Dobre strony fatalnych zdjęć

Fotografie rzeczywistości nie oddają, bo albo wypiękniają, albo pogrubiają…
/ 28.06.2012 06:21

Fotografie rzeczywistości nie oddają, bo albo wypiękniają, albo pogrubiają…

Każda z nas lubi zdjęcia i, wbrew pozorom, ma to bardzo dużego wspólnego z reklamami kosmetyków, okładkami magazynów i reportażami z gali wręczenia Oscarów - po prostu gdzieś w zakamarkach duszy chciałybyśmy mieć kilka fotek, na których wyglądamy jak gwiazda.

Faktycznie są kobiety tak ultra fotogeniczne, że na ulicy nie odwrócisz nawet głowy i nie ustąpisz miejsca w tramwaju, ale dowód rzeczowy z aparatu poraża i zachęca do powieszenia nad łóżkiem na długie samotne wieczory. To wszystko gra cieni, odblasków, przyjaznych obiektywowi kształtów i kątów. Można się zdziwić, że taka szara mysz a tak się prezentuje!

Dobre strony fatalnych zdjęćZ drugiej strony, większość z nas na niejednej fotce wygląda jak ofiara huraganu, przekarmiona owca albo narkomanka po dwóch nieudanych odwykach. Uda spływają cellulitisem, brzuch wystaje jak w piątym miesięcy ciąży, pod oczami wiszą wielkie worki, a cera przypomina powierzchnię księżyca. Bo też aparat wyłapuje każdą krostkę, każdą nierówność, każdą żyłkę, siność skóry, błyszczący nos i tłusty włos. Impreza była boska, ale po obejrzeniu fotek mamy ochotę zabić się deskami w domu.

I tu zachęcam do pozytywnego podejścia, biorącego swą mądrość z ludowego porzekadła, że jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma… Otóż, nie ma takiej beznadziejnej twarzy i takiego niekształtnego ciała, któremu ładnej fotografii nie dałoby się zrobić, i o tym trzeba zawsze pamiętać, zrzucając całą winę na nieudolność fotografa.

Negatywne negatywy mogą jednak zrobić nam więcej dobrego niż pobudzające wodę sodową wyretuszowane fotki lepszego profilu z wciągniętym brzuchem. Bo nic nie daje takiej motywacji do pracy nad sobą jak dowód, czarno na białym, albo i w kolorze, że w talii nam zbywa, cera wymaga oczyszczenia a plecy natychmiastowej gimnastyki korekcyjnej. Więc nie płacz w poduszkę, nie pal zdjęć w kominku, nie uciekaj przed obiektywem, tylko weź się za siebie z myślą o sesji gwiazdkowej, przyszłego lata albo ślubnej… Kiedyś z rozrzewnieniem będziesz wspominać brzydkie kaczątko!
 

Redakcja poleca

REKLAMA