Kawały o blondynkach - część 5

fot. FAROUK
Grupa blondynek puka do raju bram. Święty Piotr przygląda im się i mówi: - Wszystkie, które zdradziły mężów, niech wystąpią krok do przodu. Wszystkie, poza jedną, występują. Święty Piotr przygląda się jej i mówi: - Ta głucha też niech podejdzie.
/ 12.02.2010 11:18
fot. FAROUK

Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 4

  • Jadą dwie blondynki maluchem. Zatrzymują się i jedna mówi:
    - Wiesz, co, chyba silnik zgubiłyśmy! Idę sprawdzić.
    Otwiera maskę z przodu, a druga mówi:
    - Nie martw się. Mamy zapasowy z tyłu.
      
  • Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
    - Czy mogę cię prosić do walca?
    - Zgłupiałeś? To już nie miałeś, czym przyjechać?
     
  • Dwie blondynki opalają się na plaży. Idą do wody i jedna moczy rękę w wodzie, liże i mówi: - Fuj, ale słona.
    Na co druga: - A posłodziłaś?
    - No nie.
    Blondynka posłodziła i znów zamoczyła rękę i spróbowała.
    - Jeszcze słona.
    - A zamieszałaś?
    - No nie.
      
  • Dwie blondynki siedzą w barze i bardzo hałaśliwie mieszają herbatę. Wszyscy ludzie patrzą się na nie z lekkim oburzeniem. Na to jedna mówi półgłosem:
    - Hej, Maryśka! Chyba mieszamy nie w tę stronę.
      
  • Leży szklanka odwrócona dnem do góry. Podchodzą do niej dwie blondynki. Jedna podnosi ją i mówi: - Popatrz. Ta szklanka nie ma dziurki.
    Na to druga odwraca ją i mówi: - I Denka też nie.
      
  • Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami, tylko stał samotnie z boku. Podeszła do niego i pyta:
    - Dobrze się czujesz?
    - Dobrze.
    - To, dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
     
  • Spotykają się dwie blondynki w pracy. Jedna mówi do drugiej:
    - Wiesz, zaoszczędziłam dzisiaj trzy złote.
    - Jak - pyta druga.
    - Biegłam za autobusem do pracy.
    - Ale ty jesteś głupia, gdybyś biegła za taksówką, zaoszczędziłbyś 20 złotych.
      
  • Mężczyzna wyszedł na spacer nad brzeg jeziora. Po chwili ujrzał blondynkę biegającą wzdłuż brzegu i powtarzającą:
    - To niesamowite! To niemożliwe!
    Zainteresowany jej zachowaniem, zapytał, co się dzieje. A blondynka na to:
    - To niemożliwe, mój mąż wczoraj nauczył się pływać, a już dzisiaj nurkuje prawie od godziny!
      
  • Przychodzi blondynka do sklepu odzieżowego, w którym sprzedaje również blondynka. - Czy mogę przymierzyć tę sukienkę na wystawie?
    - Ależ my mamy również przymierzalnię.
      
  • Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna płakać.
    - Co się stało? - pyta koleżanka.
    - Zmarł mój ojciec - ryczy blondynka.
    Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka płacze jeszcze głośniej.
    - A tym razem, co się stało?
    - Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje.

Zobacz : dowcipy o blondynkach - część 6

Redakcja poleca

REKLAMA