Jak przekonać do wesela?

napisał/a: anaiska 2006-09-03 17:05
Witam, od kilku lat sprzeczam sie z moim partnerem zyciowym o wesele ... rozmowy koncza sie na tym ze ja przystje przy swoim, a on przy swoim. Brak mi juz argumentow i sily ... konczy sie zawsze na tym samym ... ja nie chce bez wesela, a on z weselem ... no i koniec kropka, kolejne lata leca ... Gdzie w tym wszystkim znalesc kompromis, lub jak przekonac go do tego ze to nic zlego? Jego zdaniem wesele to takie malpowanie, pokazywanie sie i robienie czegos wbrew sobie. Upier sie ze nawet jesli by bylo to bez sensu bo on i tak i tak nie zatanczy ani razu ... hmm ... co radzicie?
Pozdrawiam
Mała Mi
napisał/a: Klusia 2006-09-03 18:06
Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie tu organizacja mini-przyjęcia, na którym również można potańczyć, ale jest dla mniejszej liczby osób i nie jest weselem tak do końca... . Może to zadziała...?
napisał/a: Marusia 2006-09-03 22:00
Przede wszystkim trzeba uzgodnić wszystko z rodzicami, jeśli to oni mają ponosić koszty ślubu, ewentualnie wesela. Więc może przedyskutujcie to z waszymi rodzicami i wtedy dojdziecie jakoś do porozumienia? (u nas jest tak, że koszt całego wesela ponosi młoda pani (czytaj: moi rodzice), więc to jest głównie ich decyzja, czy robić huczne dwudniowe weselisko na 300 ludzi, czy skromny poczęstunek dla całej rodziny).
Co innego, jeśli planujecie ślub i wesele opłacać sami... W takim wypadku, jeśli twój partner zgodzi się na takie miniprzyjęcie, o którym pisze Kluszeczka, to chyba będziesz zadowolona :D
napisał/a: STACHOWICZ 2006-09-03 22:30
Jestem tego samego zdania co Marusia i Kluszeczka. Spróbujcie pójśc na kompromis. Moze jest coś czego się twoj partner obawia? Może wstydzi się pierwszego tańca czy tez zabawy oczepinowej? Zawsze te sprawy można uzgodnic z organizatorami.

Skromne i male przyjęcia też potrafią zachwycić, szczególnie jeśli się je robi w jakimś fajnym miejscu np: fajnej przytulnej karczmie.

Trzymam za Was kciuki - sprobuj skutecznie wynegocjować (może spróbuj go czymś przekupić )
napisał/a: anaiska 2006-09-03 22:57
Hej, z tego co wiem to on uwaza ze wesela sa prostackie no i fakt nie lubi tanczyc i jak jest w centrum uwagi, a tak by bylo na weselu przyjecie? bo wlasnie tak by chcial ... tzn w sensie jakas kolacja dla rodzicow i najblizszych, ale ja mam odmienne zdanie bo chce sie pobawic, no i tutaj nie mozemy dojsc do porozumienia, bo ani on nie chce ustapic, ani ja troszke moze zbyt uporczywa jestem ale w koncu slub jest a przynajmniej powinien byc raz w zyciu wiec dlaczego mam pozniej mowic ... "a ja sie nie bawilam na swoim" buuu ... co do weseliska na 300osob odpada nie mam tak licznej rodziny ... wesele na ok 60osob to chyba niezbyt wielkie, prawda? pozdrawiam serdecznie
napisał/a: iza19821 2006-09-04 08:42
no to przykra sprawa...ale przekonaj go jakos..powiedz mu ze chcesz z nim swietowac ten dzien i chcesz sie z nim bawic....a co do tanczenia ..powiedz mu ze niektorzy tez nie umieja i sie tym nie przejmuja......a tak a propo to mozesz poiwedziec ile twoj wybranek ma lat??oczywiscie jezeli to nie problem...moze on jezscze nie dorosl do tej decyzji
napisał/a: samsam 2006-09-04 17:24
Wytłumacz mu, że jest to dla Ciebie bardzo ważne. Albo trochę go podpuść. Spytaj sie, czy bardzo Cie kocha i czy zawsze chciałby spełniać Twoje marzenia. Jestem pewna, że powie tak. A wtedy powiedz mu jakie jest Twoje marzenie.
napisał/a: ami1 2006-09-04 21:12
Przyjęcie jest tutaj pewnym kompromisem. Ja doradziłabym Ci nie przytaczać miliona racjonalnych argumentów. Spróbuj porozmawiać ze swoim partnerem szczerze o tym co czujesz i dlaczego to dla Ciebie jest takie ważne . Po prostu. To czasami lepiej działa (mój mąż też z początku nie chciał wesela). Ale udało się .
napisał/a: Klusia 2006-09-05 23:00
Dziewczyny mają rację. Porozmawiaj z partnerem i w końcu na pewno coś ustalicie. Pomysł Sylwii z marzeniem też jest dobry, jak wyczujesz odpowiedni moment rozpocznij spokojną romantyczną rozmowę na temat miłości i marzeń i po nici do kłębuszka.....
napisał/a: iza19821 2006-09-05 23:17
Glowa do gory trzeba wierzyc.....
napisał/a: ~gość 2006-09-06 23:48
Hej ... Moj wybranek jest juz na tyle dojrzaly zeby wiedziec co jest dla niego dobre widac jeszcze nie potrafi dostrzegac pewnych rzeczy ... ma juz 29wiosen ... no nic zobaczymy jak to sie rozwinie. poczekam jeszcze, "pomecze" ... dam znac jak cos wyjdzie
Pozdrawiam i dziekuje za udzial w rozwazaniach
napisał/a: iza19821 2006-09-07 07:46
3mamy kciuki