Czy wiesz jak negocjować podwyżkę?

Kolejny rok jesteś lojalny wobec firmy, a oni w żaden sposób nie chcą podreperować Twojego budżetu domowego podwyżką? Poniższe rady podziałały w moim przypadku, z pewnością Ty też odniesiesz sukces!
/ 20.05.2010 13:30

Najważniejsze to trafić w moment – ja wykorzystałem przystępną okazję, udało mi się współtworzyć ciekawy projekt, który odniósł spory sukces, wtedy wybrałem się na rozmowę do szefa.

Najpierw przeanalizowałem swoja pozycję w firmie – nie była super stabilna, właśnie dlatego musiałem wykorzystać ostatni sukces. W żadnym wypadku jednak nie rozpocząłem rozmowy od chwalenia się moim projektem. Rozpocząłem od luźnej rozmowy na temat życia w Warszawie. Tematów do wyboru jest oczywiście bardzo wiele.

Nikt nie będzie Cię szanował, jeśli sam nie będziesz tego robić – ta zasada to podstawa. W jej myśl starałem się w sposób wyważony przedstawić moje atuty i problemy, ale również pokazać szefowi swoją wartość. Co najważniejsze – nie przeceniajcie siebie, trzeba dokładnie przeanalizować swoją wartość rynkową i rozmawiać z szefem rozsądnie, tak, żeby go nie urazić.

Wczucie w sprawy firmy – pokazałem jak się dało najjaśniej, ale zarazem subtelnie, jak bardzo związałem się z firmą i jak bardzo zależy mi na wspólnym sukcesie.

Nie zadałem pytania o podwyżkę – doprowadziłem szefa do momentu, w którym sam zaproponował mi dodatkowe pieniądze. Możecie nazywać to manipulacją, ale działa! Dodam przy tym, że nie upiększałem za bardzo swoich dokonań, ale prowadziłem rozmowę rozsądnie, sprawiłem, że szef zastanowił się nad moimi zarobkami i mnie o nie zapytał – moja odpowiedź nie była jednoznacznie negatywna, ale dotyczyła w dużej mierze planów na przyszłość i rozwoju zawodowego. Pracodawca musi wiedzieć, że warto inwestować w danego człowieka.

Mnie się udało, może to oczywiste rady, ale nie każdy chyba jest ich świadomy. Powodzenia, trzymam kciuki!

Redakcja poleca

REKLAMA