Modlitwa dla małego_dziecka

napisał/a: ~MONI| 2008-03-04 10:42


> >> Na pośrednictwie w kontakcie. Który pośrednik będzie się sam eliminował
> >> z układu?
>
> > ten który nie ma zamiaru nami manipulować?
>
> To czemu się jeszcze nie wyeliminował?
>
> Stalker

każdy sam sobie musi dać odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie

czy człowiek który nie jest zagubiony potrzebuje pośredników w kontakcie z
Bogiem/ z samym sobą?
jak dokonujemy wyboru pośrednika? i do czego on nam służy?

Monika




napisał/a: ~Stalker 2008-03-04 10:52
MONI|

> czy człowiek który nie jest zagubiony potrzebuje pośredników w kontakcie z
> Bogiem/ z samym sobą?

Trzeba mieć cholernie silna psychikę i niezły łeb żeby sobie samemu
zbudować spójna wizję świata już nawet nie tylko bez pośrednika, ale i
bez tego w czym pośredniczy

> jak dokonujemy wyboru pośrednika? i do czego on nam służy?

Ale to już chyba nie ta grupa

BTW, zainteresowanym tematem polecam (choć to miejscami ciężka lektura):
Jan Woleński "Granice niewiary"
Leszek Kołakowski "Jeśli boga nie ma" (i inne też)
...no i mojego ulubionego Lema oczywiście (ale raczej nie powieści,
tylko np. wywiady z nim)

Stalker

--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
napisał/a: ~MagdalenaST" 2008-03-04 11:07

"chmurka" wrote in message
> Paweł Pluta:
>
>
> Kiedyś na ulicy podsłuchałam kawałek rozmowy chłopczyka z Babcią.
> Chłopczyk
> był w wieku pytającym. Pytanie brzmiało: "Babciu, a ile bozia ma nóżek?".
> Dalej było milczenie Babci, a ja poszłam sobie dalej.
>
> --

Pamietam te przykra transformacje,kiedy przemila w moim mniemaniu "Bozia"
zamienila sie w starotestamentowego groznego i msciwego Boga z "Biblii dla
dzieci"...

Pozdrawiam
Magda

napisał/a: ~Lukasz" 2008-03-04 11:16


> Czy znacie jakąś ładną i prostą modlitwę dla małego dziecka, kiedyś
> słyszałam taką na filmie, ale kompletnie nie pamiętam tytułu:(
> Pozdrawiam, Agnieszka

To modlitwa z ojego dzieciństwa:
Dobrano, dobranoc,
Aniołeczki na noc.
Matka Boska do łóżeczka,
a ty szatanie nie stój nade mną,
Bo Jezusik śpi ze mną.

napisał/a: ~Paulinka 2008-03-04 22:45
Jarek P. pisze:
> Paulinka wrote:
>
>> Wiarę sama w sobie raczej trudno uzasadnić _logicznie_
>
> Tu mi chodziło nie o wiarę samą w sobie, a o wiarę w te... rymowanki,
> nazwijmy je

Te 'rymowanki' to jakaś forma uczenia dziecka religii, przynależności
do Kościoła itd. Trudno byłoby kilkuletniemu dziecku czytać Biblię w
przekładzie Wujka.

>> Dla osób wierzących, wieczorna modlitwa i zwrócenie się o opiekę czy
>> to do Boga, czy Jezusa, czy wreszcie Anioła Stróża, daje pewnie jakieś
>> poczucie bezpieczeństwa. Przynajmniej ja to tak wspominam z wczesnego
>> dzieciństwa.
>
>
> Ok, rozumiem. Dla jasności: temat drążę absolutnie nie dlatego, że mam
> coś przeciwko, po prostu poetyka tych modlitw (i momentami sens) jest
> delikatnie mówiąc powalająca na kolana, dodatkowo sam ze swojego
> dzieciństwa pamiętam związaną z ich nauką katorgę [1]. Czy nie lepiej i
> dla dziecka i dla tej jego wiary byłoby, gdyby w ramach modlitwy ono
> miało powiedzieć coś samo?

Ja tylko teoretycznie mogę odpowiadać, bo sama nie praktykuję i dzieci
mam nieochrzczone. Nie wydaje mi się, że dziecko bez regułki jest w
stanie samo wyartykułować modlitwę, tym bardziej, że to dla niego jakaś
nowość, w dodatku skomplikowana, bo jednak rozmowa z Absolutem do
najłatwiejszych nie należy.

I to też nie w ramach obowiązku (bo
> obowiązkowa modlitwa to zdaje się masło maślane, czy raczej bezsens
> bezsensowny, poprawcie mnie, jeśli się mylę) a w ramach nie wiem,
> jakiegoś ustalonego przedspaniowego rytuału, momentu, który jest
> właściwy do wyrażania takich próśb, ale _dobrowolny_? Jeśli jak piszesz
> dziecko jest tak wychowane, że wierzy w to, daje mu to poczucie
> bezpieczeństwa - poradzi sobie, choćby i te "modlitwy" miały być
> prośbami o nowe klocki, czy o nagłą a niespodziewaną grypę dla pani od
> matematyki (jutro klasówka). A jeśli traktuje je jedynie jako obowiązek
> do odbębienia - to po co? Nie lepiej kazać mu deklamować tabliczkę
> mnożenia?

Ja i Ty nie wierzymy, więc zrozumienie tego, co się dzieje w rodzinach
wierzących jest dla nas trudne. Ja przyjmuję, że dzieci katolików uczą
się na zasadzie poznania, jakiś rytuałów. Modlitwa jest jednym z nich i
od tego się zaczyna.

> [1] - sucha, wyprężona jak tyczka i zapięta pod szyję babcia z wąską
> bladą kreską w miejscu ust, czekająca z nieskończoną cierpliwością
> choćby i godzinę, aż trzęsące się ze strachu dziecię wyduka wreszcie z
> pamięci to, czego miało się na pamięć nauczyć i te sprawy (tak,
> przesadzam, ale to tylko dla uzyskania niezbędnego kolorytu)

Zupełnie niepotrzebnie przesadzasz, bo widzisz tylko czarne. Ja mam dużo
obiekcji do KK, ale KK oprócz czarnych plam robi naprawdę dużo dobrego.

--

Paulinka
napisał/a: ~Iza" 2008-03-05 10:03

Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
> Iza pisze:
>> Wiem, że niewiele z tego rozumieją (chociaż 'aniele boży' akurat łatwo
>> wytłumaczyć), ale przynajmniej potem już nie będą się musieli tego uczyć.
>
> Strach się bać normalnie...
>
Co, nie uczysz dzieci wierszyków w obawie, że im zaszkodzą?
I.

napisał/a: ~Lolalny Lemur 2008-03-05 13:31
Iza pisze:
> Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
> news:fqh3t6$nuj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Iza pisze:
>>> Wiem, że niewiele z tego rozumieją (chociaż 'aniele boży' akurat łatwo
>>> wytłumaczyć), ale przynajmniej potem już nie będą się musieli tego uczyć.
>> Strach się bać normalnie...
>>
> Co, nie uczysz dzieci wierszyków w obawie, że im zaszkodzą?

Strach sie bać jak ludzie podchodzą do modlitwy. "nie szkodzi, że nie
rozumieją, wkują i już nie będą musieli". Opad rąk.

LL
napisał/a: ~Iza" 2008-03-05 13:43

Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
> Iza pisze:
>> Użytkownik "Lolalny Lemur" napisał w wiadomości
>> news:fqh3t6$nuj$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>> Iza pisze:
>>>> Wiem, że niewiele z tego rozumieją (chociaż 'aniele boży' akurat łatwo
>>>> wytłumaczyć), ale przynajmniej potem już nie będą się musieli tego
>>>> uczyć.
>>> Strach się bać normalnie...
>>>
>> Co, nie uczysz dzieci wierszyków w obawie, że im zaszkodzą?
>
> Strach sie bać jak ludzie podchodzą do modlitwy. "nie szkodzi, że nie
> rozumieją, wkują i już nie będą musieli". Opad rąk.
>
Chodziło mi o to, że na zastanawianie się nad sensem poszczególnych modlitw
przyjdzie czas później. A wkuć i tak kiedyś trzeba, bo wcześniej czy później
będę tego od nich wymagać na lekcjach religii. Nie widzę nic złego w
ćwiczeniu pamięci dziecka i jakoś nie mam wyrzutów sumienia, że wykorzystuję
do tego modlitwy a nie 'na górze róże, na dole fiołki.." czy czegoś w ten
deseń.
Poza tym chyba niezbyt dokładnie czytałeś mój pierwszy post - gdyby tak było
zauważyłbyś, że modlitwa w moim domu nie polega jedynie na 'wyklepaniu
zdrowaśki', ale na uczeniu dzieci rozmowy z Bogiem (dziękowanie, proszenie,
modlitwa za bliskich zmarłych) i odpowiadaniu przy okazji na tysiące pytań
(i to właśnie te mało zrozumiałe modlitwy skłaniają do zadawania pytań).
I.
I.

napisał/a: ~Maciek 2008-03-05 21:03
Iza pisze:
> Chodziło mi o to, że na zastanawianie się nad sensem poszczególnych modlitw
> przyjdzie czas później.
Sądzę, że wątpię. Przynajmniej nie w naszym systemie nauki religii, no
chyba, że sama się będziesz znacznie bardziej do tej edukacji przykładać
niż księża, na których trafi Twoje dziecko. Z naciskiem na "znacznie".
> A wkuć i tak kiedyś trzeba, bo wcześniej czy później
> będę tego od nich wymagać na lekcjach religii.
No właśnie. Do tego sprowadza się cała wiedza religijna przeciętnego
katolika.

> Poza tym chyba niezbyt dokładnie czytałeś mój pierwszy post - gdyby tak było
> zauważyłbyś, że modlitwa w moim domu nie polega jedynie na 'wyklepaniu
> zdrowaśki', ale na uczeniu dzieci rozmowy z Bogiem (dziękowanie, proszenie,
> modlitwa za bliskich zmarłych) i odpowiadaniu przy okazji na tysiące pytań
> (i to właśnie te mało zrozumiałe modlitwy skłaniają do zadawania pytań).
Ale w większości domów właśnie na tym polega, czyli wyklepaniu
"wierszyka". Później podobnie wygląda spowiedź (wyklepanie bez większego
zastanowienia odpowiedniej regułki + grzechy z listy), czy udział we
mszy (trzeba coś mruczeć pod nosem i wstawać, kiedy inni wstają).

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~Marsjasz 2008-03-07 16:56
Aga pisze:
> Witam,
> Czy znacie jakąś ładną i prostą modlitwę dla małego dziecka, kiedyś
> słyszałam taką na filmie, ale kompletnie nie pamiętam tytułu:(
> Pozdrawiam, Agnieszka
a jakie wyznanie ???
Marsjasz
napisał/a: ~Jarek P." 2008-03-07 21:34
Marsjasz wrote:

> a jakie wyznanie ???

Oj co za pytanie, jedynie słuszne oczywiście

J.
napisał/a: ~Lolalny Lemur 2008-03-09 12:19
Iza pisze:
>>>> Wiem, że niewiele z tego rozumieją (chociaż 'aniele boży' akurat łatwo
>>>>> wytłumaczyć), ale przynajmniej potem już nie będą się musieli tego
>>>>> uczyć.
>>>> Strach się bać normalnie...
>>>>
>>> Co, nie uczysz dzieci wierszyków w obawie, że im zaszkodzą?
>> Strach sie bać jak ludzie podchodzą do modlitwy. "nie szkodzi, że nie
>> rozumieją, wkują i już nie będą musieli". Opad rąk.
>>
> Chodziło mi o to, że na zastanawianie się nad sensem poszczególnych modlitw
> przyjdzie czas później.

Mnie również o to chodzi. I właśnie w tym temacie ręce mi opadają. Nie
powinno się uczyć dziecka czegoś, czego nie rozumie. A w tym temacie to
już w ogóle.

> A wkuć i tak kiedyś trzeba, bo wcześniej czy później
> będę tego od nich wymagać na lekcjach religii.

Ciekawe podejście do spraw wiary.

> Nie widzę nic złego w
> ćwiczeniu pamięci dziecka

Od tego są rzeczy prostsze i bardziej zrozumiałe niż Wyznanie Wiary.

> i jakoś nie mam wyrzutów sumienia, że wykorzystuję
> do tego modlitwy a nie 'na górze róże, na dole fiołki.." czy czegoś w ten
> deseń.

No widzę, widzę.

> Poza tym chyba niezbyt dokładnie czytałeś mój pierwszy post - gdyby tak było
> zauważyłbyś, że modlitwa w moim domu nie polega jedynie na 'wyklepaniu
> zdrowaśki', ale na uczeniu dzieci rozmowy z Bogiem (dziękowanie, proszenie,

Te dwa zdania po wyklepaniu tego co wkuły wcześniej?

> modlitwa za bliskich zmarłych)

"Wieczne odpoczywanie"?

> i odpowiadaniu przy okazji na tysiące pytań
> (i to właśnie te mało zrozumiałe modlitwy skłaniają do zadawania pytań).

I trzylatkowi tłumaczysz co to znaczy "światłość wiekuista" oraz "nie
wódź nas na pokuszenie" i on to chwyta? Inteligentne dziecko masz.

LL