kot...a małe dziecko

napisał/a: jaka_ja 2008-06-26 18:50
Kochane, mam trochę obaw....
Od kilku lat mieszka z nami kotka- brytyjka...Gaja...Słodki to kot, ale chyba tylko dla mnie i dla mojego męża...:) Na obcych reaguje dziwnie...nie daje się pogłaskać, prycha...Byliśmy ostatnio w Tatrach i byliśmy zmuszeni zawieźć Gaję do teściowej, przez cały tydzień była dla teściowej nieznośna...prychała przez cały czas...chowała się za kanapę i nie chciała wyjść...Tłumaczyłam to sobie tym, że nie była na swoim terytorium, w dodatku właściwie obca jej osoba...kotka była w stresie...
Mam wrażenie, że Gaja toleruje tylko nas. Gdy przychodzą znajomi też jest raczej nieufna...stara się nie podchodzić, trzymać od obcych z dala...
To, co spędza mi sen z powiek, to fakt, jak Gaja zareaguje na nowego członka rodziny...do czego będzie zdolna...
Przyznam, że trochę się tego wszystkiego obawiam...

Pytanko do Was...czy któraś z Was ma kota w domciu i ma jakieś doświadczenia związane z tematem, który poruszyłam?
napisał/a: channach 2008-06-26 19:50
Jaka-ja, mam koleżankę, któa się interesuje tym tematem. Popytam i napisze Ci jak można kota ustawić odpowiednio w hierarchi stada by tolerowało maleństwo i go nie atakowało. obiecuje jutro popytac i dam znać....
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2008-06-26 23:51
Mam w domu dwa koty. Koteczka chyba wie co się święci... Uwielbia wchodzić mi na kolana, przytula się do brzucha i mruczy.
Kot natomiast robi się złośliwy i nie wiem jak zareaguje na nową sytuację.

Wiem - od koleżanki - co trzeba robić, by koty nie wchodziły na łóżeczko dziecka. Bo tego nie chcę - boję się, że przytulając się mogłyby dzieciątko poddusić, albo coś...
W każdym razie moja koleżanka zrobiła to prosto - nałożyła do łóżeczka nadmuchanych balonów. Kot jak zwykle tam wskoczył i... przez całą resztę dnia siedział pod szafą. Potem spróbował jeszcze tylko raz. Teraz ma święty spokój. Kot łóżeczko omija szerokim łukiem. :)
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-06-27 08:29
Mam kocura - 3 lata prawie
Zuma jest jak każdy kot dość "niezależny" - a do tego niezbyt lubi pieszczoty - i jak nie ma na nie ochoty to drapie i gryzie

bałam się co będzie jak Niunia go "pogłaszcze" ale okazało się, że ona może go tarmosic a Zumka cioerpliwie lezy - najwyzej ucieka

do łózeczka nie wchodzi - raz spróbował i nie bardzo mu się podobało - woli swój fotel
napisał/a: czarna77 2008-06-27 11:24
Kiedy ja się urodziłam,moi rodzice mieli już kota.Pamiętam jak zasypiał ze mną i mruczał do ucha.Nie lubił obcych,prychał na wszystkich i chował się za kanapę.Nie przypominam sobie jednak,żeby mnie podrapał.Przebierałam go w sukienki od lalek a on nawet nie drgnął!Wszystko zalezy od charakteru kociaka.Bywają różne!
wredziulka
napisał/a: wredziulka 2008-06-27 15:37
heja ja mam koteczke:)i tak jak wy spodziewam sie dzidziusia:)moja mamba..jak wiadomo nie lubi dziecki,bo jak mój brat przyjezdza z zoną i maleństwem to od razu chowa sie w kuchenke i jej niema.ale ostatnio zauwazyłąm,że sie zmieniła-mimo płaczu maleństwa nie ucieka juz-tylko sobie tak obserwuje.więc sądze,że jak maleństwo przyjdzie na świat to raczej nic złego sie nie będzie działo;)
napisał/a: jaka_ja 2008-06-28 10:39
czarna77...chciałabym, żeby nasza Gaja okazała się w stosunku do naszego dziecka takim kotem, jak kot Twoich rodziców dla Ciebie...:)
...a tymczasem pełno obaw i jeszcze rodzina straszy...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-06-28 11:40
Mam 19 lat, od kiedy pamiętam koty zawsze były w naszym domu i to po kilka. Nie wszystkie lubił być głaskane itp. Jak kot nie chce być głaskany to ucieka, drapie tylko w sytuacji zagrożenia. Tak wiec nie powinnaś się martwić.
napisał/a: r_eve_lacja 2008-07-04 16:50
My również mamy dwa koty. A właściwie 2 kotki. Jedna pewnie też wyczuwa już maleństo bo zachowuje się podobnie jak Twój kotek, Calluna. [Sama miała osiem kociąt więc to może instynkt matki się odzywa?]

Kotki nasze nigdy nie były agresywne, raczej nieufne wobec obcych. Obawiam się tylko czegoś, co mogą zrobic nieświadomie: np. usiąśc na maleństwie, co mogło by się źle skończyc. Póki co przygotowujemy oddzielny pokój dla bobasa gdzie zwierzaki nie będą miały wstępu.

Przyznam, że to ogromny dylemat: co zrobic ze zwierzakami gdy na świat ma przyjśc nowy członek rodziny? Ostatecznie, pomimo mojej wielkiej miłości do obydwóch kociaków zdaję sobie sprawę, że zwierzę chocby nie wiem jak udomowione, zawsze zwierzęciem pozostanie. I nie można miec do niego 100% zaufania... Pomimo nieprzychylności rodziny my kocice na razie zostawiamy.

Jeśli jednak nie będą potrafiły się zachowac, nie wyrzucimy ich przecież na bruk ale oddamy, może tylko na kilka miesięcy, do rodziców. Do czasu aż dzieciak podrośnie. Jak będzie przekonamy się już na około 3 miesiące.
Pozdr!
napisał/a: piotr388 2008-07-04 17:18
U mojej kuzynki parę lat temu , kot z zazdrości wskoczył do wózka z niemowlęciem i podrapał mu twarz , uszkadzając przy tym oczko dziecka .Koty potrafią być wredne , jeśli on źle reaguje na obcych to samo może okazać przy dziecku .Na szczęście oko uratowano , ale powieka musiała być szyta i cierpiała cała rodzina ,kot jeszcze tego samego dnia skończył swój żywot.
Calluna13
napisał/a: Calluna13 2008-07-15 13:55
Piotrze - morał z tego taki, że trzeba bardzo uważać... I mieć oczy wkoło głowy.
Na szczęście nie wszystkie koty są takie jak tamten.
Swoje będę bacznie obserwować, a jak coś będzie nie tak - cóż, szukamy domu zastępczego.
napisał/a: aniap1 2008-07-21 22:41
Może poprostu nie wpuszczac kota tam gdzie jest dziecko i po krzyku ..
Ja wychowałam sie w domu z kotem .. przebywał w kuchni, łazience, korytarzu i jednym pokoju do reszty nie był wpuszczany i po jakimś czasie wiedział że nie wolno .. jak juz byłam starsza kot był przeze mnie ciągniety za ogon wiec naturalnie mnie nie lubił .. tak wiec gdy mnie widział uciekał i problemu nie było .. potem urodziła się moja kuzynka ( ja miałam już 6 lat ) .. tez wszystko było ok , tylko miała uczulenie na futro wiec kot został oddany do ciotki ..\
A takie głupotki że kot podrapał dziecko z zazdrości to jak dla mnie jakieś bajki ..kot tak bez powodu nikogo nie drapie