Slub czy lepiej bez ? Prosze o odpowiedzi

napisał/a: krolikowska 2009-06-29 09:48
Witam wszystkich. Mam maly problem i nie wiem w jaki sposob go rozwiazac. Jestem w ciazy i bardzo bym chciala miec normalna rodzine meza przedewszystkim ale moj nazeczony nie ma zamiaru brac slubu jak narazie, a ja poprostu nie mam zamiaru czekac 5 lat na wziecie slubu czy ile. Ale kiedy mu o tym wspomne to on wpada w furie ze po co on nam teraz i wogole ze jak bedzie bral slub to kiedys zeby wszyscy na nim byli. Ja jednak zawsze mazylam by miec meza pierw a potem dziecko jednak ze jak wyszlo tak wyszlo to chce miec meza nie mowie ze musimy juz teraz mozemy za rok za 2 przeciez przygotowania ile trawaja trzeba zamowic sale z 2 lata przed a tu nawet sie na to nie zanosi ze bedzie on za 2, 3 lata. Poprostu ja jestem nie zadowolona. Wiem ze teraz sie z tym nie spieszy ale to calkiem inaczej jak jest maz zona a nie kto przepraszam dziewczyna i chlopak ja nie mam 30 lat ze teraz to mi juz jest to nie potrzebne No i nie wiem co zrobic :(
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-06-29 10:53
To może weźcie tylko ślub cywilny, a za kilka lat kościelny......
napisał/a: krolikowska 2009-06-29 11:12
Jestem za ale jak mowilam kiedy wspominam o slubie to on jest jak opetany i wogole uwaza ze nie ma takiej potrzeby
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-06-29 11:17
To może spróbujcie porozmawiać o tym na spokojnie? Powiedz mu co dla ciebie znaczy ten ślub i dlaczego chcesz go właśnie teraz....
napisał/a: krolikowska 2009-06-29 11:21
Nie wiem czy to cokolwiek pomoze bo jak on se cos w glowie ulozy to tak ma byc. Moja mama ostatnio mowila o slubie i on praktycznie ja wysmial. Mi nie chodzi zeby on juz teraz byl ale zebysmy ustalili cos cos zaczeli robic date slubu przeciez to nie trwa miesiac ani tez rok tymbardziej ze on chce miec wielki slub to tymbardziej. Ale on o tym wogole nie mysli i nie ma zamiaru w najblizszym czasie
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-06-29 11:35
Na siłe nic się na da zrobić.....
napisał/a: Amelia29 2009-06-29 11:49
Ja bym na twoim miesjcu się zastanowiła. Męzczyźni nie chcą ślubu, bo boją się ogromnego wesela, bądz nie chca slubu, bo chcą zostawić sobie furtkę - " a nóż nie spodoba mi się życie w małzeństwie".
W dzisiejszych czasach oczywiście małżeństwo nie jest gwarancją, ze odejdzie, ale jest deklaracją, że w tej chwili wiem, ze chcę z ta osobą spędzić resztę życia.
Ty chcesz meża, bo chcesz byc pewna, czy twoje dziecko będzie miało pełną rodzinę (a to jest bardzo wazne).
Faceci tacy są, boją się małzenstwa, widzą je jako wiezienie. Koniec kawalerskiego życia, nie można ot tak wyjść z kolegami, przychodzą decyzje, odpowiedzialnośc.
Jaz zrozumiałam z twojego postu, on nie boi się wesela (wtdy byłoby dużo łatwiej), ale on boi się odpowiedzialności. Prawdziwy odpowiedzialny facet bierze pełną odpowiedzialnośc za kobietę i dziecko, a małżeństwo jest po części tąką deklaracją. On ucieka, czyli nie jest gotowy założyć rodzinę.
Możesz jedynie zmusić go do myślenia. Tzn postawic ultimatum. Albo tworzymy pełną rodzinę, albo ja opiekuję się dzieckiem, Ty płacisz alimenty.
Te słowa zmuszą go do myślenia. Wtedy albo ucieknie, albo poczuje sie prawdziwym mężczyzną.
Jeżeli będzie nadal Cię zwodził z tym małżeństwem, to bedziesz juz zawsze żyła w niepewności, czy Cię nie zostawi.
Stanowczo nie jestem za małzeńswtem tylko dlatego, że dziecko w drodze. Takie małzenstwa przewaznie nie są szczęsliwe. On musi tego chcieć.
Na pewno nie rób mu awantur, nie oskarżaj, nie obwiniaj. Powiedz, że chcesz mieć pełną rodzinę, bo potrzebujesz bezpieczeństwa(dziecko też).
A jeżeli on boi się wesela (pisałaś o sali 2 lata wcześniej), to mu się nie dziwię, nie lubię takich imprez, a załatwiania tym bardziej.
napisał/a: krolikowska 2009-06-29 12:01
Amelia29 napisal(a):Ja bym na twoim miesjcu się zastanowiła. Męzczyźni nie chcą ślubu, bo boją się ogromnego wesela, bądz nie chca slubu, bo chcą zostawić sobie furtkę - " a nóż nie spodoba mi się życie w małzeństwie".
W dzisiejszych czasach oczywiście małżeństwo nie jest gwarancją, ze odejdzie, ale jest deklaracją, że w tej chwili wiem, ze chcę z ta osobą spędzić resztę życia.
Ty chcesz meża, bo chcesz byc pewna, czy twoje dziecko będzie miało pełną rodzinę (a to jest bardzo wazne).
Faceci tacy są, boją się małzenstwa, widzą je jako wiezienie. Koniec kawalerskiego życia, nie można ot tak wyjść z kolegami, przychodzą decyzje, odpowiedzialnośc.
Jaz zrozumiałam z twojego postu, on nie boi się wesela (wtdy byłoby dużo łatwiej), ale on boi się odpowiedzialności. Prawdziwy odpowiedzialny facet bierze pełną odpowiedzialnośc za kobietę i dziecko, a małżeństwo jest po części tąką deklaracją. On ucieka, czyli nie jest gotowy założyć rodzinę.
Możesz jedynie zmusić go do myślenia. Tzn postawic ultimatum. Albo tworzymy pełną rodzinę, albo ja opiekuję się dzieckiem, Ty płacisz alimenty.
Te słowa zmuszą go do myślenia. Wtedy albo ucieknie, albo poczuje sie prawdziwym mężczyzną.
Jeżeli będzie nadal Cię zwodził z tym małżeństwem, to bedziesz juz zawsze żyła w niepewności, czy Cię nie zostawi.
Stanowczo nie jestem za małzeńswtem tylko dlatego, że dziecko w drodze. Takie małzenstwa przewaznie nie są szczęsliwe. On musi tego chcieć.
Na pewno nie rób mu awantur, nie oskarżaj, nie obwiniaj. Powiedz, że chcesz mieć pełną rodzinę, bo potrzebujesz bezpieczeństwa(dziecko też).
A jeżeli on boi się wesela (pisałaś o sali 2 lata wcześniej), to mu się nie dziwię, nie lubię takich imprez, a załatwiania tym bardziej.


Masz racje ja wiem ze ja chce z nim byc, chodz nasze charaktery nie sa podobne do siebie i mamy bardzo odmienne zdania na rozne tematy ale chcialabym miec jakas taka pewnosc zyciowa, ja nie chce wcale sie zenic bo jest dziecko myslalam juz o tym wczesniej zanim dowiedzialam sie ze jestem w ciazy ale wtedy nie bylo to az tak dla mnie wazne bo wiedzialam ze nadejdzie taki moment kiedy to nastapi. Ale teraz chce miec pelna rodzine zawsze chcialam miec a nie tak jak ja ze wychowywalam sie bez ojca i jednak dla mnie to cos znaczy ten slub widzisz dla niego widocznie nie jego obie siostry maja mezow ale on nie bedzie mial zony super :(. Slub nic moze nie zmieni ale jednak bardzo go chce pozatym tymbardziej ze ja nie mowie ze on juz musi byc przed dzieckiem bo wcale nie ale chcialabym zebysmy ustalili jakies pewne rzeczy. Jestem mloda ale chcialabym jakiejs stabilizacji tego wszystkiego miec te pelna rodzine ktorej ja nie mialam dla niego jednak to nic nie znaczy :(
napisał/a: krolikowska 2009-07-01 09:01
Wlasnie mu o tym powiedzialam to wpadl w furie powiedzial ze chyba matka i babcia mnie nabuntowaly na to i ze nie mam wlasnego zdania bo wczesniej jakos niby nie mowilam o slubie. Tak nie mowilam ale wiedzialam ze bedzie o to klotnia bo wiedzialam co powie i chcialam tego uniknac jak prawie ze wszystkim i dlatego na wszystko sie zgadzam zeby uniknac jego krzykow. To powiedzialam ze mnie nie zna mimo ze tyle jestesmy razem bo nawet wysluchac mnie nie umie bo wszystko co mowie to dla niego glupoty i ze nie bedziemy razem. Ale on ma to w dupie jak widze ehh nie wiem co roic naprawde (:(
napisał/a: Amelia29 2009-07-01 18:01
Rzeczywiście mało sie znacie, skoro on nie wie, jakie Ty masz oczekiwania.
A z tą furią... to dobrze się zastanów, czy chcesz z nim być. Nie ma nic gorszego niż agresywny partner. Oskarża Cię( i twoją rodzinę), bez wysłuchania.
Z tego co piszesz to nieodpowiedzialny facet. Wielu facetów późno dojrzewa, albo nawet wcale. Poczytaj sobie na wątku małżenstwa, mnóstwo historii nieodpowiedzialnych typków, którzy jak dziecko płacze uciekają do mamy, do knajpy i krzyczą na żony, że to ich wina, ze dziecko płacze. Takie małżeństwa to koszmar.
Radziłabym odejść. Może kiedyś dorośnie, opamięta się, ale teraz nie jest gotowy na małzenstwo. A ze bedziesz samotną matką? W dzisiejszych czasach to żaden problem, będzie musiał płacic alimenty.
Moja kolezanka odeszła od męża jak dziecko miało 3 lata. Wrócili do siebie jak miało 14 - on dopiero dojrzał, po 11 latach. Była szczęśliwsza sama niż z nim.
Pamiętaj, nigdy nie daj się ponizyć, on nie ma prawa na Ciebie krzyczeć, zwłaszcza teraz, gdy odpowiadasz nie tylko za siebie. Jeżeli masz wsparcie w mamie, zamieszkaj u niej i przez pierwszy rok dziecka nie podejmuj decyzji, poświęć ten czas maleństwu(pierwszy rok dziecka kształtuje jego psychikę, musi wiedziec, że jest bezpieczne na tym świecie).
To takie moje rady.
Pozdrawiam
napisał/a: krolikowska 2009-07-02 10:22
Dzieki wielkie amelia no moze masz racje. Tylko ze on te krzyki tlumaczy tym ze ja ma na mnie nie krzyczec przeciez ja go gadam glupoty. I powiedzial mi ze nie ma pieniedzy na slub, ale przeciez slub cywilny praktycznie nie kosztuje a na to napewno dadza mu rodzice bo kazdemu z jego rodzenstwa dawali na slub i moi mi dadza to ile potrzeba na taki slub, przepraszam wyskoczyl do mnie jak nie wiem co ze jestem smieszna i wogole. Ale moze masz racje juz wczoraj mu powiedzialam ze mam dosc tych krzykow i ze widze ze mu wisi czy bedzie zemna czy nie to powiedzialam ze prosze bardzo rozstajemy sie i sie rozlaczylam a dzis on napisal smsa jakgdyby nigdy nic. :( szkoda wogole slow
napisał/a: krolikowska 2009-07-02 11:05
Ja juz normalnie nie moge powiedzialam mu ze koniec z nami a on zaczol sie smiac i powiedzial ze smieje sie zemnie bo glupoty gadam ze chce sobie zycie zrabac jak moja mama i miec cytuje to wszystko miec mase fagasow bo ciagle doprowadzam do klotni. (:( Teraz to jestm juz wogole zalamana