Podwożenie się do pracy

Podwożenie się do pracy
Razem z czterema koleżankami z pracy umówiłam się na wspólne dojazdy do pracy i powroty moim samochodem. Mieszkamy w tej samej miejscowości i dojeżdżamy do tej samej firmy, dlatego wspólny transport mniej nas kosztuje i skraca czas podróży. Ostatnio jedna z koleżanek obraziła się, kiedy nie zgodziłam się jej podwieźć na „szybkie zakupy do supermarketu”.  Stwierdziła, że jak płaci za transport, to powinnam bez problemów zrobić jej tę uprzejmość. Proszę o poradę, kto miał rację?
/ 17.03.2009 13:39
Podwożenie się do pracy

Wspólne podwożenie do pracy niewątpliwie jest dobrym i ekonomicznym rozwiązaniem, ale wymaga ustalenia pewnych zasad. Najwidoczniej Panie o nich zapomniały – nie byłoby teraz takiego problemu.

Na samym początku wszystkie Panie powinnyście ustalić pewne reguły, którymi będziecie się kierować. Do podstawowych zasad należą:

  • Sprawiedliwe dzielenie kosztów podróży. Wspólne płacenie nie tylko za benzynę, ale również za parkowanie i koszty utrzymania samochodu.
  • Ustalenie częstotliwości uiszczania opłat: raz na tydzień lub raz na miesiąc.
  • Ustalenie czasu zbiórki oraz czasu oczekiwania na resztę grupy. Zwyczajowo przyjmuje się, że maksymalnie 5 minut czeka się na innych w razie spóźnienia.

Nieuprzejmie jest prosić kierowcę o zatrzymanie się po drodze w celu zrobienia zakupów czy odebrania bielizny z magla. To są sprawy prywatne, które powinniśmy załatwiać we własnym zakresie. Oczywiście mogą zdarzyć się sytuacje wyjątkowe – musimy pilnie odebrać wynik badań, kupić lek w aptece. W takich sytuacjach powinniśmy zapytać wszystkich podróżnych, czy nie będą mieli nic przeciwko jeśli się na chwile zatrzymacie. Zakupy w supermarkecie nie są niczym wyjątkowym, dlatego nie powinna mieć Pani wyrzutów sumienia. Proszę jednak, nauczona doświadczeniem, ustalić jasno zasady wspólnych dojazdów do pracy i do domu.

Redakcja poleca

REKLAMA