Przywykłyśmy, że beżowa lub porcelanowa cera są jedynie tłem do kolorowego makijażu. Tymczasem, najnowsza moda karze postawić na beż, który wcale nie musi być nudny!
To już jaskółki z wiosennych pokazów mody, która zacznie nas obowiązywać gdy tylko zdejmiemy zimowe czapki. Wizażyści nowy trend nazywają twarzą nowocześnie-średniowieczną odnosząc się do monochromatycznych obliczy postaci z dawnych, religijnych obrazów, gdzie nie było miejsca na pomadki, cienie czy eyelinery. Zapominamy również o broznerach rzeźbiących sztuczne kontury w twarzy – cera ma być jednolita, bledsza i jedynie nieco rozjaśniona w środku twarzy – na nosie i czole.
---------
Beżowe twarze widzieliśmy głównie na pokazie mistrza Rodarte, gdzie modelki ozdobione zostały kosmetykami firmy NARS. Oprócz podkładu i niewielkiej ilości rozświetlającego koncentratu do makijażu użyto jedynie błyszczyka, który zaaplikowano nie tylko na usta ale również powieki i brwi. W efekcie końcowym twarze robiły wrażenie jakby zostały wyrzeźbione z piasku – piękne, poważne, minimalistyczne.
Do takiego makijażu nie da się oczywiście dopasować czerwonej emalii na paznokciach. Zespół manicurzystów CND nie chciał jednak dać za wygraną nakładając jedynie beżową emalię i w rezultacie mogliśmy podziwiać misterną sztukę trójwymiarowego lakieru. Paznokcie modelek wyglądały jakby upleciono na nich wiklinowe koszyczki przy użyciu dwóch odcieni emalii: oszronionego kremu oraz pustynnego zamszu.
fot. Rodarte
