duzo wymagam od niej.. przeciez to
dopiero 3 tygodne nauki ale jakos tak dziwnie mi z tym :( Chcialabym jej jakos
pomoc, siedze i piszemy razem cyferki etc, rysuje jej kreseczki, potem ona ale
jakos albo nie chce zapamietac albo ja juz sama nie wiem...
Dodam ze pamiec moje dziecko ma dobra... tylko powiedzialabym ze wybiorcza :)
zapamietuje to co chce...

Moze macie rady jak pomoc dziecku w tych pierwszych tygodniach szkoly?

To samo tyczy sie liter. Pieknie potrafi napisac juz (i male i duze) kilka liter
(N, L, I, O, M, A, T, K)...

Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak jakby
czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak to
jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie dziecko
poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?

Pytania te moga sie wam wydac dziwne ale niestety nie mam sie kogo podpytac jak
to bylo np. ze mna (moja mama nie zyje), nie mam porownania z innymi dziecmi (a
zreszta porownywania tez nie jest dobre bo jedne dzieci np . szybciej czytaja,
inne licza).. ale chcialabym wiedziec jak to bylo z Waszymi pociechami :)
wyciagne z tego srednia arytemtyczna i wtedy porownam z dzieckiem swoim :)

Za odpowiedzi dziekuje.

Pozdrawiam JaGoDkA

P.S. Rozmawialam z nauczycielka i nauczycielka nie zglosila zadnych zastrzezen..
ale ja mam w sobie jakies takie dziwne odczucia :( moze faktycznie za duzo
wymagam od corki :(

--
napisał/a: ~Ela 2007-08-31 12:11
Użytkownik JaGoDkA napisał:

>
> Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
> przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak jakby
> czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak to
> jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie dziecko
> poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?

Jagódka, to jest jak najbardziej normalne - napisałabym Ci, żebyś się
nie stresowała, ale nie będę się wymądrzać, bo za rok mój synek idzie do
niemieckiej szkoły i już jestem tym faktem z lekka poddenerwowana (stąd
staram się o tym jak najmniej myśleć)Ponoć mój brat we wczesnym
dziecięctwie czytał LIS, a potem z uporem maniaka mówił, że to było LAS,
czy doprowadzał rodziców do lekkiej trzęsawki

>
> Pytania te moga sie wam wydac dziwne ale niestety nie mam sie kogo podpytac jak
> to bylo np. ze mna (moja mama nie zyje), nie mam porownania z innymi dziecmi (a
> zreszta porownywania tez nie jest dobre bo jedne dzieci np . szybciej czytaja,
> inne licza).. ale chcialabym wiedziec jak to bylo z Waszymi pociechami :)
> wyciagne z tego srednia arytemtyczna i wtedy porownam z dzieckiem swoim :)

Jako była nauczycielka powiem, że Twoje dziecko ma normalne problemy -
albo etapy nauki. Jako mama przyszłego szkolniaka....podpytam - czy
Twoja córka zna bardzo dobrze niemiecki, od ilu lat tu mieszkacie? Czy
idąc do szkoły znała już jakieś literki? Pisała coś? Wiem, wiem, nie
będę porównywać, ale ciekawa jestem Poza tym na ogół dziewczynki są
z lekka bystrzejsze na tym etapie od chłopców. No i mój to lewus
totalny, nie lubi się wysilać. Jak spontanicznie sie czymś nie
zainteresuje, to nie ma to tamto, nic na siłę ( tak było z pampersem,
puzzlami, rysowaniem, rowerkiem...)
>
> Za odpowiedzi dziekuje.
>
> Pozdrawiam JaGoDkA
>
> P.S. Rozmawialam z nauczycielka i nauczycielka nie zglosila zadnych zastrzezen..
> ale ja mam w sobie jakies takie dziwne odczucia :( moze faktycznie za duzo
> wymagam od corki :(

Bardzo mądra ta nauczycielkaA tak w ogóle to coś czuję, że będę
częściej się do Ciebie zgłaszać po relacje na temat niemieckiego procesu
nauczania...
Pozdrawiam
Ela
>
napisał/a: ~złośliwa" 2007-08-31 12:12

Użytkownik "JaGoDkA" napisał
| Moja corka od 3 tygodni chodzi do szkoly do pierwszej klasy (mieszkamy w
| Niemczech od roku a szkola tutaj zaczyna sie w sierpniu).
|
siedmiolatka ?

| Nie ma tutaj zerowek w przedszkolach wiec ta pierwsza klasa to tak jak
zerowka w
| Polsce.
| Dzieci ucza sie pisac, liczyc i czytac...
|
| No i tutaj wlasnie mam pytanie..
|
| Jak to bylo z Waszymi dziecmi, kiedy zaczynaly nauke... ?
|
od trzylatków - poznała 0, 1, 2, 3 i chyba 4 literki.
W pięciolatkach kilka dzieci potrafiło już czytać, i na pewno znało cały
alfabet ( znaczy rozróżniało literki ).
Co do cyfr - moja córka potrafi dodawać do 10 ( z odejmowaniem jest
gorzej ), zna liczby dwucyfrowe ( z trzycyfrowymi ma problemy ). Potrafi je
napisać.
Łatwiejsze do dwóch sylab słowa - napisze i przeczyta, chociaż ciężko jej
jak słowo ma ch, rz, sz,cz - ale ogólnie mama napisała już w 4-latkach ;)



| Wiem wiem kwestia wyuczenia .. moze za duzo wymagam od niej.. przeciez to
| dopiero 3 tygodne nauki ale jakos tak dziwnie mi z tym :(
|
gdyby systematycznie była tego uczona to nie byłoby problemu - widocznie
macie taki a nie inny system i IMHO porównywanie tutaj nic nie daje.

--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl

napisał/a: ~Szerr 2007-08-31 12:16
Dnia 31 Aug 2007 11:32:35 +0200, JaGoDkA napisał(a)
w::

Nie piszesz, w jakim wieku jest córka, ale wygląda to na zupełnie normalne.
Ja bym to dziecko zostawił nauczycielce, Twoja nieprofesjonalna "pomoc"
może tylko zaszkodzić.
W matematyce Twoja córka jest jeszcze na etapie liczenia na konkretach, nic
na siłę, nie przeskakuj od razu do liczenia na abstrakcie, bo się dziecko
zniechęci.
Łączenie głosek w sylaby i wyrazy też przyjdzie "samo".

--
Quid leges sine moribus?
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-08-31 13:46

Użytkownik "Szerr" :
>
> Ja bym to dziecko zostawił nauczycielce, Twoja nieprofesjonalna "pomoc"
> może tylko zaszkodzić.

A teraz Twój łeb powininen zawisnąć w grupowej kafejce, ku przestrodze innym
chętnym do jazdy po bandzie.

Aby przemyślałeś/przeczytałeś coś tu wypisał? Niemiłe to było. Co to znaczy
*nieprofesjonalna "pomoc" rodzica*? Rodzicowi daleko bardziej od dowolnego
nauczyciela zależy, by jego dziecko radziło sobie jak najlepiej, a
profesjonalni nauczyciele niemałą część swojej pracy przerzucają na ich
niefachowe barki. Żaś przy braku zaangażowania tych ostatnich dziecko
ciągnie się w ogonie.

> W matematyce Twoja córka jest jeszcze na etapie liczenia na konkretach,
> nic
> na siłę, nie przeskakuj od razu do liczenia na abstrakcie, bo się dziecko
> zniechęci.

Mam wrażenie, że dawanie 4 patyczków pionowo i jednego skosem to próba
uczenia na abstrakcie - jeżeli ma być od razu odczytane jako 5 a nie liczone
1-2-3-4-5. Więc to uwaga (słuszna) do n-l, nie rodzica.

> Łączenie głosek w sylaby i wyrazy też przyjdzie "samo".
>
Jest wyuczalne, jak wszystko inne. jednym przychodzi samo, innym trzeba
pokazać i poprowadzić za rączkę. Po to są klasy początkowe, żeby wyuczyć
każdego nie czekając, aż przyjdzie samo.

EwaSzy

napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-08-31 14:47

Użytkownik "JaGoDkA"
>
> Tutaj wymagaja zeby dzieci potrafily tez liczyc na tzw. kreseczkach..
> czyli 4
> kreseczki pionowe i 1 pozioma przekreslajaca te 4 to razem 5 - moje
> dziecie
> kochane jakos ma problemy z zapamietaniem tego :( zawsze musi liczyc :(o
> ile do
> 3 rozpoznaje tak powyzej 3 juz sie zaczynaja schody... tak jakby obrazkowo
> miala
> problemy rozpoznac cyfre :(
>
Bo to jest rodzaj hieroglifu do rozpoznania, dokładnie jak z cyframi, więc i
reakcja taka sama. Niech liczy paluszkiem, w końcu zapamięta wzorzec. Ale do
opanowania tej wiedzy ma jeszcze sporo czasu, nie wymagaj od razu super
efektów. Sześciolatki są kinestetykami, nie wzrokowcami, pozwól jej liczyć
paluszkiem na obiektach, po ustaleniu liczby fajnie jest cyfrę napisać po
śladzie, tak się min. utrwala.
Powinnaś mieć w książce do matematyki rozmaite proste ćwiczenia, jeżeli
chcesz z nią ćwiczyć.
>
> Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
> przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak
> jakby
> czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak
> to
> jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie
> dziecko
> poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?
>
Nie, zwykle nie potrafią. :)
Przejście od N-I-L-O do 'nilo' wcale nie jest intuicyjne, bo inaczej
wymawiasz pojedynczą literę a inaczej głoskę w słowie. Bardzo pomocne
ćwiczenie polega na przeciąganiu litery przed przejściem do następnej:
nnnnnnnnnniiiiiiiiilllllllllo, nnnniiiilllo, nnniiilo.

Sporo o różnych metodach uczenia czytania znajdziesz na stronie poświęconej
edukcji domowej, http://www.edukacjadomowa.piasta.pl/porady.html nie zwracaj
uwagi na co bardziej specjalistyczne dywagacje, tylko wykorzystaj konkretne
sposoby. I spokojnie, to TEŻ jest umiejętność, którą ma dopiero opanować. W
sumie po to poszła do szkoły.

EwaSzy

napisał/a: ~Szerr 2007-08-31 14:57
Dnia Fri, 31 Aug 2007 13:46:14 +0200, Harun al Rashid napisał(a)
w::

> Aby przemyślałeś/przeczytałeś coś tu wypisał? Niemiłe to było. Co to znaczy
> *nieprofesjonalna "pomoc" rodzica*?

Nie było to z zamiarem obrażenia autorki. Pisałem na bazie własnych
przemyśleń i własnych doświadczeń, także z logopedą. Po tym jak się
okazało, że "dzięki" naszym (moim i żony) dobrym chęciom i ćwiczeniom na
własną rękę spieprzyliśmy dziecku wymowę niektórych głosek, przyjęliśmy
zasadę, że oddajemy się w ręce fachowców. My jako rodzice co najwyżej
możemy robić z dzieckiem ćwiczenia, ale tylko te i dokładnie w taki sposób,
jaki zaordynował fachowiec. W przypadku czytania i liczenia w pełni ufamy
nauczycielkom - w przedszkolu i szkole.

--
Quid leges sine moribus?
napisał/a: ~Szpilka" 2007-08-31 15:44

Użytkownik "złośliwa" napisał w wiadomości

> | Jak to bylo z Waszymi dziecmi, kiedy zaczynaly nauke... ?
> |
> od trzylatków - poznała 0, 1, 2, 3 i chyba 4 literki.
> W pięciolatkach kilka dzieci potrafiło już czytać, i na pewno znało cały
> alfabet ( znaczy rozróżniało literki ).

U Piotrka w zeszłym roku też pani już kładła nacisk na czytanie (nawet jakiś
wątek popełniłam w związku z tym) Mój miał fazy na literki i czytanie. Raz
mu się chciało i był tym zainteresowany, a raz wcale go do czytania nie
ciągnęło. Ja go na siłę nie uczyłam, wykorzystywałam momenty zainteresowania
i wtedy z nim rozwiązywałam rózne książeczki, ćwiczenia. Teraz w zerówce już
sie tak nie wymiga, bo nauka literek przymusowa będzie


> Co do cyfr - moja córka potrafi dodawać do 10 ( z odejmowaniem jest
> gorzej ), zna liczby dwucyfrowe ( z trzycyfrowymi ma problemy ). Potrafi
> je
> napisać.

A co tam, pochwalę się
Piotrek umie przeczytać liczby 5-6 cyfrowe, umie liczyć do tysiąca, umie
dodawać. Na początku dodawał w granicach 100 i to były zawsze takie same
liczby, np 12+12, 34+34 (gdzie druga cyfra nie przekraczała5) potem mu
wytłumaczyłam jak doadwać gdy przekracza 5, następnie nauczył się dodawać w
granicach tysiąca, też takie same liczby. Teraz Cwiczy sobie dodawanie w
granicach 100 ale różnych liczb, np 47 + 12 itp. I co najfajniejsze sam z
siebie się tymi liczbami i dodawaniem zainteresował. Jak się go pytam w jaki
sposób sobie je dodaje to odpowiada że nie wie No jakoś sobie w tej
główce kombinuje. Aha, co mi się jeszcze podoba, po zapytaniu się ile miałam
lat gdy go urodziłam, zaczął sobie kombinowac ile będę miała lat gdy on
będzie miał tyle i tyle, a ile tata będzie miał lat itp. Siakaś bestia
matematyczna mi się wykluła. No chyba że więcej dzieci tak ma

A co do pisania i czytania to jest w tyle w porównaniu do swojej grupy.

> Łatwiejsze do dwóch sylab słowa - napisze i przeczyta, chociaż ciężko jej
> jak słowo ma ch, rz, sz,cz - ale ogólnie mama napisała już w 4-latkach ;)

No to mój przeczyta krótkie 3 literowe wyrazy np dom, kot, oko, osa.
Dłuższe wyrazy to zgaduje na zasadzie zobaczy pierwsze dwie literki i resztę
wyrazu strzela

--
Pozdrawiam
Sylwia
Piotrek (3.01.2001)
Maciek (30.11.2005)
napisał/a: ~Harun al Rashid" 2007-08-31 18:46

Użytkownik "Szerr" :
>
>> Aby przemyślałeś/przeczytałeś coś tu wypisał? Niemiłe to było. Co to
>> znaczy
>> *nieprofesjonalna "pomoc" rodzica*?
>
> Nie było to z zamiarem obrażenia autorki.

Samo Ci wyszło ;)

> Pisałem na bazie własnych
> przemyśleń i własnych doświadczeń, także z logopedą. Po tym jak się
> okazało, że "dzięki" naszym (moim i żony) dobrym chęciom i ćwiczeniom na
> własną rękę spieprzyliśmy dziecku wymowę niektórych głosek

Nieco inny poziom profesjonalizmu, nie sądzisz? Logopeda to już bardziej pod
medycynę podpada, potrzebny przy odchyleniach od normy, bez solidnej
diagnozy ani rusz, czasem aż po interwencję chirurgiczną. Przy czytaniu i
liczeniu naprawdę niewiele da się zaszkodzić, najwyżej zniechęcić.
Ewentualnie przy pisaniu namieszasz, nieprawidłowy uchwyt ciężko się
zmienia. Generalnie laik sobie poradzi bazując na tym, jak jego uczono i
korzystając z podręcznika szkolnego.

EwaSzy

napisał/a: ~Lukasz Kozicki 2007-09-01 12:38
JaGoDkA napisał/wrote dnia/on 2007-08-31 11:32:

> przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak jakby
> czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej....

To u dziecka normalne. Możesz jej pomóc dużo jej czytając: tak by widziała
co czytasz, a czytać powoli, pokazując palcem słowo które odczytujesz. Można
np. wieczorem położyć się obok dziecka i czytać do snu. Ja moim czytałem po
30-60 min co wieczór, rezultat jest taki, że pod koniec I klasy obie córy
same czytały już jak najęte, i cicho, i - gdy trzeba - głośno.

Pozdr,
--
ŁK
napisał/a: ~Marta W." 2007-09-05 20:18

Użytkownik "JaGoDkA" napisał w wiadomości
> wyciagne z tego srednia arytemtyczna i wtedy porownam z dzieckiem swoim :)

Moj najstarszy syn idac do zerowki umial juz rozpoznawac i pisac wszystkie
literki i cyferki. Moj prawie pieciolatek tez juz to potrafi. Natomiast na
poczatku zerowki najstarszy tez mial problemy ze zrozumieniem o co chodzi z
czytaniem, tzn. tak jak piszesz, potrafil przeczytac kazda literke
oddzielnie, ale nie cale slowo. Teraz zaczal wlasnie pierwsza klase i czyta
plynnie.

Marta, Kubus (7,5), Krzys (4,11) i Jas (1,9)