Kawały o Jasiu - część 5

Wyprawa po zakupy może być dla dziecka sporym wyzwaniem. Dla małego dziecka zakupy są po prostu nudne.
Mama pyta Jasia: - Jasiu gdzie jest twoja złota rybka?- W kieszeni. Wziąłem ją na spacerek.
/ 12.02.2010 12:53
Wyprawa po zakupy może być dla dziecka sporym wyzwaniem. Dla małego dziecka zakupy są po prostu nudne.

Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 4

  • Zdenerwowana kobieta biega po plaży z Jasiem. - Przypomnij sobie, w którym miejscu byłeś, gdy zakopywałeś tatusia.
       
  • Na lekcji biologii nauczycielka mówi: - Pamiętajcie dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
    Podnosi rękę Jasio: - Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
    - I co?
    - Zdechł.
      
  • Jasio wraca ze szkoły i już od progu krzyczy: - Mamo! Dzisiaj na matematyce tylko ja odpowiedziałem pani na pytanie!
    - A o co pytała?
    - Kto nie odrobił lekcji?
      
  • Ojciec mówi do Jasia: - Jesteś już na tyle duży, że powinniśmy poważnie porozmawiać o seksie. Na to Jasio: - Dobra tato, co chcesz wiedzieć?
      
  • Powiedz Jasiu - zwraca się narzeczony siostry do chłopca - czy podpatrujesz nas przez dziurkę od klucza, kiedy siedzimy sami w pokoju?
    - Tak, ale rzadko, bo przeważnie robi to mama i babcia.
      
  • Pani od polskiego próbuje nauczyć Jasia poprawnej wymowy.
    - Powiedz Jasiu „kura”.
    - No, kura - mówi Jasiu.
    - Nie mówi się „no, kura”, tylko „kura”.
    - No, „kura”, przecież mówię - irytuje się Jasiu.
    - Ale powiedz Jasiu „kura” bez tego „no”. Wtedy będzie poprawnie.
    - „Kura” - wzdycha Jasiu.
    - No! – masz piątkę.
      
  • Młoda nauczycielka geografii rozpoczyna swoją pierwszą lekcję w nowej szkole. Klasa nie reaguje jednak na jej wejście. Trwają krzyki, bójki, uczniowie biegają między ławkami. Załamana nauczycielka, płacząc, biegnie do dyrektora: - Nie nadaję się na wychowawczynię, składam natychmiastowe wymówienie.
    - Niech Pani się nie martwi, pokażę Pani właściwe metody – mówi dyrektor. Wracają do klasy, gdzie dyrektor uderza pięścią w stół i mówi zdecydowanym głosem: - Cisza, gnojki! Niech wstanie natychmiast ten, kto potrafi naciągnąć prezerwatywę na globus! W klasie zapada cisza. Po chwili wstaje Jasio i drżącym głosem mówi: - Przepraszam, panie dyrektorze, a co to takiego, globus? - No właśnie. To jest wasza nowa pani od geografii, która wytłumaczy wam, na swojej pierwszej lekcji, jak wygląda globus.
      
  • Tato, kto to jest ta duża pani z marmuru? Tam na pomniku – pyta Jasio.
    - To jest, synku, Dziewica Orleańska.
    - A dlaczego Orleańska?
    - Bo z Orleanu.
    - A dlaczego dziewica?
    - Bo z marmuru...

Zobacz : dowcipy o Jasiu - część 6

Redakcja poleca

REKLAMA