Jak pokonać czas dłużący się do ślubu?
napisał/a:
patrysia3
2007-05-17 15:07
Jakie orginalne zareczyny ... i taka miła pamietka super
napisał/a:
ania843
2007-05-17 15:24
Ja też gratuluję:)
A w moim poście nie chodziło o to, że kupowanie wspólnie pierścionka jest zła/niefajne:) Ale ja wiem, że mnie to nie czeka:) O ile zaręczyny będą to wyboru dokona mój chłopak:) To tak jak z porodem (troszeczkę wybiegnę w przyszłość), mój J. na pewno nie będzie na sali, po prostu wiem, że nie chce i wcale nie boi się krwi, a przecież dla wielu mężczyzn jest to oczywiste:D
A w moim poście nie chodziło o to, że kupowanie wspólnie pierścionka jest zła/niefajne:) Ale ja wiem, że mnie to nie czeka:) O ile zaręczyny będą to wyboru dokona mój chłopak:) To tak jak z porodem (troszeczkę wybiegnę w przyszłość), mój J. na pewno nie będzie na sali, po prostu wiem, że nie chce i wcale nie boi się krwi, a przecież dla wielu mężczyzn jest to oczywiste:D
napisał/a:
reni123
2007-05-17 16:00
dziękuję
już troszkę czasu upłynęło od tego dnia, miło sobie powspominać
już troszkę czasu upłynęło od tego dnia, miło sobie powspominać
napisał/a:
natalia.nm.
2007-05-17 18:38
to jest najważniejsze
reni123, fajna historia, nie zawsze musi to być jakiś romantyczny wieczór we dwoje żeby było fantastycznie
Ja wybierałm pierścionek z przyjaciółką, a potem razem pojechaliśmy go kupić
reni123, fajna historia, nie zawsze musi to być jakiś romantyczny wieczór we dwoje żeby było fantastycznie
Ja wybierałm pierścionek z przyjaciółką, a potem razem pojechaliśmy go kupić
napisał/a:
noemi4
2007-05-18 11:03
absolutnie nie mylę, od jakiegoś czasu spędzałam wakacje w Rumunii i denerwuje mnie jak Polacy na naszych Cyganów-złodziejaszków mówią "Rumuni"
Co do pierścionka to pewnie też będę musiala sama go sobie wybrac a potem mu powiedziec jaki, albo isc wybierac razem z nim, bo dla mojego M. bylby to problem nie do rozwiazania Pod tym wzgledem jest typowym mezczyzną i nie wie które pierscionki są ładne a ktore nie, dla niego wszystkie sa jednakowe
A wczoraj nawiazalam w żartach do zaręczyn i powiedzial ze mu to jest obojetne, ze on mnie i tak kocha a jesli mi to ma w czyms pomóc to mozemy sie zareczyc hehe, no i jak tu go nie kochac ale ja i tak chce zaczekac do powrtou z Anglii, jesli tam dobrze nam sie bedzie ukladac to dopiero wtedy...
Co do pierścionka to pewnie też będę musiala sama go sobie wybrac a potem mu powiedziec jaki, albo isc wybierac razem z nim, bo dla mojego M. bylby to problem nie do rozwiazania Pod tym wzgledem jest typowym mezczyzną i nie wie które pierscionki są ładne a ktore nie, dla niego wszystkie sa jednakowe
A wczoraj nawiazalam w żartach do zaręczyn i powiedzial ze mu to jest obojetne, ze on mnie i tak kocha a jesli mi to ma w czyms pomóc to mozemy sie zareczyc hehe, no i jak tu go nie kochac ale ja i tak chce zaczekac do powrtou z Anglii, jesli tam dobrze nam sie bedzie ukladac to dopiero wtedy...
napisał/a:
Butterfly1
2007-05-18 22:31
o jejku RENI jaka to romantyczna historia, rodem z filmu :, super -P
napisał/a:
Kinia
2007-05-19 14:56
Reni super zaręczyny...
napisał/a:
Kasia23
2007-05-19 21:45
Mam wspaniałe wieści! Okazlo sie ze moj Krzys chce sie ze mna zareczyc w lipcu 14, w nasza rocznice:)Jestem wniebowzieta:) PYtalam Go czy moze to przez to ze pytalam go o to ale powiedzial ze planowal to wczesniej.Co prawda slub dopiero za rok ale ciesze się jak wariatka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a:
Kinia
2007-05-19 22:11
To super Kasiu ale jeszcze trochę musisz pocxzekać
napisał/a:
natalia.nm.
2007-05-19 22:17
Kasia23, GRATULUJE
napisał/a:
noemi4
2007-05-19 22:51
Gratulacje A ślub za rok to chyba odpowiednio, nacieszysz się do woli pierścionkiem, zanim pojawi się obrączka
napisał/a:
Asior
2007-05-21 13:37
Kasia23, ciesze się, że Ci sie udało. Czytałam ten post od początku, łzy same leciały bo moja historia jest bardzo podobna do Twojej. Jesteśmy szczęśliwi, rozmawiamy o przyszłości, wiemy że ślub odbędzie sie za 2 lata jak skończe studia ale...gdy tylko wpomne o zaręczynach to on zmienia temat albo mówi żebym poczekała.
Z jedne strony wiem, że kiedyś to nastąpi, bo widze jak bardzo mnie kocha. Z dugiej chęć bycia już jego narzeczoną jet silniejsza ode mnie. Nie umiem tego wytłumaczyć logicznie, po prostu tkwi to wewnątrz mnie i nie daje spokoju.
Głupio mi z nim o tym już rozmawiać, jest mi tak strasznie prykro gdy pomyśle o zaręczynach że od razu bym sie poryczała. Czasami mam chwile, że myśle że może i warto czekać, ale jak złapie mnie melancholia to nie daje spokoju. Często nuce sobie pod nosem ,,czego wciąż mi brak, przecież wszystko mam.." Jestem kochana, kocham więc niby wszystko jest w porządku a jednak moje marzenie o zaręczynach nie daje mi spokoju:(
Z jedne strony wiem, że kiedyś to nastąpi, bo widze jak bardzo mnie kocha. Z dugiej chęć bycia już jego narzeczoną jet silniejsza ode mnie. Nie umiem tego wytłumaczyć logicznie, po prostu tkwi to wewnątrz mnie i nie daje spokoju.
Głupio mi z nim o tym już rozmawiać, jest mi tak strasznie prykro gdy pomyśle o zaręczynach że od razu bym sie poryczała. Czasami mam chwile, że myśle że może i warto czekać, ale jak złapie mnie melancholia to nie daje spokoju. Często nuce sobie pod nosem ,,czego wciąż mi brak, przecież wszystko mam.." Jestem kochana, kocham więc niby wszystko jest w porządku a jednak moje marzenie o zaręczynach nie daje mi spokoju:(