Alimenty na dziecko: dług wynosi już 11 miliardów zł!

Alimenty na dziecko fot. Fotolia
Kto powiedział, że jak zrobiłeś dziecko, to potem masz jeszcze na nie płacić?
Sylwia Niemczyk / 18.09.2017 12:40
Alimenty na dziecko fot. Fotolia

 Tak to już u nas dziwnie jest, że linczujemy matkę, która wyjechała na weekend bez dziecka, za to jakoś bardzo łatwo umiemy rozgrzeszyć tatusia, który latami nie płaci na swoje dziecko. Tak, tatusia – bo wśród polskich dłużników alimentacyjnych kobiety stanowią sześć marnych procent (na 302 tys. mężczyzn przypada jedynie 17 tys. kobiet).

Ile to jest 11 miliardów?

Umiesz sobie wyobrazić taką kwotę? Ja, kiedy ją zobaczyłam, to nie byłam w stanie ocenić, czy w skali całego kraju to dużo czy mało, dlatego trochę pogooglałam i dowiedziałam się, że te 11 miliardów złotych to:

  • połowa (!!!) wydatków na Program 500 plus w 2017 zł (wg rządowych szacunków w całym 2017 roku 500 plus będzie nas kosztowało 24,5 mld zł)
  • o ponad 1 mld zł więcej niż NFZ wyda w tym roku na podstawową opiekę zdrowotną ( wg planu na 2017 r. koszt POZ miał wynieść 9,8 mld zł)
  • więcej niż 1/4 całej polskiej subwencji oświatowej, przeznaczonej na utrzymanie sieci szkół i na wynagrodzenia dla nauczycieli (cała subwencja wynosi w 2017 roku 42 mld zł). 

Robi wrażenie? Na mnie wielkie, choć jeszcze większe robią jednak na mnie inne liczby. Już nie dotyczące pieniędzy, ale dzieci. Czy uwierzycie, że w XXI wieku, w państwie prawa, które w dodatku ma własne Ministerstwo Rodziny, na dziesięcioro uprawnionych do alimentów dzieci aż ośmioro nie otrzymuje alimentów w ogóle?! I jeśli myślicie, że to są dzieci spłodzone przez jakichś nieodpowiedzialnych nastolatków, którzy sami jeszcze żyją na garnuszku rodziców – to nic bardziej mylnego.

Według raportu Biura Informacji Gospodarczej (instytucji, która liczy mi.in. zadłużenie alimentacyjne Polaków) spośród 320 tysięcy dłużników, aż 167 tys. to osoby w wieku 31-46 lat. Czyli dorośli. Odpowiedzialni. I raczej pracujący, bo większość dłużników mieszka w województwie: śląskim (43 tys.), dolnośląskim (31 tys.) i mazowieckim (26 tys.) czyli tam, gdzie bezrobocie jest najmniejsze w całej Polsce.

Nie płaci? Zgłoś dłużnika!

Jeśli nie dostajesz alimentów w terminie (albo w pełnej kwocie) możesz – i powinnaś! – wpisać zadłużenie i dane osoby zadłużonej do rejestru dłużników prowadzonego przez biuro informacji gospodarczej np. poprzez stronę infoKonsument.pl.

Wpisanie do rejestru dłużników ma konkretne skutki: alimenciarz może nie dostać kredytu np. na samochód, kupować na raty, wziąć telefon w abonamencie albo założyć działalność gospodarczą.

Zgłoszenie do rejestru to oczywiście nie wszystko. Dłużnikiem powinien przede wszystkim zająć się sąd.  31 maja weszło w życie nowe prawo, które przewiduje dużo surowsze, niż do tej pory, kary dla dłużników alimentacyjnych:

  • grzywnę, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności za zaleganie z alimentami powyżej 3 miesięcy (lub jeśli wysokość długu alimentacyjnego będzie wyższa niż trzy świadczenia. Jeszcze do niedawna jeśli rodzic, który miał zasądzone płacenie alimentów, płacił choćby część zasądzonej kwoty (nawet 10 zł), to był praktycznie bezkarny. Wprowadzenie do przepisów konkretnej kwoty długu – czyli właśnie tej równowartości trzech świadczeń – to bicz na cwaniaków, którzy wiedzieli, jak oszukać system.
  • 2 lata więzienia za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów, przez co nie są zaspokojone podstawowe potrzeby dziecka (np. jeśli drugi rodzic nie jest w stanie kupić dziecku jedzenia, zapewnić leków  lub ubrań).

Redakcja poleca

REKLAMA