Leczenie_zębów_u_12-latki_->_help_me!!!

napisał/a: ~Miszaa" 2008-02-13 11:06
witam,

W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?

Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...

--
------------------------------------
Serdecznie pozdrawiam
SMi

Przy udzielaniu odpowiedzi, bardzo proszę o zachowanie ciągłości
(poprzedniej) korespondencji !!!
napisał/a: ~Paweł Pluta 2008-02-13 11:12
On Wed, 13 Feb 2008 11:06:05 +0100, Miszaa
wrote:
> witam,
>
> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
>
> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...

Znieczulenie, wzięcie za łeb i nakazanie leczenia, psycholog jeżeli to już
strach patologiczny?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Miszaa" 2008-02-13 11:33
>> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
>>
>> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...
>
> Znieczulenie,
Boi się znieczulenia...

> wzięcie za łeb i nakazanie leczenia,
Trujemy juz od 3 lat, byliśmy już w 10 róznych gabinetach...

> psycholog jeżeli to już
> strach patologiczny?
>

Ręce już opadają...

Pozdr,
Mirek

napisał/a: ~Paweł Pluta 2008-02-13 11:45
On Wed, 13 Feb 2008 11:33:43 +0100, Miszaa
wrote:
>>> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
>>>
>>> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...
>>
>> Znieczulenie,
> Boi się znieczulenia...
>
>> wzięcie za łeb i nakazanie leczenia,
> Trujemy juz od 3 lat, byliśmy już w 10 róznych gabinetach...
>
>> psycholog jeżeli to już
>> strach patologiczny?
>>
>
> Ręce już opadają...

No to psycholog, niech jej ten strach wybije z głowy.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Nixe" 2008-02-13 11:45
"Miszaa" napisał

> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...

Znieczulenie, odpowiedni lekarz z podejściem do dzieci. Jeśli to za mało, to
stomatolodzy często decydują się w takich sytuacjach na leczenie w narkozie.
Zwłaszcza, gdy chorych zębiszczów jest więcej i naprawdę nie ma sposobu, by
przełamać lęk u dziecka (zresztą u dorosłego również).

Pozdrawiam
Nixe
napisał/a: ~Maciek 2008-02-13 12:04
Miszaa pisze:
> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...
A można wiedzieć skąd się wziął ten "strach"? Miała jakieś bolesne
zabiegi u dentysty, czy może po prostu jakoś tak wszyscy wokół się boją
więc i na nią przeszło? Tak pytam, żeby ewentualnych błędów uniknąć

--
Pozdrawiam
Maciek
napisał/a: ~krzysn 2008-02-13 12:11
Maciek pisze:
> Miszaa pisze:
>> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?
>> Już nie mamy pomysłów, a zębiska się psują...
> A można wiedzieć skąd się wziął ten "strach"? Miała jakieś bolesne
> zabiegi u dentysty, czy może po prostu jakoś tak wszyscy wokół się boją
> więc i na nią przeszło? Tak pytam, żeby ewentualnych błędów uniknąć
>
Warto pojsc do dentysty raz na pol roku w celu "przegladu" - zwykle
corcia stala obok fotela na ktorym najpierw siedzialem ja lub zona.
Dziecko sie troche oswoi.
Zaczelismy dosc wczesnie, miala moze ze 3-4 lata. Ale tez bywaly cyrki
Teraz ma prawie 13 lat i nie mamy zadnego problemu z wizyta u
dentysty. Boi sie tak samo jak rodzice

pozdr, krzysn
napisał/a: ~Mermaind" 2008-02-13 12:25
Użytkownik "Miszaa" napisał w wiadomości
> Boi się znieczulenia...

U moich dzieci zawsze najpierw było znieczulenie dziąsła np. żelem o smaku
truskawkowym, właściwe znieczulenie było wykonywane potem za pomocą
konwencjonalnego zastrzyku, ale tak, że dzieciaki nie widziały strzykawki :)
Dzięki wstępnemu znieczuleniu nie czuły też ukłucia.

Bywa też tak, że dziecko boli już sam odgłos wiercenia. Mój synek tak miał.
Wtedy są dwa rozwiązania:
- szukacie gabinetów, które leczą abrazją powietrzną - dobre podobno do
małych ubytków, ale co tam ;) - wada: zwykle drogo, postawia smak piasku
ustach, zaleta: nie trzeba znieczulenia, bo nie boli
- ładujecie na uszy słuchawki z głośną muzyką.

Podstawą jest dentysta z tzw. podejściem. Więc trzeba rozpuścić wici wśród
znajomych :) Mój synek jednym spojrzeniem oceniał dentystę: albo "ta pani
wygląda wrednie" "nie ufam jej" i podejrzewa o podstępne rzucenie się i
sprawianie bólu, albo "podoba mi się" :)
Czasem wystarczyło parę słów, aby pozwolić na wiercenie, gdy wcześniej nawet
leczyć żelem nie pozwalał (wiem, że metoda jest do kitu).

Dobrze jest umówić się wstępnie na wizytę zapoznawczą, gdzie dentysta
rozwieje wszystkie wątpliwości. Włączcie dziecko w przygotowania: niech ma
swój udział w wyborze gabinetu, przygotuje listę pytań, które zada
dentyście, niech się męczy i odpowiada ;) Musi się na niej znaleźć sposób
wyjaśnienia dręczących dziecko problemów, jeśli się boi bólu, to niech
dentysta odpowie, jak może sprawić, że nie będzie bolało.

Oczywiście nie można oszukiwać. Musicie odbudować ufność dziecka (duże, to
będzie trudniej). Zapewnijcie, że ma prawo do protestu. A jednocześnie
upewnijcie się, że problem z nieleczeniem zębów jest przez nią odbierany
jako także jej problem. A skoro jest problem, to trzeba wspólnie poszukać
rozwiązania :)))

Można też zastosować wstępną premedykację. Są leki lekko uspokajające, czy
jakieś ziołowe (bardziej chyba efekt psychologiczny, ale może właśnie tego
trzeba), albo silniejsze leki, które nawet mogą usunąć lęk (nie stosowałam,
ale bywają i takie przypadki, przynajmniej tak mi tłumaczył chirurg).
Ostatecznie rzeczywiście narkoza, ale moim zdaniem nie warto.

Z Waszej strony też trzeba dużo taktu. Niestety, jak się łazi z takim
trudnym przypadkiem po 10 gabinetach, to w końcu mamy nie tylko podwójnie
(lub bardziej) zestresowane dziecko, ale równie zestresowanych rodziców. I
wzajemnie się nakręcacie. Bardzo, bardzo trudno jest zachować spokój po
10-tej nieudanej wizycie.

> Trujemy juz od 3 lat, byliśmy już w 10 róznych gabinetach...

Wystarczy jeden, a dobry. Ja walczyłam ze strachem u 7-latka niecały rok. Z
sukcesem :)
Czego i Wam życzę.

Pozdrawiam
Jola

napisał/a: ~Nixe" 2008-02-13 12:47
"Mermaind" napisała

> Dzięki wstępnemu znieczuleniu nie czuły też ukłucia.

Samego ukłucia się nie czuje, ale czuje się rozpychanie i to jest też
bolesne, a na pewno nieprzyjemne. A jak jeszcze znieczulenie przewodowe, to
w ogóle można jajo znieść Choć ja milion razy wolę znieczulenie niż rzeź
na żywca.

> Ostatecznie rzeczywiście narkoza, ale moim zdaniem nie warto.

Dlaczego nie warto?

Pozdrawiam
Nixe
napisał/a: ~Mermaind" 2008-02-13 13:37
Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
> Samego ukłucia się nie czuje, ale czuje się rozpychanie i to jest też
> bolesne, a na pewno nieprzyjemne.

Nie wiem. Moje nie zgłaszały obiekcji. Nawet nie wiedziały, że mają jakiś
zastrzyk. Może to kwestia rodzaju znieczulenia i sposobu wykonania, albo
jakieś cechy indywidualne? Oboje mieli znieczulenie wykonywane u bardzo
polecanych chirurgów. Może to też ma jakieś znaczenie?

A co z systemem podawania znieczulenia Wand czy jakoś tak? Może ono jest
lepsze? Nie próbowałam, ale miałam na uwadze .

>> Ostatecznie rzeczywiście narkoza, ale moim zdaniem nie warto.
>
> Dlaczego nie warto?

Może przesadzam, ale przy narkozie zawsze jest jakieś malutkie ryzyko.
Dopóki się nie wyczerpie innych metod, to po co sięgać po narkozę? Drugi
powód to ten, że moim zdaniem celem powinno być raczej przyzwyczajenie do
dentysty, a może nawet polubienie :) (ja lubię swoja panią ). Takie
odczarowanie. W końcu kontakt z gabinetem nie skończy się na tym jednym
razie i pewnie w przyszłości trzeba będzie tam wracać. I co? Za każdym razem
narkoza?

Poza tym budzenie się z narkozy nie musi być przyjemne.
Ale ja miałam doświadczenie tylko z narkozą do zabiegu chirurgicznego
(chociaż drobnego) u mojego dziecka i u dziecka kuzynki. Tam to dopiero był
odjazd :/

Pozdrawiam
Jola

napisał/a: ~Iwon(K)a" 2008-02-13 13:42
> witam,
>
> W jaki sposób przełamać "strach" do dentysty w takim wieku?

wersja 1. - na sile isc do dentysty, i leczyc (za kazdym razem ze
zmieczuleniem)
weersja 2. podac wczesniej leki uspokajajace (wypisze albo dentysta albo
lekarz, np relanium lub cos w ten desen) i znow leczenie ze znieczuleniem
wersja 3. isc od dentsyty gdzie podaja gaz rozweselajacy (ale tu musi dziecko
kooperowac, mysle, ze 11 powinien)
wersja 43. isc do denysty gdzie robia zabiegi w znieczuleniu ogolnym, nawet
nie narkoza co tzw glupi jasiu
i.




--
napisał/a: ~Anna G." 2008-02-13 14:12
Iwon(K)a pisze:

> wersja 1. - na sile isc do dentysty, i leczyc (za kazdym razem ze
> zmieczuleniem)
> weersja 2. podac wczesniej leki uspokajajace (wypisze albo dentysta albo
> lekarz, np relanium lub cos w ten desen) i znow leczenie ze znieczuleniem
> wersja 3. isc od dentsyty gdzie podaja gaz rozweselajacy (ale tu musi dziecko
> kooperowac, mysle, ze 11 powinien)
> wersja 43.[...]
Ten nr 43 to zamierzone?
pozdrawiam
Ania