Czy kupować mieszkanie w trakcie budowy?

Chcemy z mężem kupić mieszkanie. Ostatnio znajomi polecili nam ofertę dewelopera, który dopiero rozpoczął budowę i sprzedaje mieszkania po bardzo korzystnych cenach. Czy warto skorzystać z takiej oferty i kupić mieszkanie w inwestycji, która jest dopiero w trakcie budowy? Czy jeśli zdecydujemy się na zakup, to będziemy musieli spłacać kredyt w czasie, gdy budowa nieruchomości nie została jeszcze ukończona?
/ 21.11.2012 06:00

Chcemy z mężem kupić mieszkanie. Ostatnio znajomi polecili nam ofertę dewelopera, który dopiero rozpoczął budowę i sprzedaje mieszkania po bardzo korzystnych cenach.  Czy warto skorzystać z takiej oferty i kupić mieszkanie w inwestycji, która jest dopiero w trakcie budowy? Czy jeśli zdecydujemy się na zakup, to będziemy musieli spłacać kredyt w czasie, gdy budowa nieruchomości nie została jeszcze ukończona?

Czy kupować mieszkanie w trakcie budowy?

Wybór mieszkania na wczesnym etapie realizacji projektu wcale nie jest rzadko spotykanym rozwiązaniem. Zgodnie z danymi Home Broker w tym roku aż 28% nabywców zdecydowało się podpisać umowę przedwstępną z deweloperem gdy budynek wciąż był tylko „dziurą w ziemi”. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że na wczesnym etapie realizacji można liczyć nie tylko na atrakcyjną cenę, ale też do wyboru wciąż są najbardziej atrakcyjnie usytuowane mieszkania w budynku. Trzeba oczywiście być świadomym, że zakup mieszkania jeszcze niewybudowanego niesie za sobą dodatkowe ryzyko. Dzięki ustawie deweloperskiej, która weszła w życie 29 kwietnia tego roku zostało ono jednak znacznie ograniczone.

Po pierwsze zgodnie z w/w ustawą potencjalny nabywca powinien otrzymać od dewelopera bardzo obszerną informację o inwestycji, jej otoczeniu, stanie prawnym gruntu, a także swoim standingu finansowym i dotychczasowych dokonaniach w formie znormalizowanego prospektu. Co więcej umowa z deweloperem nie jest już zawierana w formie pisemnej, ale przed notariuszem. To jednak nie wszystko. W przypadku inwestycji, w których sprzedaż mieszkań zaczęła się po 29 kwietnia, deweloper musi gromadzić wpłaty klientów na rachunkach powierniczych.

W efekcie nad tym, aby zostały one wydane na budowę konkretnej nieruchomości pieczę będą miały banki. Mają one jeszcze jeden plus, który pojawi się dopiero w najczarniejszym scenariuszu, a więc ewentualnej upadłości dewelopera. Jeśli do niej dojdzie, to nabywcy będą mogli zdecydować o kontynuowaniu inwestycji i co więcej pieniądze na jej dokończenie powinny znajdować się na rachunkach powierniczych. Jest to znacznie bardziej komfortowa sytuacja niż jeszcze przed rokiem, gdy upadłość dewelopera mogła wiązać się z utratą pieniędzy przez nabywców mieszkań.

Bartosz Turek,
Home Broker, Związek Firm Doradztwa Finansowego

Redakcja poleca

REKLAMA