O rozświetlaczach napisałyśmy już chyba wszystko co można o nich napisać. Naszym zdaniem to kosmetyk, który absolutnie musi znaleźć się w pierwszej piątce kosmetyków do makijażu. Tak naprawdę nie wyobrażamy sobie codziennego looku bez chociażby odrobiny rozświetlacza.
Do tej pory nakładałyśmy go na policzki, nos, nad łuk kupidyna, pod łuk brwiowy i ewentualnie czoło i brodę. Wszystko służyło temu, żeby twarz nabrała wyrazistości i aby podkreślić rysy. W bardzo modnym obecnie konturowaniu, rozświetlacz gra pierwsze skrzypce. Niestety, aby używać wszelkich rozświetlających kosmetyków, musimy mieć idealną, albo chociaż prawie idealną cerę.
Na szczęście trendy są dla nas łaskawe i nawet te z was, które mają drobne niedoskonałości na buzi, mogą używać rozświetlacza. Jak? Wystarczy nałożyć go tuż na bronzerem i półkolistym ruchem "wyciągnąć" aż do łuku brwiowego. Tworzymy wtedy coś w rodzaju litery "C". To najważniejszy trend w makijażu na lato!
Rozświetlacze bardzo lubią się z matowymi cieniami i błyszczykami w słodkich, pastelowych kolorach. Warto pozwolić im odgrywać główną rolę w makijażu, unikniemy wtedy efektu przeładowania i "przedobrzenia", a to przy połyskujących kosmetykach bardzo częsty błąd.
Więcej naszych trików i porad:
Jak zwiększyć objętość włosów?Maska do paznokci - hit czy kit?Znamy następcę olejku kokosowego!