Jedno dziecko czy więcej

Jedno dziecko czy więcej fot. Edipresse
Dobrze zapowiadająca się kariera czy drugie dziecko? Odchować maluchy rok po roku czy zrobić sobie dziesięcioletnią przerwę? A może w ogóle poprzestać na jednym?
/ 12.05.2009 11:39
Jedno dziecko czy więcej fot. Edipresse
– Najlepiej byłoby po prostu „wpaść” – wyznaje trzydziestopięcioletnia szefowa jednego z oddziałów banku, matka dziesięcioletniego Piotrusia. – Świadomy wybór nie jest taki prosty. Czekamy na mieszkanie, pieniądz goni pieniądz. W pracy awanse, spełniamy się zawodowo i właściwie jesteśmy zadowoleni. Czasami jednak pojawia się myśl: a może by tak jeszcze jedno maleństwo. Ale jak tu się zdecydować... A i „wpaść” wcale nie tak łatwo. I tak odwlekamy decyzję.

– Jakby było drugie, to by po prostu było – dodaje redaktorka jednego z kobiecych miesięczników, mama dwunastoletniego Janka. – Ale o świadomą decyzję niełatwo. Do czterdziestki mam jeszcze parę lat – może się w końcu zdecydujemy.

Dziecko i kariera
Z badań statystycznych wynika, że rodzicom tym trudniej zdecydować się na drugie dziecko, im większa różnica wieku będzie między dziećmi. Częściej spotyka się rodziny, w których dzieci dzieli dwa-cztery lata różnicy. Chociaż dosyć popularny jest też model dystansu sześcio-, ośmioletniego. Starsze dziecko się usamodzielnia, a mama może spokojnie zająć się pielęgnacją drugiego maleństwa.
W ostatnim dziesięcioleciu ogromną rolę w podejmowaniu decyzji o liczbie posiadanych dzieci odgrywa sytuacja materialna, praca i kariera. O wiele trudniej zdecydować się na drugie czy trzecie dziecko kobiecie, która ma ustabilizowaną pozycję zawodową, otwartą drogę do awansów i niezłe zarobki. O drugim dziecku myślą także z niepokojem osoby zatrudnione na mniej eksponowanych stanowiskach, zwłaszcza w rejonach dotkniętych bezrobociem.

Co myślą rodzice?
– Rodzice, decydując się na drugie dziecko, biorą pod uwagę nie tylko sytuację materialną rodziny, ale także chcą czegoś uniknąć lub coś wykorzystać – wyjaśnia psycholog Krystyna Zielińska. – Jeśli różnica wieku między dziećmi będzie niewielka, wówczas można dwa razy wykorzystać te same ubranka czy sprzęty. Jeśli natomiast urodzenie drugiego dziecka odbędzie się po sześciu, siedmiu latach, można liczyć na większy spokój: jeden malec jest już duży i dosyć samodzielny, często także chętnie pomaga w opiece nad maleństwem. Rodzice zastanawiają się także nad rywalizacją dzieci, obawiając się, niekiedy słusznie, że mała różnica będzie powodowała ciągłe kłótnie i spory: o zabawkę, o względy mamy i taty, nawet o ubranie. Z drugiej jednak strony tłumaczą sobie, że dzieci w podobnym wieku potrafią same doskonale zorganizować sobie czas i mają ze sobą dobry kontakt.

Co najlepsze dla dzieci?
– Nie ma jednej, idealnej różnicy wieku. Każda ma swoje plusy i minusy i wszystko tak naprawdę zależy od atmosfery w rodzinie – twierdzi psycholog Małgorzata Gąsecka. – Za małą różnicą wieku pomiędzy rodzeństwem, czyli taką około dwu–trzech lat, przemawiają na pewno względy praktyczne. Maluchy razem się bawią, mają wspólnych kolegów i tematy do rozmowy. Jest to także różnica wieku wygodna dla wielu kobiet, które chcą szybko odchować dzieci i zająć się pracą zawodową. Pewnym kłopotem przy małej różnicy wieku może być stosunek starszego brata czy siostry do pojawiającego się w domu maleństwa – dwulatkowi trudno jeszcze wytłumaczyć, że mama musi zająć się innym dzieckiem, skoro dotychczas zajmowała się tylko nim. Trzeba jednak pamiętać, że w tym wieku maluch szybko zapomina, że był kiedyś jedynakiem.

Większa różnica wieku
Różnica wieku wynosząca sześć i więcej lat gwarantuje rodzicom większy komfort – łatwiej wytłumaczyć starszemu konieczność wzmożonej opieki nad maleństwem, a także liczyć na jego pomoc. Z punktu widzenia dzieci różnica taka ma jednak swoje dobre i złe strony.
– Starsze dziecko może poczuć się odrzucone i zepchnięte na dalszy plan, co jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza gdy jest np. w okresie dojrzewania i potrzebuje wsparcia i pomocy rodziców – mówi Gąsecka. – Jest to oczywiście problem do pokonania. Wystarczy czas wolny od opieki nad maleństwem, a taki zawsze się znajdzie, poświęcić na wysłuchanie starszego dziecka, wspólne odrobienie lekcji czy nawet wyjście do kina.
Trzeba mieć jednak świadomość, że przy dużej różnicy wieku, wynoszącej np. 15 i więcej lat, istnieje niebezpieczeństwo, że dzieci nie będą miały ze sobą żadnego kontaktu. Choć, jak twierdzą psychologowie, taki kontakt może nieoczekiwanie pojawić się w dorosłym życiu.

A po drugim, może trzecie?
Psychologowie podkreślają, że najważniejsza jest nie różnica wieku pomiędzy rodzeństwem, ale emocjonalna więź w rodzinie – wzajemna miłość, życzliwość, poczucie odpowiedzialności. Dlatego namawiają, by nie poprzestawać na najmodniejszym obecnie modelu rodziny 2+2, ale – jeśli pozwalają na to warunki materialne – starać się o trzecie dziecko.
– Z psychologicznego punktu widzenia trzecie i kolejne dziecko jest łatwiejsze do zaakceptowania przez pozostałe rodzeństwo – twierdzi Małgorzata Gąsecka. – Dzieci już wiedzą, że nie są jedynakami, poznały uroki i ciemne strony posiadania rodzeństwa. Łatwiej im przyjąć nowego członka rodziny.
A rodzice? – Świat przez kilka miesięcy i tak zawsze kręci się wokół najmniejszego skarbu, bez względu na to, czy będzie on pierwszym, czy czwartym dzieckiem z kolei. I tylko od rodziców zależy, jak będzie funkcjonowała rodzina jako całość – twierdzi psycholog.

Monika Górecka-Czuryłło