Urodziłaś??napisz jak przebiegł twoj poród

napisał/a: neo1 2007-08-26 18:53
i my pomozemy bardziej bedziemy Cie wspierać duchowo ...
napisał/a: samsam 2007-08-26 19:49
All-me napisal(a):bardziej bedziemy Cie wspierać duchowo

heheheh, dzięki :588:
napisał/a: gosiawie 2007-08-26 21:49
sylwia napisal(a):martunia, przeraża mnie to


mnie chyba trochę też. ale jak pomyślę, że dzięki temu dzidzia zaspokaja swój apetyt, to zupełnie inaczej na to się zapatruję. czas powoli myśleć - w końcu połowa ciąży za mną już...
gratulacje dla Martusi!!
napisał/a: martunia2 2007-08-27 10:11
Naprawdę nie jest tak źle a z każdym dniem idzie coraz lepiej-zarówno ja jak i maleństwo musimy się tego nauczyć
napisał/a: agatek2 2007-08-29 12:05
ja mam 25 lat i pierwsze dziecko nawet jezcze nie w planach niestety, ale moze niespodzianka nas zaskoczy kiedys..........w kazdym razie fajnie bylo poczytac o tych kilku porodach i nawet o tych nie ciekawych.te problemowe nawet bardziej mnie zainteresowaly,wcale sie nie przestraszylam ze to tak strasznie wyglada, ae dla wlasnej wiedy, ze nawet jak jest ciezko NIC SIE NIE STANIE, bo sa learze i wieda co robic. a przynaujmniej wiem, ze ciezkie porody sie zdarzaja i moze to bede ja, kto wie. w kazdym razie moja wiedza sie powiekszyla a za par lat moze ja opowiem o soim porodzie
napisał/a: karolina87 2007-08-29 21:46
hej dziewczyny!!
no wiec moj porod wygladal tak:
08.08.2007 roku sprzatalismy mieszkanie razem z mezem. ja nawet sie zabralam za szorowanie dywanow bo chcialam jakos pomoc maluszkowi szybciej przyjsc na swiat. termin mialam na 10 sierpnia! od kilku dni bylo mi ciagle mokro cos mi sie saczylo, wiec dla pewnosci pojechalismy do szpitala. jak sie okazalo to nie byly wody ale dla pewnosci mnie zostawili w szpitalu:(
na nast dzien powiedzieli ze jak juz jestem to dostane jakies tabletki ktore powoduja skorcze. rozwarcie mialam na 3 cm i tak sie utrzmywalo przez 2dni!!!!
na drugi dzien przyszlismy z mezem na porodowke, po 2 dniach lazenia po schodach polozna podlaczyla ktg, kroplowke z oksytocyna i wlaczyla muzyke. niedlugo potem jej zmiana sie konczyla wiec poszla do domu. kiedy skorcze zaczely byc bardzo bolesne poprosilam o cos znieczulajacego. wtedy bylo mi tak blogo!! szkoda tylko ze zaczelo mi sie krecic w glowie i wymiotowac. rozwarcie nie postepowalo wiec cala akcje przerwalismy i kazali mi pojsc spac. ja bylam wsiekla!jak juz zaczelismy to moglismy skonczyc!
na nast dzien o 10 rano przyszlam na porodowke(cala noc nie spalam mialam skorcze)
anestezjolog podal mi znieczulenie, podlaczono mi kroplowke ale juz mega dawke. o 11 polozna mnie zbadala i powiedziala to juz 7cm!! ja slyszalam ze na 7cm kobiety maja juz straszne bole a mi bylo bardzo dobrze, szkoda tylko ze znieczulenie puscilo!!
przez jakas godzine bardzo bolalo, potem przyszly parte nie wiedzialam kiedy mam przec bo ich nie czulam ale polozna mi pomagala. o 12.43 Filipek lezal na brzuszku. bylam nacinana ale nie czulam, maz mi powiedzial
zszywanie tez nie bolalo. kiedy maly wyskoczyl wszystko minelo!!!!
naprawde nie ma sie czego bac!! te slowa kieruje zwlaszcza do Sylwi, ktora chyba jest bardzo przerazona porodem
bol oczywiscie jest ale ja sobie powtarzalam ze to juz coraz blizej za kazdym skorczem blizej do spotkania z synkiem!
krwawienie bylo najwieksze przez pierwsze 2 3 dni. teraz jestem 2,5tyg po porodzie i prawie go nie mam. szwy ciagnely przez pierwsze 2 tyg ale z dnia na dzien slabiej. piersi bola ale juz teraz lubie karmienie!!
przepraszam ze tak sie rozpisalam ale chcialam rozwiac wszystkie wasze watpliwosci
buzka
napisał/a: gosiawie 2007-08-29 22:09
karolina87, też bym chciała mieć takie wspomnienia :) a Filipek jest śliczny
napisał/a: Ancja 2007-08-29 23:20
Jeszcze, jeszcze.... aaach.... niby takie straszne a takie piekne....
napisał/a: carolinka1 2007-09-02 21:59
hello

Mój poród nawet wspominam nieźle. 26 sierpnia zaczęłam odczuwać regularne skurcze co 20 minut, ale na razie nie panikowałam. Jednak przed godziną 20 poszłam do łazienki i coś mi poleciało, to na pewno nie były siuski. Wzięłam więc gorącą kąpiel i pojechaliśmy do szpitala sprawdzić czy to były wody. Dyzur miała akurat moja ginka i choć stwierdziła że to nie sa wody zostawiła mnie w szpitalu, bo miałam rozwarcie na 4cm. Noc słódko przespałam, skurcze się nie nasiliły ale też nie ustawały. O 6 rano 27 sierpnia podłączyli mi kroplówkę z okscytocyną i tak sobie leciała do 8 z przerwami. Położna po zbadaniu zauważyła że łozysko się zaczęło odklejać i dobrze że przyszłam. Pozwoliłam sobie zrobić lewatywę i wszystkim przyszłym mamą to polecam, jest to duży komfort w czasie porodu i zaraz po nim. Skurcze zaczęły się nasilać ale były do wytrzymania. Przy porodzie towarzyszyła mi mama, bo moejgo D. nie wpuscili na główną porodówkę, rodzinne sale były zajęte ale teraz myślę że to dobrze. Dobrze jest mieć kogoś przy sobie w takim momencie. O 9.15 przebili mi pęcherz płodowy i się zaczęło na dobrze. Powiem szczerze, że w czasie trwania skurczy myślałam że umrę! Ale oddychanie pomoga to znieść. Podobnie jak masaż pleców. Nie sądziłam, że coś może tak boleć. Ostatnia faza porodu trwała 20minut i niestety tak się wszystko szybko potoczyło że musiałam byc cięta. Ale zapomniałam o bólu gdy tylko zobaczyłam Zuzię, rozpłakałam się ze szczęścia i wszystko się rozpłynęło. Dla niej zniosłabym 100x gorszy ból. Pepowinka była taka krótka że położna mogła mi ją połozyć tylko na brzuchu!! za to gruba jak nie wiem co.

orzej wspominam to co działo się potem łozysko urodziłam bezproblemu, ale niestety nie całe. I tu się zaczęło... Czyściła mnie lekarka rzeźniczka poszyta jestem okropnie, ta kobita miała zero delikatności w sobie. To było gorsze niż sam poród. Straciłam bardzo dużo krwi i bali się, że trzeba będzie robić transfuzję, ale ja jestem silna kobitka i się nie dałam! Mam przecież dla kogo żyć

Powiem szczerze, że nie taki diabeł straszny jak go malują, warto iść na tę porodówkę z tą błoga nieświadomościa. Ale na drugie dziecko też się zdecyduję i nic mnie nie powstrzyma!

Buziaki
napisał/a: nika81 2007-09-02 22:24
Ja już więcej nie wchodzę na ten temat, bo strasznie się dygam.
Zazdroszczę Wam, że macie już to za sobą
napisał/a: H2O 2007-09-02 22:28
Carolinka, Gratuluje raz jesze!!!!
Carolinka napisal(a):Czyściła mnie lekarka rzeźniczka poszyta jestem okropnie, ta kobita miała zero delikatności w sobie.
napisał/a: samsam 2007-09-02 22:52
Carolinka, to miałaś przeboje, kurcze
Misia napisal(a):a już więcej nie wchodzę na ten temat, bo strasznie się dygam.

heheheh, ja o samo, już dosyć naczytałam się o bólu, cierpieniu i możliwych komplikacjach