z bratową w jednym pokoju :(

napisał/a: jesica2 2009-02-18 15:00
Widze ze osoby których dotkneła ta lub podobna sytuacja rozumieja mnie, a reszta których nie dotkneła to tak naprawde nie wiedza jakie to jest uczucie ;] ale mimo wszystko dzieki za wypowiedzi :)

co do wyprowadzki to tez rozmawialismy z moim chlopakiem :) mysle ze na wakacje bede juz na swoim :)

a co do bratowej a znaczy jej mieszkania to znowu mi minelo normalnie zyjemy mi nic nie przeszkadza tak jak pisalam naszly mnie takie dni, i zapewne znowu teraz bede żyła pełna optymizmu zadowolenia a przyjda takie dni gdzie bede uzalac sie nad tym wszystkim znowu ze 3-4 dni ehhh (az sie nie wyprowadze albo oni )
napisał/a: ~gość 2009-02-18 23:36
jesica napisal(a):Widze ze osoby których dotkneła ta lub podobna sytuacja rozumieja mnie, a reszta których nie dotkneła to tak naprawde nie wiedza jakie to jest uczucie ;]


Czy aby na pewno? Ktoś podsuwa ci inne spojrzenie na tą sytuację, a ty nie chcesz tego zdania zakaceptować jako także prawdziwe?

Myślę, ze cięzko byłoby ci zrozumiec osobę, która nagle z róznych powodów życiowych znalazła się bez dachu nad głową i poprosiła o pomoc rodzinę, a ta jej takiej nie udzieliła. Nie ma sensu sie licytowac, kto jest/byłby bardziej pokrzywdzony. Ty, bo mieszkasz z nią, czy ona, bo mogłaby nie znaleźć pomocy u twoich rodziców.

Prywatnośc jest ważna, ale jak myślisz, skąd wzięło się powiedzenie, ze "z rodziną to się najlepiej wychodzi na zdjęciu"? Może zamiast skupiać się tak bardzo na tym, jak ci jest niewygodnie, spróbuj z nia porozmawiac szczerze, ze potrzebujesz trochę swobody, troche oddechu, bo cały dzień spędzacie razem. Skąd wiesz, czy i jej to nie przeszkadza? Może wspólnie znajdziecie rozwiązanie inne niż stawianie sprawy na ostrzu noża. Albo ona albo ty.

Ach i gdybyś twierdziła, ze nie wiem, jak to jest mieszkać z kimś dodatkowym pod jednym dachem, to wiem :)
napisał/a: ~gość 2009-02-22 17:25
Napisałaś że masz 23 lata i pracujesz, więc skoro tak bardzo nie odpowiada Tobie ta sytuacja, to wynajmij sobie gdzieś pokój na jakiś czas?
napisał/a: zuzaz89 2009-02-23 21:28
jesica, popieram Cie, pocześci Cię rozumie
Agusiek napisal(a):Napisałaś że masz 23 lata i pracujesz, więc skoro tak bardzo nie odpowiada Tobie ta sytuacja, to wynajmij sobie gdzieś pokój na jakiś czas?
czemu jesica się ma wyprowadzać! Przecież jest w swoim domu i nikt nie ma prawa jej wygonić, kiedy ,mieszka tam od zawsze, może brat mógł pomysleć o przyszłości i zapewnić przyszej żonie dach nad głową, a nie jego rodzice,
napisał/a: dement 2009-02-27 12:39
jesica, ja cie rozumiem bardzo . ja wlasnie sie wyprowadzilam od siebie z domu. . z powotu brata meza. roznica polega na tym, ze ja go naprawde nie lubie. i nigdy nie dostalam powodu do lubienia tego egoistycznego, wstretnego bachora. . on juz teraz ma dwadziescia trzy lata, a ja z mezem jestem 11lat. i teraz przyszla pora na rozwod- bo widze, ze rodzina meza zrobi wszystko, bysmy sie klocili. brat pracuje u meza, zarabia na tyle, by wynajac mieszkanie (nie wspomne tez, ze maz moglby mu to mieszkanie wynajac, bysmy nie gniezdzili sie na 37m w trojke). ale niestety. wiec znalazlam szybko prace i mieszkanko- i niech sobie zyja w tym wlasnym sosie. dla mnie tam nie ma miejsca. pozdrawiam,
napisał/a: Emilianka 2009-02-27 14:17
ja tylko zapytam gdzie jest brat?
piszesz,że do domu przyjeżdża na weekend.a w tygodniu gdzie mieszka?pod mostem?chyba jakieś lokum ma,więc czemu nie weźmie swojej dziewczyny do siebie?
ja rozumiem,że przebywanie non stop z obcą osobą może denerwować.
przykładowo-nie lubię jak do mojej siostry przyjeżdża chłopak i siedzi kilka dni.po prostu czuję się skrępowana obecnością obcej osoby w domu.a gdybym miała z obcą osobą mieszkać w jednym pokoju to chyba też byłabym tym zmęczona i chciałabym coś zmienić.
jedyne rozwiązanie to rozmowa z bratem jak on sobie to dalej wyobraża,bo na dłuższą metę tak być nie może.
napisał/a: ~gość 2009-02-27 19:24
jak dla mnie ta sytuacja zalatuje jakąs patologią.co to przytułek?przyszła bratowa powinna się troche wziąć w garść, bo jakby nie patrzec powinna miec troche oleju w głowie i nie zachodzic w ciążę mając taka sytuację rodzinną.najłatwiej byc cwaniarą, zrobić z siebie ofiarę i wjechać komuś na głowę.mało tego jakby była w porządku, ale po pierwsze to Ty owinnas sie czuc komfortowo we własnym domu.i absolutnie nie zgadzam się z wypowiedziami poprzedników i poprzedniczek,że tak bywa,że to rodzice zdecydowali ze jestes egoistyczna.jesli ktos jest egoistyczny to brat.bo spłodzic dziecko bardzo łatwo tylko jakos nie umie najpierw warunków bytowych dogodnych dla wszytskich zapewnic.dziewczna nastomiats zachowuje jak kawal nie powiem kto, a rodziców postawy równiez nie rozmuem.ok poczuli sie do odpowiedzialnosci ae do jakiego stopnia?skoro juz mieszka z toba to moze łaskawie nech nie wywleka tego co sie dzieje pod jednym dachem.moze ty tez zajdz w ciążę i sprowadz swojego chlopaka do pokoju.rodzice tez wteyd bedą tacy pomocni?
uwazam ze zal jaki masz jest cłkowicie uzasadniony i nie daj sobie wmówic ze histeryzujesz nie masz serca itd.jeśli ktos tu nie ma serca to akurat twoja rodzina a nie ty.
napisał/a: jesica2 2009-02-28 16:17
Emilianka, gdybyś była troszke bardziej inteligentniejsza i umiała czytac, to bys przeczytała ze pisałam wyraznie w pierwszym poscie ze brat pracuje i jest w domu raz na tydzien, tak ? pozazdroscic Ci logiki jak pojmujesz wszystko ;] ze moglby mieszkac sam w mieszkaniu a mi wcisnac do siebie swoja przyszła Żone :D

A tak do wszystkich: to dzieki bardzo za wypowiedzi wiadomo sa rozne zdania, a ja dodam jeszcze ze juz jest ok nauczyłam sie tak zyc do czasu wiadomo do lipca, zleci szybko :) pozdrawiam
napisał/a: Emilianka 2009-02-28 22:33
jesica,miłe to nie było.
starałam się pomóc i coś doradzić.uszczypliwe docinki że powinnam "nauczyć się czytać" i "gdybym była inteligentniejsza" są nie na miejscu.
trzymałam w tej sprawie Twoją stronę,ale jeśli wszystkich ludzi tak traktujesz,to chyba zacznę współczuć Twojej przyszłej bratowej.
a z tego tekstu:
jesica napisal(a):pokoj dziele z moim bratem którego szanuje i wiadomo nigdy mi nie przeszkadzał jesli byl a pracuje i jest w mieszkaniu raz na tydzien i znowu wyjezdza

nie wynika,jaką pracę wykonuje Twój brat.
wiadomo tylko,że w domu rodziców jest raz na tydzień.
"wyjeżdża" może oznaczać wyjazd z domu do miejsca pracy.
zastanów się trochę nad swoim zachowaniem zamiast obrażać ludzi,którzy starają się pomóc i coś doradzić.
napisał/a: jesica2 2009-03-12 21:57
I znowu jest strasznie ;( ja juz nie wiem trace normalnie przy tej dziewczynie ochote do zycia ;( pisze to w takiej chwili ze jestemy w pokoju we trojke ja ona i moj chlopak, moj chlopak robi sobie cos przy swoim kompie (laptopie, zebyscie nie mysleli ze mieszka ze mna i ma swoje rzeczy tu) ja usiadlam na chwilke do swojego zeby to napisac, a wielmozna pani lezy rozwalona na lozku ;( nie no szok ;( ja sie wykoncze ;( co robicccc ?? ;( czuje jak normalnie wpadam w depresje ;( przez ta .... :(
napisał/a: sorrow 2009-03-12 22:50
Ale... hmm. Mówisz, że dziewczyna w ciąży położyła się na łóżku o 22:00 kiedy ty z chłopakiem siedzicie przy kompach? Skąd ta depresja u ciebie? Co miałaby robić, żeby ci nie przeszkadzać? Może jakby postała pod ścianą i poczekała aż skończycie byłoby lepiej.
napisał/a: ~gość 2009-03-12 22:53
jesica, więc chodzcie do tego chłopaka, tzn. tam sie spotykajcie?? I po problemie.