przybieranie na wadze

boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-03 12:17
Dominika, przepiękne zdięcie, naprawde mi się podoba wyglądasz jak laleczka;) twój mąż też z przystojniaczków:)

Jak ja byłam to biedronki nie było.Ona się nazywała Marzena Sikora, ale chodzieła tylko 1 rok z nami do klasy (póżniej chyba zaszła w ciąże( nie jestem pewna) w domu też nie miała zaciekawie:( - i od tamtej pory zero odzewu).



Wedlug obliczeń lekarza za 12 dni rodzisz a według twych odczuć??
napisał/a: DominikaH 2008-05-03 14:22
Ach dziekuje)

Wiesz cos mi mowi to nazwisko ale raczej nie znam osobiscie.

No tak moj termin juz tuz,tuz.....Mam nadzieje,ze dzidzia poczeka bo bede bardziej nastawiano na porod;)Co do znakow dobiegajacych z mojego organizmu,sama nie wiem toz to moj "pierwszy raz"bedzie.Ale organizm mi sie zaczyna oczyszczac,czasciej mam skurcze(bezbolesne,twardnienia brzusia,przygotowujace macice do porodu,zaczynaja sie juz od 7 miesiaca)A tak sie boje.....brrrrr......Cale szczescie,ze moj Misio bedzie ze mna:)
boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-03 14:37
To fajnie masz mój jeszcze się nie zdecydował:)
boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-03 14:40
A tak mi się przypomniało znasz może Piotra kowalczyka?, lub Dorote Kluba.( chodziła ze mną do klasy ale nie mieliśmy ze sobą kontaktu raczej obojętnie ) tak z ciekawości tylko pytam.
napisał/a: DominikaH 2008-05-03 15:11
Wiesz musiala bym ich zobaczyc,bo czasem nie znam nazwiska.

To zycze Ci,zeby Twoj maz sie zdecydowal a na pewno nie bedzie zalowal,ponoc dla tatusiow to jest niezwykle przezycie.Dam Ci znac jak moj maz to przejdzie:)
boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-03 15:33
ok:), i dzięki:)
napisał/a: ~married_1982 2008-05-03 18:14
hejka wam
Dominika H--slicznie wygl. na fotce slubnej
Bozena tez-co juz pisałam wczesciej:)

Ja ost,.nie mam siły wych z domu, dzis maz mnie wkurzył,bo miał isc na 11:00 do Koscioła-swieto ale nienakazane, z tym ze moj jest tak nauczony, ze ndz i swieto-to trzeba isc,A ja włosy myłam rano, a suszarka sie zawieruszyła.To pow ze poczeka na mnie,i pojdziemy na 12:30, akurat zaczeło mnie bolec w krzyzu, a moj zaraz "a trzeba isc, to na zawołanie boli, rozki Ci rosną, itp" poszłam ale powoli...a co sie okazało?ze mszy nie było juz, i ja wrociłam do domu, a moj poszedł zob. ogłoszenia
Przyszłam to sie połozyłam, bo wchodzac po schodach na to 3 p. nasiliło mi sie,i wziełam Nospe
Zaraz moj przyszedł... troche mi przeszło a pozniej znow zabolało, ze az płakałam..to moj mnie masował, i przeszło potem.
I tak to z NIM mam, nie bede chodzic do Koscioła do porodu,co z tego ze zajme miejsce.Mi ost wogole ciezko chodzic dalej, nic na to nie poradze, ze sie tak czuje,
To juz 3 trymestr i wiem, ze moga zaczynac sie skurcze przedwczesne.Ja nie mam zamiaru sie stresowac przez "widzimisie"mojego meza, i nie chce do szpitala jak 6 lat temu-tylko ze to była inna sytuacja,juz nie bede pisac co i jak.
Sorry za moje zale, ale czasem musze sie komus wygadac, mamie nie powiem, bo zaraz wtraca swoje 3 grosze, a tu bynajmniej lepiej sie czuje, jak to powiem.
Co do porodu rodzinnego, moj pow ze chce byc, o ile nie bedzie wtedy w pracy..
Jakis czas temu pytał mnie, ile trwa porod, czy to 1-2 godz--chciałabym zeby tak krotko.
W 1 ciazy wody odeszły mi 4 czerwca po poł. wieczorm pojechałam do szpitala, i byłam juz na porodowce...Na drugi dzien podali mi oksytocyne ok 7 czy 8 rano, a 11:00 urodziłm syna. Ogolnie moj pierwszy porod dobrze wspominam,urodziłam mies przed terminem, dokł to koniec 36 a pocz 37 tyg.ciązy-ale syn jak na wczesniaka to był najwiekszy z tych maluszkow juz na oddziale.Wtedy rodziłam sama, a ojciec syna pozniej przyszedł--ale o ex nie bede nioc pisac,bo dla mnie jest przeszłoscią!!!!
Czasem sie zastanawiam,czy rzeczyw chce teraz rodzinny-ale jak moj maz chce byc--to sie okaze w trakcie.Najwazniejsze, bym mogła znow rodzic naturalnie, nawet jak by znow krocze nacinali-bo tego nawet nie czuc.
ale sie rozpisałam...wiec koncze narazie:) pozdrawiam
boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-03 18:42
:), masz racje , ja bym nie szła do kościoła, przyznam że nie zawsze mi się chce iść w nieziele , a codopiero jak by mnie bolało to nawet jak mój by ładnie poprosił bym się nie zgodziła:), wręcz oczy bym mu wydłubała;) ;). Jesteśmy po to by nawzajem się wspierać, więc nie mniej skrupułów by się wyżalać. Mój to mnie czasem denerwuje bo nie chce wychodzic na spacerki z zonusią :).No ale takie są uroki mężów:)
napisał/a: DominikaH 2008-05-03 19:49
Married-dzieki):)
Kochana wyzalaj sie ile mozesz jesli sprawia Ci to ulge!!!Ja jestem z Wami,rowniez bym sie nigdzie nie ruszala gdyby mnie bolalo.Samopoczucie w ciazy jest wazniejsze niz latanie po kosciolach czy gdziekolwiek by to nie bylo!!!!!A Ty musisz uwazac na siebie skoro pierwszy porod mialas przedwczesny.Wiec sie nie stresuj tylko rob to co czujesz a Twoj maz musi to uszanowac!!!
Ja tak robie i nikt nic nie ma do gadania;)
Zycze Ci jak najmniej takich dni!!!!
napisał/a: mrufka 2008-05-05 23:17
Byłam dziś u położnej, zważyła mnie waże 60 kg, więc przytyłam jakieś 6-6,5 kg. Prawdę mówiac troszkę sie wystraszyłam, zawsze należałam do szczupłych i nie miałam wagowej obsesji więc nie jestem pewna ile tak na prawdę ważyłam przed ciaża. Gdybym się nie zważyła nigdy bym nie powiedziała, że waże 60 kg, nigdzie oprócz brzuszka tego nie widzę :o sprawdziłam wage na zamieszczonym w tym watku linku i jestem w wadze optymalnej uff, ale co to znaczy optymalna?-że już lepiej więcej nie?
Cała ciażę znosze dobrze, nie wymiotuję, nie mam zachcianek, jem słodnie w ilościach minimalnych. Moja położna jest zadowolona z mojej wagi, ale one zawsze sa miłe.
JAk sadzicie?
napisał/a: DominikaH 2008-05-06 14:59
Zalezy ile wazylas przed ciaza i ile masz wzrostu.Ja mam 158cm a przed ciaza wazylam 51,maksymaknie moge przytyc 15kg. Ale juz tyle nie przytyje,poki co to mam na plusie 11 kg.Duzo i nie duzo.Wazne jest zdrowie dzidzi a o zbedne kg bede sie martwic potem:)
boXena83
napisał/a: boXena83 2008-05-06 15:08
Moim zdaniem przytyć w ciąży te 15 kg, to norma! Ja napewno będę miala końcową wagę koło 20kg ale nie przejmuję sie tym. Teraz unikam tustych posiłków, plus jest ten że latem jest bardzo duży wybór warzyw i owoców co ja bardzo uwielbiam więc mam nadzieję że jakoś to będzie .Nie moge sie doczekać sliwek i czereśni:)