Malzenstwo z muzulmaninem

napisał/a: ambitna 2007-11-12 15:37
Stokrotko i reszta zalogi tego forum
Bardzo sie ciesze , ze jestes szczesliwa .Nie chcialam , zeby moj list brzmial jak zgorzkniala przestroga , ale niestety takie sa moje ( niestety coraz czestrze) spostrzezenia .Uwierz mi ,kocham swojego meza , bo jest dobrym czlowiekiem , bo mnie sznuje zarowno jako czlowieka jak i kobiete, ale nie moge sie pogodzic z tym ze jego religia i wiara czasami powoduje , ze nagle stajemy sie tak rozni. Z jedna stereotypowa opinia nie moge sie zgodzic , ktora pada w dyskusjach na temet mieszanych malzenstw .Nigdy nie spotkalam kobiety europejki , ktora traktowana bylaby jak niewolnica.Z reguly przez sam fakt , ze kobieta nie jest muzulmanka , mezczyzni nie traktuja jej jak swoja " krajanke", tylko smialabym sie stwierdzic lepiej .Moj maz dzieli ze mna wszystkie obowiazki domowe poczawszy na sprzeataniu lazienki i na myciu podlog konczac , nie zabrania mi wychodzic , spotykac sie ze znajomymi wrecz przeciwnie jest bardzo otwarty .Ale wiem , ze gdybym byla jego rodaczka spadlo by na mnie wiecej obowiazkow , tak jak to jest przypisane w jego kulturze , ze jest to obowiazkiem wylacznie kobiety: opieka nad domem I wychowywanie dzieci.
Coraz czesciej mam wrazenie ,ze muzulmanie sa zfrustrowanymi niewolnikami swojej wiary ( zreszta nie tylko muzulmanie) .Mimo , ze czasami maja ochote sprobowac innego stylu zycia ( i to niekoniecznie grzesznego) boja sie ,bo nie pozwala im na to ich religia. W takich zwiazkach, bardzo czesto, to mezczyzni wymagaja od nas wiekszej elastycznosci i kompromisow , probujac nam wmowic jednoczesnie ,ze to przyniesie nam szczescie i ulatwi kontakty miedzy nami.
Zdaja sobie sprawe ze sukces takiego zwiazku , to kwestia tolerancji i szcunku.Moj maz posci podczas Ramadanu , ja natomiast nie ( sprobowalam raz , ale te 30 dni bylo naprawde ciezkie, szczegolnie bez wody- dodam , ze moj maz nigdy mnie do tego nie namawial , anie tez tego nie wymagal)i choc bardzo sznuje to religijne swieto, nie ukrywam , ze czasami zlosci mnie, ze przez te 30 dni nie mozemy zasiasc razem do sniadania czy tez napic sie razem herbaty .Ktos by rzekl , to przeciez tylko 30 dni , tak ale niekiedy to bywa az 30 .!
No nic zmykam troszczke popracowac i zycze Wam milego dnia .
patrycja
napisał/a: stokrotka28 2007-11-12 17:03
do Calvados
wiesz, chyba masz racje, jestem szczesciara majac takiego meza
do Ambitna
co do Ramazanu to nie mam tego problemu, bo moj maz nie posci,(nie wytrzymalby bez jedzenia hihi )wlasciwie to mozna powiedziec, ze nie jest praktykujacym muzulmaninem, nie posci, nie odwiedza meczetu, nie modli sie piec razy dziennie.Moja tesciowa i szwagier sa praktykujacymi muzulmanami, a moja szwagierka tak jak i moj maz,nie. Powiedz mi Patrycjo w jakim panstwie mieszkacie i czy jestescie juz dlugo malzenstwem? Trzymaj cie sie cieplutko, pozdrawiam
napisał/a: ambitna 2007-11-12 17:28
STOKROTKO

Mieszkamy w Stanach Zjednoczonych , a malzenstwem jestesmy od 4 lat .
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie .rabbi fadlaq
patrycja
napisał/a: stokrotka28 2007-11-12 18:49
My jestesmy malzenstwem od trzech lat i mieszkamy w Niemczech.Czy moge zapytac, czy powaznie pisalas na temat dziecka,naprawde nie chcesz sie na nie zdecydowac? Pozdrawiam :p
napisał/a: ambitna 2007-11-12 20:30
Naprawde, i uwiez mi jest mi z tym cholernie ciezko.Bardzo bym chciala pomyslec powaznie o dzieciach ale wiem z jakim ryzykiem sie to wiaze i nie mowie tu o zachowaniu mojego meza , bo tego jestem spokojna , on jest naprawde fajnym facetem .Niestety , fajnym facetem ktory zyje w doktrynie religii , ktore ma niefajne podejscie do odmiennosci religijnej i kulturowej.Ja sobie nie wyobrazam tego misz- maszu kulturowego , ktory mielibysmy zaszczepiac naszym ewentualnym potomkom.
Pozdrawiam rowniez
napisał/a: stokrotka28 2007-11-12 22:30
Smutne to jest Patrycjo, ja nie wyobrazam sobie tego, ze mielibysmy nie miec dzieci.Mam 28 lat i co raz czesciej o tym myslimy, to chyba juz czasZdaje sobie sprawe, ze nie bedzie proste wytlumaczyc malemu dziecku ze tatus wierzy w tego boga a mamusia w tego innego, ale mysle ze damy rade.Pozdrawiam
napisał/a: EwaMaria8 2007-11-13 12:45
Witam i pytam poważnie: czy muzułmanie uważają, że wierzą w innego Boga? Ja zawsze myślałam, że to ten sam Bóg tylko inaczej go czczą?
napisał/a: calvados 2007-11-13 13:45
Do Stokrotki I Ambitnej,

dziewczyny jestecie naprawde dzielne, badzcie wierne swoim wartosciom.

pozdrawiam

calvados
napisał/a: ambitna 2007-11-13 15:20
Dziendobry Ewo Mario

Z mojego doswiadczenia i rozmow z mezem , wszyscy wierzymy w tego samego Boga , tylko kwestia " sporna " jest pojecie Jezusa Ch.Muzulmanie uwazaja ze byl on profetem a nie synem Boga etc .Tu gdzie mieszkam mam znajomych Chrzescijan, Zydow i Muzulmanow i uwierz mi wszystkie te religie opieraja sie na tych samych filarach tylko niektore dogmaty interpretuja inaczej.Dlatego pojecie jednego Boga jest to samo.

Patrycja
napisał/a: stokrotka28 2007-11-13 19:06
Moj maz tez uwaza, ze wszyscy wierzymy w jednego Boga tylko inaczej Go nazywamy i czcimy.
Do calwados, Mozna to i tak nazwac, ze jestesmy dzielne, ja uwazam, ze trzymamy sie swoich wartosci i zasad i staramy sie zeby nas nikt nie probowal zmieniac, bo chyba nikt tego nie lubi.Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko :)
napisał/a: stokrotka28 2007-11-13 19:07
do Calvados; przepraszam wczesniej napisalam zle Twoj nick ;)
napisał/a: adelajde26 2007-11-16 16:50
cześć dziewczyny, tak czytam ten wątek i się zastanawiam. Ambitna z jakiego kraju pochodzi twój mąż? Stokrotki mąż pochodzi z Turcji, z tymi z którymi miałam do czynienia ja i moja rodzina stwierdzam że oni podchodzą trochę lżej do Islamu, to troche tak jak u nas Polaków sprawa katolicyzmu,a przecież mamy jeszcze dewotów i Radio Maryja
natomiast jeśli chodzi o inne nacje to jest troche gorzej (oczywiście zależy to od wychowania),ale mieszkając w Anglii mam do czynienia z muzułmanami na codzień, i mimo że nie jestem rasistką przestaje ich lubić, głównie mam na myśli pakistańczyków, ale nie tylko. Sposób w jaki traktują "swoje" kobiety ale i nie tylko jest porażający. Nigdy nie zapomne pewnego dnia, gdy będąc już w ósmym miesiącu ciąży jechałam przepełnionym autobusem, zapełnionym wyżej wspomnianymi i siedzieli właściwie sami mężczyźni i nikt mi nie ustąpił miejsca( mimo że są dla osób starszych,niepełnosprawnych ,z dziećmi i kobiet w ciąży odpowiednie miejsca), nie pomogła nawet interwencja kierowcy( sam z siebie zwrócił się do ludzi), ustąpić chciała mi miejsca jakaś stara kobiecinka w sari i tylko ona a reszta bandy patrzyła na mnie z pogardą, to taki przykład
z resztą w ogóle ich niektóre opinie normalnie otwierają nóż w kieszeni,moja koleżanka miała tego pecha że zakochała się w arabie,spotykali sie przez jakiś czas,miłość kwitła, no ale za jakiś czas chciała poznać jego rodzinę,i wtedy wyszło szydło z worka, że przecież ona jest biała i niewierna więc chyba nie myśli że to może się skończyć ślubem a on swoim rodzicom przedstawić może tylko swoją narzyczoną ,albo twierdzenie (jest selekcjonerem w znanym londyńskim klubie) że on to jest ponad tych wszystkich białasów i te wszystkie kobiety które przychodzą to są latawice, a on jak będzie miał żone to będzie ona tak jak jego matka siedzieć w domu i wychowywac dzieci
czy też kolejny przykład jak inna znajoma zmieniła wiare i przeszła pranie mózgu można by powiedzieć, a i tak w rodzinie jej męża-pakistanczyka,która już długo jest w Anglii, mają ją za nic bo nie jest swoja, zresztą niestety mogłabym pisać i pisać
przepraszam dziewczyny ze to takie długie,i nic nie mam do muzułmanizmu jako takiego ale jego wyznawcy których spotykam tutaj w Wielkiej Brytanii w większości mnie dobijają