Historia podstępu
Otóż obydwa te miasta rościły sobie prawa do terytorium znajdującym się pomiędzy nimi. Po wielu przepychankach ustalono, że spór zostanie rozstrzygnięty bezkrwawo. Umówionego dnia mieli wyruszyć z tychże miast przed siebie rycerze na koniach, a miejsce ich spotkania miałoby się stać granicą wpływów. Znakiem do rozpoczęcia wędrówki miało być pianie koguta. Po wyborze odpowiednich wierzchowców i najlepszych rycerzy należało jeszcze wybrać koguta. Sieneńczycy upatrzyli sobie białego i spasionego, który będzie miał dość sił aby zapiać. Tymczasem mieszkańcy Florencji wybrali najchudszego z możliwych czarnego koguta, którego na dodatek zamknęli w ciemnej klatce. Opłaciło się. Czarny chudzielec ledwo wypuszczony z klatki zaczął piać z radości chociaż była to dopiero północ.
Czarny kogut z legendy
Polecamy: Papież opiekunem wina
Rycerz wyruszył i w ciągu nocy przebył niemal cały dystans zatrzymując się ledwie kilkanaście kilometrów od Sieny. Nie wiadomo ile jest w tej opowieści legendy, a ile prawdy, ale faktem jest, że trzy gminy toskańskie Castellina, Rada i Gaiole zawiązując Ligę Chianti obrały sobie za godło czarnego koguta. Ponieważ na tym obszarze powstawało wino, stał się on z czasem naturalnym elementem wykorzystywanym przez winiarzy.
Chianti nie tylko z kogutem
Teren Ligi Chianti w dużej mierze pokrywa się z apelacją Chianti Classico, choć pamiętać należy, że daje nam tylko pewną wskazówkę geograficzną. Jest całe mnóstwo wspaniałych Chianti bez kogucika, choć nie mogą się podeprzeć tak piękną legendą.
Czytaj także: Wino z doliny Mozeli