Wygladać pieknie i czuć się sobą w dniu slubu
napisał/a:
Surija1
2010-08-31 17:49
Postanowiłam założyć taki temat, ponieważ wiele dziewczyn decyduje się w dniu ślubu na rewolucje w swoim wyglądzie po to, żeby wypaść olśniewająco.
Chciałam Was zachęcić do dyskusji na temat granicy pomiędzy ubieraniem się a przebieraniem się.
Sama przygotowuję się do slubu i wielokrotnie spotkałam się z sugestią, że na slub to wypada...
a. założyć soczewki nie okulary
b.zrobić sobie tipsy a nie tylko pomalować paznokcie
c.przejść się na solarium
d.wybrać się na zabiegi do kosmetyczki
e.nauczyć się chodzić na szpilkach
etc etc.
Jak sądzicie, co byłybyście w stanie zrobić a czemu mówicie stanowcze "nie"? :)
Chciałam Was zachęcić do dyskusji na temat granicy pomiędzy ubieraniem się a przebieraniem się.
Sama przygotowuję się do slubu i wielokrotnie spotkałam się z sugestią, że na slub to wypada...
a. założyć soczewki nie okulary
b.zrobić sobie tipsy a nie tylko pomalować paznokcie
c.przejść się na solarium
d.wybrać się na zabiegi do kosmetyczki
e.nauczyć się chodzić na szpilkach
etc etc.
Jak sądzicie, co byłybyście w stanie zrobić a czemu mówicie stanowcze "nie"? :)
napisał/a:
KarolciaK
2010-08-31 19:33
jak ktos lubi swoje okulary,to czemu nie mialby ich zakladac na slub? ja swoich nie lubie i nie nosze ich wogole
chodze przed kazda wieksza impreza ale nie tak zeby sie spalic,tylko zeby kolor skory byl ladniejszy
nie bylam,wystarczylo mi to co robilam w domu
ogolnie nie jestem za tym zeby na slub robic z siebie kogos kim sie nie jest,ale z niektorymi rzeczami mozna poeksperymentowac,np. ja bylam pierwszy raz profesjonalnie malowac paznokcie,przed slubem,bylam u makijazystki i gdyby nie slub to pewnie bym sie nie wybrala,ale sa tez rzeczy ktorych bym nie zrobila
napisał/a:
~gość
2010-08-31 19:39
każdy powinien robić co chce a nie kierować się zdniem innych - ja miałam swoje paznokcie - french bez ohydnych tipsów, nie byłam na solarium, żadnych zabiegów nie robiłam w domu też ;) nie było czasu i szkoda pieniędzy I podobnie jak KarolciaK, byłam pierwszy raz u makijażystki i miałam malowane profesjonalnie paznokcie :P tylko dlatego żeby się nie stresować że czas że krzywo mi wyszło itp
napisał/a:
mnpszmer
2010-08-31 20:25
kazdy powinien zrobic tak zeby nie czul sie sztucznie i zeby dobrze wygladal.Nie robic to co wypada tylko to na co ma ochote.Wiadomo, ze jak ktos nosi okulary i od zawsze jest blady i nigdy nie korzysta z solarium to poco ma zakladac soczewki i na sile sie opalac i wygladac sztucznie. Panna Mloda powinna byc soba, ale w zadbanej wersji.
napisał/a:
Katherina
2010-08-31 22:39
Surija, to granica jest dla każdego inna. Zrobię to, co spowoduje, że będę się tego dnia czuła zadbana i dopieszczona, ale przede wszystkim - naturalna.
Jeśli chodzi o mnie:
Pójdę w okularach, bo je lubię i nie widzę powodu, żeby się zmuszać do soczewek. Tylko pewnie kupię nowe, żeby mi kolorystycznie pasowały - lubię mocne kolory oprawek, będę mieć pretekst do zakupienia jeszcze jednej pary
Co do paznokci nie jestem pewna, ale chyba "wyjdzie w praniu" - jak się uda mieć swoje, to swoje, ale mam krótkie i bardzo łamliwe, więc jak się zdarzy katastrofa przed ślubem, to pewnie będzie trzeba sztucznie łatać niestety.
Na solarium nigdy nie byłam i się nie wybieram.
Do kosmetyczki chodzę sobie raz na parę miesięcy jak mam chandrę (pomaga idealnie), więc pewnie dla odstresowania też się przejdę.
Na szpilkach nie będę się uczyć chodzić, wystarczą mi takie obcasy, na jakich zazwyczaj chodzę i w których się dobrze czuję.
Jeśli chodzi o mnie:
Pójdę w okularach, bo je lubię i nie widzę powodu, żeby się zmuszać do soczewek. Tylko pewnie kupię nowe, żeby mi kolorystycznie pasowały - lubię mocne kolory oprawek, będę mieć pretekst do zakupienia jeszcze jednej pary
Co do paznokci nie jestem pewna, ale chyba "wyjdzie w praniu" - jak się uda mieć swoje, to swoje, ale mam krótkie i bardzo łamliwe, więc jak się zdarzy katastrofa przed ślubem, to pewnie będzie trzeba sztucznie łatać niestety.
Na solarium nigdy nie byłam i się nie wybieram.
Do kosmetyczki chodzę sobie raz na parę miesięcy jak mam chandrę (pomaga idealnie), więc pewnie dla odstresowania też się przejdę.
Na szpilkach nie będę się uczyć chodzić, wystarczą mi takie obcasy, na jakich zazwyczaj chodzę i w których się dobrze czuję.
napisał/a:
Surija1
2010-08-31 23:05
Ja tez nie dałam sie "skusić" na soczewki od 16 lat nikt nie widział mnie bez okularów, wolę oszczędzić gościom rozterek "czy lepiej jej w czy bez"
Zaczęłam jednak kapitulować jeśli chodzi o makijaż, wcześniej chciałam zrobić sama ale w końcu zadzwoniłam do makijażystki i chyba odpuszczę sobie wojnę o to malowanie.
napisał/a:
olka300188
2010-09-01 08:04
o i tu mowa o mnie od zawsze jestem jasnej karnacji byłam tylko dwa razy na solarium po którym nie najlepiej się czułam,nie mam zamiaru zmuszać się do rzeczy które są mi nie potrzebne wiem że dużo ładniej bym wyglądała ale jakoś zostanę przy codziennej OLI a mojemu PM taka się podobam więc wiecie moje fotki będą z bladą twarzyczką heheh najśmieszniejsze że mój PM ciemny ohohohohhoh
napisał/a:
Joanna_21
2010-09-01 10:04
Ja na wszelkie duże imprezy, jaką jest też ślub i wesele robię to co normalnie, tylko częściej/dokładniej etc.
Noszę na co dzień zdecydowanie częściej soczewki, to szłam w soczewkach. Robiłam sobie tipsy, wiedziałam, że lakier mi łatwo odpryskuje, zrobiłam tipsy. Chodzę na solarium chodziłam na solarium. Choć ponad tydzień przed ślubem powiedziałam basta, bo uznałam, że intensywna opalenizna nie wygląda ładnie do mojej sukni. Na oczyszczenie u kosmetyczki zdecydowałam się pierwszy raz przed ślubem właśnie i tez nie żałuje.
Tak jak mówisz nie można się przebrać, ale wg. mnie to bardziej się tyczy stylizacji, aniżeli tego o czym piszesz. Np. wciskaniu "chłopczycy" w wielka księżniczkową suknie w której się nie czuje, skromnej dziewczyny w suknię ekstrawagancką bądź na odwrót itp :)
Noszę na co dzień zdecydowanie częściej soczewki, to szłam w soczewkach. Robiłam sobie tipsy, wiedziałam, że lakier mi łatwo odpryskuje, zrobiłam tipsy. Chodzę na solarium chodziłam na solarium. Choć ponad tydzień przed ślubem powiedziałam basta, bo uznałam, że intensywna opalenizna nie wygląda ładnie do mojej sukni. Na oczyszczenie u kosmetyczki zdecydowałam się pierwszy raz przed ślubem właśnie i tez nie żałuje.
Tak jak mówisz nie można się przebrać, ale wg. mnie to bardziej się tyczy stylizacji, aniżeli tego o czym piszesz. Np. wciskaniu "chłopczycy" w wielka księżniczkową suknie w której się nie czuje, skromnej dziewczyny w suknię ekstrawagancką bądź na odwrót itp :)
napisał/a:
~gość
2010-09-25 09:57
Ja przed ślubem:
- zrobiłam paznokcie żelowe (bo robię je od 3 lat więc są dla mnie normą)
- byłam 2 razy u kosmetyczki na usuwaniu kaszaków, które mnie zwyczajnie bolały przy dotyku a także na oczyszczaniu buzi i hennie na brwi
- na solarium wybrałam się 3 razy, żeby wyrównać kolor skóry a przy tym troszkę się powygrzewać
- makijaż miała mi robić profesjonalistka, ale w dniu ślubu zawirowanie sprawiło, że malowała mnie moja siostra
- na szpilkach nie chadzam ale specjalnie nie uczyłam się tej sztuki by się w nich nie zabić, najzwyczajniej kupiłam pełne pantofle na 5 cm obcasie i dałam radę
- okularów nie noszę, ale gdybym je miała to zapewne nie zrezygnowałabym z ich założenia
- suknię kupiłam taką, jaka mnie się podobała, mimo, że żeńska część rodziny Męża uważała, że absolutnie powinna być biała i księżniczkowata kompletnie nie mój styl.... a była śmietankowa i blisko ciała
Nie jestem zwolenniczką robienia czegoś na siłę. Każda Panna Młoda powinna robić tak, by w dniu ślubu czuła się naturalnie i komfortowo a nie jak przebieraniec
- zrobiłam paznokcie żelowe (bo robię je od 3 lat więc są dla mnie normą)
- byłam 2 razy u kosmetyczki na usuwaniu kaszaków, które mnie zwyczajnie bolały przy dotyku a także na oczyszczaniu buzi i hennie na brwi
- na solarium wybrałam się 3 razy, żeby wyrównać kolor skóry a przy tym troszkę się powygrzewać
- makijaż miała mi robić profesjonalistka, ale w dniu ślubu zawirowanie sprawiło, że malowała mnie moja siostra
- na szpilkach nie chadzam ale specjalnie nie uczyłam się tej sztuki by się w nich nie zabić, najzwyczajniej kupiłam pełne pantofle na 5 cm obcasie i dałam radę
- okularów nie noszę, ale gdybym je miała to zapewne nie zrezygnowałabym z ich założenia
- suknię kupiłam taką, jaka mnie się podobała, mimo, że żeńska część rodziny Męża uważała, że absolutnie powinna być biała i księżniczkowata kompletnie nie mój styl.... a była śmietankowa i blisko ciała
Nie jestem zwolenniczką robienia czegoś na siłę. Każda Panna Młoda powinna robić tak, by w dniu ślubu czuła się naturalnie i komfortowo a nie jak przebieraniec
napisał/a:
Zazi
2010-09-26 01:34
O mnie tez nigdy nie bylam na solarium i sie nie wybieram, nienawidze sie opalac i zawsze mialam jasna karnacje, a przez ten prawie caloroczny brak slonca jest tym bardziej blada, ale zle sie czulabym jakbym miala miec jakis kolorek na sobie.
Paznokcie pewno zrobie jakies nie za dlugie oczywiscie, zeby mi nie przeszkadzaly, pierwsze zrobie na probe, zebym sie mogla przyzwyczaic. Pewno umowie sie z kosmetyczka zeby mi zrobila makijaz, ale nie chce nic miec na sobie stucznego, bardzo delikatny, w ktorym czulabym sie normalnie.
Nienawidze bialego i zle sie czuje w tym kolorze (kojarzy mi sie ze szkola i biala bluzka) i dlatego zdecydowalam sie na ecru choc u mnie ciagle w rodzinie przewaza biel wsrod PM, ale co tam, jesli mam sie czuc lepiej, to olewam te stereotypy i podobno do jasnej karnacji pasuje bardziej ecru niz biel, tak mi przynajmniej mowiono w salonach
napisał/a:
~gość
2010-09-27 17:18
przepraszam za ale to chyba zależy bardziej od typu urody a nie koloru skóry/karnacji... ja mam raczej ciemną karnację i też wyglądałam niekorzystnie w bieli
napisał/a:
Zazi
2010-09-28 13:23
oczywiscie ze tez, bo jak dla mnie kolor skory mozna podpiac pod urode
jasne, ze czasem i do ciemnej karnacji pasuje bardziej ecru, nie ma reguly przeciez, no i tez to zalezy jak sie czujesz w bieli a ecru nie wiem czy mnie dobrze zrozumialas
jasne, ze czasem i do ciemnej karnacji pasuje bardziej ecru, nie ma reguly przeciez, no i tez to zalezy jak sie czujesz w bieli a ecru nie wiem czy mnie dobrze zrozumialas