Od 7 marca czeka nas kolejne spotkanie z prowadzącym polską edycję „Milionerów” Hubertem Urbańskim oraz grupą ochotników, którym marzy się podpisany czek na milion złotych. Tylko czy ktoś zaryzykuje, próbując odpowiedzieć na ostatnie pytanie? W minionym roku trzech śmiałków mogło zagrać o wszystko – nikt się nie odważył. Chociaż milion kusi, pewne pięćset tysięcy w kieszeni wydaje się być cenną wygraną. Wszak lepszy wróbel w garści…
12 pytań. Trzy koła ratunkowe, które mogą okazać się pomocne, ale i niekiedy wiodą grającego na manowce. Publiczność nie zawsze ma rację. Przyjaciel niekiedy poda błędną odpowiedź. Mając dwa pytania, wciąż to tylko pięćdziesiąt procent szansy na udzielenie tej poprawnej. Im większa stawka w grze, tym większe emocje. Rośnie napięcie uczestnika, a wraz z nim i widzów, zgromadzonych przed odbiornikami telewizyjnymi.
„Milionerzy” powrócili na antenę w ubiegłym roku, po pięciu latach przerwy, odnosząc ponownie wielki sukces. Przed nami kolejna edycja. Czy znów pięć milionów widzów trzymać będzie kciuki za tych, którym marzy się milion? Przekonamy się już niedługo.
(a.)
