jak zorganizować urodziny córce gdy jesteśmy po rozwodzie?

napisał/a: ~ia" 2006-09-23 23:34
wkrótce osiemnastka córki
jesteśmy po rozwodzie od ponad roku,
rozwód przebiegł gładko ponieważ oboje wiedzieliśmy, że nasz związek to była
"wpadka" i nie robiliśmy sobie kwasów,
trwaliśmy bo chcieliśmy by córka miała w miarę normalne dzieciństwo,
niestety nie dotrwaliśmy do jej osiemnastki, za wiele już nas dzieliło,
zaczynały się kłótnie..

..nie mam pojęcia jak zorganizować "osobowo" przyjęcie to dla "dorosłych",
córka bardzo chciałby mieć w miare normalną osiemnastkę pomimo, że "rodziny"
już nie ma

po pierwsze gdzie to zrobić?
chyba w lokalu będzie najneutralniej,
z moją eks-żoną stosunki utrzymujemy w miarę sensowne,
nie mieliśmy więcej dzieci,
ja nie utrzymuję żadnych kontaktów z eks-teściami,
wręcz ich unikam,
skrzywdzili mnie uważając że jestem głównym winowajcą rozpadu małżeństwa,
rodzice chrzestni raczej dawno nie mieli kontaktu ze swoją chrześnicą,
córka chciałby aby wszyscy spotkali się razem, czyli
córka, eks-żona, ja, eks-teściowie, moi rodzice, rodzice chrzestni, może ich
dzieci jeszcze, aa.. i jeszcze jej chłopak chyba miałby być, są od roku i są
bardzo zakochani, (może tylko młodzieńczo zauroczeni) ale ta znajomość jest
ważna w momencie gdy rodzice nie mogą w pełni zapewnić uczuć..

co robić?
aa ..moja eks ma nowego partnera on pewnego czasu,
ja od niedawno też kogoś poznałem z kim spróbuję ułożyć sobie życie..

poradźcie co robić,
a jak to było u was, jeśli mieliście podobną sytuację?

..myślałem, żeby namówić córkę żeby zrobić dwie uroczystości,
jedną u mamy z jej połówką rodziny, drugą u mnie,
niestety chrzestni pochodzą z mojej strony..
ale córka bardzo chciałby żeby było jak dawniej..

napisał/a: ~Elżbieta 2006-09-23 23:52
Dnia Sat, 23 Sep 2006 23:34:30 +0200, ia napisał(a):

> córka chciałby aby wszyscy spotkali się razem,

No i tu chyba masz odpowiedź. To są jej urodziny, to może warto spełnić jej
życzenie.
--
Elżbieta
napisał/a: ~ia" 2006-09-24 00:04
>> córka chciałby aby wszyscy spotkali się razem,
>
> No i tu chyba masz odpowiedź. To są jej urodziny, to może warto spełnić
> jej
> życzenie.
> --
> Elżbieta

Jestem człowiekiem unikającym sztuczności,
nie znoszę kłamać,
obawiam się, że przy stole byłoby jak na stypie na której obecny jest
zmarły,
no bo ludzie musieliby bardzo uważać jakie tematy poruszają,
domniemam, że nie mogliby wykręcić się chrzestni..
czy nie lepiej namówić córkę na wariant "wigilijny"?

i.



napisał/a: ~ia" 2006-09-24 00:06
>> córka chciałby aby wszyscy spotkali się razem,
>
> No i tu chyba masz odpowiedź. To są jej urodziny, to może warto spełnić
> jej
> życzenie.
> --
> Elżbieta

Jestem człowiekiem unikającym sztuczności,
nie znoszę kłamać,
obawiam się, że przy stole byłoby jak na stypie na której obecny jest
zmarły,
no bo ludzie musieliby bardzo uważać jakie tematy poruszają,
domniemam, że nie mogliby wykręcić się chrzestni..
czy nie lepiej namówić córkę na wariant "wigilijny"?

i.

napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-09-24 01:49
"ia" wrote in message

> Jestem człowiekiem unikającym sztuczności,
> nie znoszę kłamać,
> obawiam się, że przy stole byłoby jak na stypie na której obecny jest
> zmarły,
> no bo ludzie musieliby bardzo uważać jakie tematy poruszają,
> domniemam, że nie mogliby wykręcić się chrzestni..
> czy nie lepiej namówić córkę na wariant "wigilijny"?


to sie postaraj byc milym i zostaw fochy na boku, i spelnij zyczenie corki.


iwon(k)a
>
> i.
>
napisał/a: ~ia" 2006-09-24 02:19

>
>
> to sie postaraj byc milym i zostaw fochy na boku, i spelnij zyczenie
> corki.
>
>
> iwon(k)a

zabrzmiałaś bojowo..
spróbuję podyskutować na argumenty..
otóż obawiam się, że spełnienie życzenia córki i stworzenie dużego wspólnego
stołu (jednak "sztucznego") może w najlepszym przypadku doprowadzić do
rozdrapywania nadziei na powrót do świata który już nie istnieje i nie
powróci, a w najgorszym aż do łez w wyniku mogących się wydarzyć sytuacji
różnej maści, których przewidzieć chyba nie mogę..

bardzo dziękuję za sugestię, każda porada jest dla mnie ważna..

pozdrawiam..
i.

napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-09-24 02:45
"ia" wrote in message

> zabrzmiałaś bojowo..

ano ;)))


> spróbuję podyskutować na argumenty..
> otóż obawiam się, że spełnienie życzenia córki i stworzenie dużego
> wspólnego stołu (jednak "sztucznego") może w najlepszym przypadku
> doprowadzić do rozdrapywania nadziei na powrót do świata który już nie
> istnieje i nie powróci, a w najgorszym aż do łez w wyniku mogących się
> wydarzyć sytuacji różnej maści, których przewidzieć chyba nie mogę..

jestes dorosly. zachowaj sie tak. corka dorsleje juz tez. pokaz jak sie
zachowuja dorosli.

iwon(K)a
napisał/a: ~Klara Bemol 2006-09-24 10:57
ia napisał(a):
> wkrótce osiemnastka córki
> jesteśmy po rozwodzie od ponad roku,
> rozwód przebiegł gładko ponieważ oboje wiedzieliśmy, że nasz związek to była
> "wpadka" i nie robiliśmy sobie kwasów,
> trwaliśmy bo chcieliśmy by córka miała w miarę normalne dzieciństwo,
> niestety nie dotrwaliśmy do jej osiemnastki, za wiele już nas dzieliło,
> zaczynały się kłótnie..
>
> ..nie mam pojęcia jak zorganizować "osobowo" przyjęcie to dla "dorosłych",
> córka bardzo chciałby mieć w miare normalną osiemnastkę pomimo, że "rodziny"
> już nie ma
>
> po pierwsze gdzie to zrobić?
> chyba w lokalu będzie najneutralniej,
> z moją eks-żoną stosunki utrzymujemy w miarę sensowne,
> nie mieliśmy więcej dzieci,
> ja nie utrzymuję żadnych kontaktów z eks-teściami,
> wręcz ich unikam,
> skrzywdzili mnie uważając że jestem głównym winowajcą rozpadu małżeństwa,
> rodzice chrzestni raczej dawno nie mieli kontaktu ze swoją chrześnicą,
> córka chciałby aby wszyscy spotkali się razem, czyli
> córka, eks-żona, ja, eks-teściowie, moi rodzice, rodzice chrzestni, może ich
> dzieci jeszcze, aa.. i jeszcze jej chłopak chyba miałby być, są od roku i są
> bardzo zakochani, (może tylko młodzieńczo zauroczeni) ale ta znajomość jest
> ważna w momencie gdy rodzice nie mogą w pełni zapewnić uczuć..
>
> co robić?
> aa ..moja eks ma nowego partnera on pewnego czasu,
> ja od niedawno też kogoś poznałem z kim spróbuję ułożyć sobie życie..
>
> poradźcie co robić,
> a jak to było u was, jeśli mieliście podobną sytuację?
>
> ..myślałem, żeby namówić córkę żeby zrobić dwie uroczystości,
> jedną u mamy z jej połówką rodziny, drugą u mnie,
> niestety chrzestni pochodzą z mojej strony..
> ale córka bardzo chciałby żeby było jak dawniej..
>
>
skoro z eks dogadujecie się, to przecież to jest dla córki najważniejsze!

od Was będzie zależało, jak inni przy tym stole będą się zachowywać;
jeśli zaczniecie siadać pełni obaw i reagować na każde skrzywione usta,
to po imprezie, ale sami możecie wprowadzić dobry nastrój, puścic jakąś
muzykę i ciszy nie będzie

poza tym w lokalu ludzie nie od razu chcą awantur

i - córka ma 18 lat, wie, co to rozwód i nie ma złudzeń, że jeszcze
będzie pięknie; ważne, abyście we trójkę o tym spotkaniu porozmawiali,
przekazali swoje obawy i podjęli wspólną decyzję ze wskazaniem na zdanie
córki

i jeszcze jedno - Wasi nowi partnerzy, wysondujcie, czy córka chce, aby
byli?? to ważne! (moja mama nie żyje, ojciec ma kobietę i nie chcemy jej
z siostrą widzieć na niektórych imprezach rodzinnych, choć są razem już
5 lat)
napisał/a: ~Elske 2006-09-24 18:59
ia napisał(a):

> poradźcie co robić,
> a jak to było u was, jeśli mieliście podobną sytuację?

Mieliśmy. Odstawić anse na bok i spotkać się w takim gronie jak chce córka.

E.

--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
napisał/a: ~Agnieszka" 2006-09-24 19:28
-----
Temat: jak zorganizować urodziny córce gdy jesteśmy po rozwodzie?


> jesteśmy po rozwodzie od ponad roku,
> rozwód przebiegł gładko ponieważ oboje wiedzieliśmy, że nasz związek to
> była

> ..nie mam pojęcia jak zorganizować "osobowo" przyjęcie to dla "dorosłych",
> córka bardzo chciałby mieć w miare normalną osiemnastkę pomimo, że
> "rodziny" już nie ma
>
Ja jestem 2 lata po rozwodzie i w tym roku miałam komunię córki.
Chciała by byli wszyscy zaproszeni. Tak zrobiłam choć były przeszkody.

Okazało się, ze ex stwierdził ze to nie jego impreza -trudno powiedziłam.
Zaprosiłam dziadków czyli ex=teściów ale pojawili się tylko pod kosciołem.
Na przyjęcie nie przyszli mimo, że nie było ono w domu więc odpadało
jakieś tam zażenowanie.

Może najpierw wysonduj, kto chce się z kim widziec a kto nie.

Aga
napisał/a: ~gdaMa" 2006-09-25 09:41
ia wyklikał(a):
> ..nie mam pojęcia jak zorganizować "osobowo" przyjęcie to dla
> "dorosłych", córka bardzo chciałby mieć w miare normalną osiemnastkę
> pomimo, że "rodziny" już nie ma

Córka ma do tego prawo by takie uroczystości odbywały się w pełnym składzie
rodzinnym, a od was dorosłych (dojrzałych) zależy czy będzie to impreza
udana czy nie...

> po pierwsze gdzie to zrobić?
> chyba w lokalu będzie najneutralniej,
> z moją eks-żoną stosunki utrzymujemy w miarę sensowne,
> nie mieliśmy więcej dzieci,
> ja nie utrzymuję żadnych kontaktów z eks-teściami,
> wręcz ich unikam,

W tym przypadku też uważam, że restauracja będzie najrozsądniejsza.
Nawet jeżeli z eks-żoną stosunki są OK to eks-teściowie mogą poczuć się za
pewnie w mieszkaniu żony albo nie będą chcieli przyjść do ciebie.

> aa ..moja eks ma nowego partnera on pewnego czasu,
> ja od niedawno też kogoś poznałem z kim spróbuję ułożyć sobie życie..

Na uroczystości dziecka nie przyprowadzałabym nowych partnerów nawet jeżeli
kontakty dziecka z nimi są poprawne. Co innego wasze uroczystości (imieniny,
urodziny, śluby, rocznice) a co innego dziecka.

> poradźcie co robić,
> a jak to było u was, jeśli mieliście podobną sytuację?

Moi rodzice niebardzo się potrafili zorganizować i dopiero jak ja już byłam
dorosła i organizowałam spotkania rodzinne to udało się to jakoś poskładać.
Na moim ślubie rodzice byli tylko rodzicami a nie eks-małżeństwem. Nie było
na tej uroczystości ani partnera mamy ani nowej żony taty.

> ..myślałem, żeby namówić córkę żeby zrobić dwie uroczystości,
> jedną u mamy z jej połówką rodziny, drugą u mnie,
> niestety chrzestni pochodzą z mojej strony..
> ale córka bardzo chciałby żeby było jak dawniej..

Nie jest to dobre - przyjdą dzielone święta, dzielone wakacje... lepiej by
urodziny zorganizowane były w lokalu ale razem skoro takie jest życzenie
córki.

--
Pozdrawiam *gdaMa* (Magda)
Marek (27.02.2000) i Majka (22.04.2005)
w nowym domku http://emki.fotosik.pl/albumy/23356.html
adres nadawczy to spampułapka - odbieram z mmmki(małpa)wp(kropka)pl
napisał/a: ~Moni| 2006-09-25 09:41

Nigdy nie bylam w podobnej sytuacji ale ja rozwiązała bym to w taki sposób.
Zaprosiłabym córke i wszystkich gości najpierw na przedstawienie do teatru/
opertki/ na koncert w ramach prezentu a później uroczysta kolacja dla
wszystkich w lokalu.
Trzeba cos fajnego wyszukać to biesiadnicy pełni wrażeń nie będą się skupiać
az tak bardzo na tematach z przeszłości trudnych/smutnych. Będa nowe tematy
do rozmowy przy stole, wspólne dla wszystkich biesiadników
W naszej miejscowości teatr lalek organizuje takie przyjęcia urodzinowe, po
przedstawieniu na zapleczu teatru organizowane są przyjęcia urodzinowe.
A solenizant/jubilat dostaje od aktorów lalke związana tematycznie z tym
przedstawieniem - specjalnie przygotowana przez pracownie lalkarska dla
solenizanta/jubilata.
Pomysł wg mnie bardzo fajny, mam nadzieje że Wam równiez sie spodoba

Pozdrawiam

Monika