Będę mamą cd....
napisał/a:
~gość
2013-02-05 17:14
.nienia., Gratulacje
Intermarche, Mnie pomagają tylko suszone śliwki. Otręby, jabłka, woda z cytryną na czczo nic nie daje. Też miałam tak że nie szłam 2 dni do toalety. A dzięki śliwkom( jem 4-5 dziennie) problemu już nie ma
Intermarche, Mnie pomagają tylko suszone śliwki. Otręby, jabłka, woda z cytryną na czczo nic nie daje. Też miałam tak że nie szłam 2 dni do toalety. A dzięki śliwkom( jem 4-5 dziennie) problemu już nie ma
napisał/a:
chickadee
2013-02-05 17:25
on mówił to z taką pewnością, że mu uwierzyłam jakby iał być na 100%. Kolejne usg mam za trzy tygodnie, więc nie długo. A teraz jak coś to uniwersalne kolory ubranek pokupuje. A pokój dla maleństwa i tak zdecydowaliśmy, że będziemy malować na zielono, fioletowo i sufit żółty.
napisał/a:
~gość
2013-02-05 18:47
.nienia., O jak fajnie,ze juz wiecie tyle chłopakow,ze pewnie ja bede miec dla odmiany dziewczynke,a tez jak mowimy o bąblu to tylko jako ON,ale nie ze chcemy bardziej chlopca jakos sie po prostu tak utalo
WalentinaJa czuje nie czesto,ale jak juz czuje to samo mnie zaskoczy nie wczuwam sie i raczej jak leze na plecach,ale w ta noc jak lezalam na boku.
mychaMama jest w PL tu bedzie miec ta operacje ja juz sie martwie jak to bedzie ,bo to nie przelewka.
Dzis mam mega dramat w glowie 2h wystawialam suknie na allegro co doprowadzilo mnie do wku***wy maxymalnej(co chwile mi cos nie chcialo dzialac lub znikl tekst) zapomnialam porzadnie zjesc ,a musialam pojechac do miasta dostalalam takich mdlosci i oslabienia ,ze wsiadlam w auto juz z placzem i pojechalam do domu(a mialam mamie pomoc wybrac foranki).W domu zrobilam sos pieczarkowy z miesem wolowym i placki ziemniaczane.Zaczelam plakac ,ze wszyscy tylko nie ja jedza miesa(bo oczywiscie nie przelklam ani kesa ,smrod przy smazeniu przyspozyl mnie o jeszcze wieksze mdlosci) zaczelam czytac o wstrecie do miesa na necie( juz sie tym martwie ostatnio nawet kurczaka nie dam rady jesc tak sie brzydze na sam widok zygam..) Mysle,ze mam to na tle psychicznym brzydze sie i nie dam rady ,ale martwie sie o dzidzie i staram cos zjesc..Zaczelam ryczec ,ze juz ze soba nie wytrzymam chcialam cos tego sosu zjesc,ale no po jednej łyzce prawie sie No i tak sobie siedze i becze sama juz nie wiem o co
WalentinaJa czuje nie czesto,ale jak juz czuje to samo mnie zaskoczy nie wczuwam sie i raczej jak leze na plecach,ale w ta noc jak lezalam na boku.
mychaMama jest w PL tu bedzie miec ta operacje ja juz sie martwie jak to bedzie ,bo to nie przelewka.
Dzis mam mega dramat w glowie 2h wystawialam suknie na allegro co doprowadzilo mnie do wku***wy maxymalnej(co chwile mi cos nie chcialo dzialac lub znikl tekst) zapomnialam porzadnie zjesc ,a musialam pojechac do miasta dostalalam takich mdlosci i oslabienia ,ze wsiadlam w auto juz z placzem i pojechalam do domu(a mialam mamie pomoc wybrac foranki).W domu zrobilam sos pieczarkowy z miesem wolowym i placki ziemniaczane.Zaczelam plakac ,ze wszyscy tylko nie ja jedza miesa(bo oczywiscie nie przelklam ani kesa ,smrod przy smazeniu przyspozyl mnie o jeszcze wieksze mdlosci) zaczelam czytac o wstrecie do miesa na necie( juz sie tym martwie ostatnio nawet kurczaka nie dam rady jesc tak sie brzydze na sam widok zygam..) Mysle,ze mam to na tle psychicznym brzydze sie i nie dam rady ,ale martwie sie o dzidzie i staram cos zjesc..Zaczelam ryczec ,ze juz ze soba nie wytrzymam chcialam cos tego sosu zjesc,ale no po jednej łyzce prawie sie No i tak sobie siedze i becze sama juz nie wiem o co
napisał/a:
chickadee
2013-02-05 19:00
Cczarnula, nie wiem czy Cie to pocieszy, ale ja też mam wstręt do mięsa. Sosów zaś nie jem od dzieciństwa bo nie lubię, jedynie w spaghetti.
napisał/a:
~gość
2013-02-05 19:05
ale ,ze tak wgl nie jesz??Ja ostatnio juz wcale nie jem w zadnej postaci czyt. szynki,kotlety,nawet rosolu zaczynam sie brzydzic..
A i jeszcze wiem co mi popsuło humor przypomnialo mi sie jak moj maz jeszcze jak zaczelismy sie dopiero spotykac poszed na wesele z inna dziewczyna juz mu o tym dawno nie truje,ale ja tego nie moge przegrysc i tak czasem nad tym "choruje"..Potem,ze jestem brzydka ,ze mam paskudny kolor wlosow Juz zaczynam sie smiac bo wiem,ze te hormony mnie tak urzadzaja
A i jeszcze wiem co mi popsuło humor przypomnialo mi sie jak moj maz jeszcze jak zaczelismy sie dopiero spotykac poszed na wesele z inna dziewczyna juz mu o tym dawno nie truje,ale ja tego nie moge przegrysc i tak czasem nad tym "choruje"..Potem,ze jestem brzydka ,ze mam paskudny kolor wlosow Juz zaczynam sie smiac bo wiem,ze te hormony mnie tak urzadzaja
napisał/a:
chickadee
2013-02-05 19:47
Cczarnula, zmuszam się do zjedzenia udka z kurczaka lub kotleta, na mięso mielone reaguję od razu wymiotnie.
napisał/a:
~gość
2013-02-05 20:05
Skąd ja to znam, ja tak średnio 2 razy w tygodniu jestem gruba, brzydka, mam mega doopę, jestem cała pokryta cellulitem, marudzę mężowi, truję mu głowę swoimi głupotami a on bierze mnie na sposób, pokazuję mi zdjęcie z wakacji i każe popatrzeć w lustro. Przechodzi jak ręką odjął. Ale największy "dramat" przeżywałam jak nie mogłam dopiąć się jakiś czas temu w ulubionych jeansach, dzwonię do niego ryczę mu w słuchawkę a on tak spokojnie mówi-Niunia to nie ty jesteś gruba tylko Tymek doopą się wypiął. Taki głupkowaty tekst a jak mnie pocieszył, więc się nie przejmuj bo to naprawdę jest normalne takie myśli.
napisał/a:
Xelka
2013-02-05 20:08
Przepraszam czy widział ktoś mycha_93, ??Martwię się bo się do mnie nie odzywa
napisał/a:
mnpszmer
2013-02-05 20:11
Cczarnula, nie martw sie.Ja dlugo tez nie moglam jesc wedlin i roznych rzeczy. Mam nadzieje, ze u ciebie szybko minie no i wspolczuje humoru, placzu i jesli cie to pocieszy to ja tez plakalam, glowa mnie boli, dalej mam nerwy i jest do ()()
Xelka, wszystko u niej ok.
Intermarche, Cczarnula, a z ta ()() i reszta tez tak mam
Ja dzis sobie zrobilam liste wydatkow, oplat i takie tam i co zrobic aby odlozyc pare groszy zanim pojedziemy do Pl (po auto) no i w tym miesiacu samych oplat nam wyszlo 1250euro wiec nie uda nam sie nic odlozyc.Musimy sie scisnac i za miesiac odlozyc ile sie da bo do pl ja pojechalabym w polowie marca, a M na wielkanoc dojechal no i w zwiazku z tym pol dnia sie zamartwialam, rozpisywalam jak tu zrobic, jak zaoszczedzic aby kupic niektore rzeczy dla dziecka, do domu aby potem nam bylo latwiej.Na wakacje juz nie pojedziemy wiec to ostatni raz przed porodem jak uda nam sie jechac wiec trzeba to wykorzystac.No i M dzis wrocil i do mnie, ze jest jakies auto, ale nie starczy nam kasy i bedziemy musieli do niego dolozyc tyle i tyle, do tego kupic bilety do Pl, odlozyc na OC i AC no to sie juz tak wkurzylam, ze zaczelam na niego wrzeszczec. Wygarnelam mu wszystko, ze niczym sie nie przejmuje, guzik wie ile mamy wydatkow, oplat, ile wydajemy na jedzenie, mielismy zmiescic sie z kupnem auta w kredycie, a jak nie to mogl brac wiekszy bo dobrze wie, ze sa nam potrzebne rzeczy dla dziecka, a jak teraz oszczednosci (ktorych jeszcze nie mamy) wydamy na auto to dla dziecka nic nie kupimy i potem bedziemy musieli kupowac o wiele drozsze w Be, o ile bedzie za co bo przeciez wejdzie nam kredyt do splaty. To M stal tak bo byl zdziwiony jak bardzo sie wkurzylam.Jak skonczylam krzyczec to z tego wszyskiego sie poplakalam i polecialam na gore. Widac bylo, ze bylo mu glupio bo wie, ze wszystko jest na mojej glowie i mam nadzieje,ze zdal sobie sprawe, ze to ja sie wssystkim przejmuje, organizuje i pilnuje aby dobrze nam sie zylo.Od razu zaczal inaczej gadac, ale za to brzuch mnie caly boli i boje sie o dziecko :( Tyle dusilam w sobie,az dzis wybuchlam
_________________
Xelka, wszystko u niej ok.
Intermarche, Cczarnula, a z ta ()() i reszta tez tak mam
Ja dzis sobie zrobilam liste wydatkow, oplat i takie tam i co zrobic aby odlozyc pare groszy zanim pojedziemy do Pl (po auto) no i w tym miesiacu samych oplat nam wyszlo 1250euro wiec nie uda nam sie nic odlozyc.Musimy sie scisnac i za miesiac odlozyc ile sie da bo do pl ja pojechalabym w polowie marca, a M na wielkanoc dojechal no i w zwiazku z tym pol dnia sie zamartwialam, rozpisywalam jak tu zrobic, jak zaoszczedzic aby kupic niektore rzeczy dla dziecka, do domu aby potem nam bylo latwiej.Na wakacje juz nie pojedziemy wiec to ostatni raz przed porodem jak uda nam sie jechac wiec trzeba to wykorzystac.No i M dzis wrocil i do mnie, ze jest jakies auto, ale nie starczy nam kasy i bedziemy musieli do niego dolozyc tyle i tyle, do tego kupic bilety do Pl, odlozyc na OC i AC no to sie juz tak wkurzylam, ze zaczelam na niego wrzeszczec. Wygarnelam mu wszystko, ze niczym sie nie przejmuje, guzik wie ile mamy wydatkow, oplat, ile wydajemy na jedzenie, mielismy zmiescic sie z kupnem auta w kredycie, a jak nie to mogl brac wiekszy bo dobrze wie, ze sa nam potrzebne rzeczy dla dziecka, a jak teraz oszczednosci (ktorych jeszcze nie mamy) wydamy na auto to dla dziecka nic nie kupimy i potem bedziemy musieli kupowac o wiele drozsze w Be, o ile bedzie za co bo przeciez wejdzie nam kredyt do splaty. To M stal tak bo byl zdziwiony jak bardzo sie wkurzylam.Jak skonczylam krzyczec to z tego wszyskiego sie poplakalam i polecialam na gore. Widac bylo, ze bylo mu glupio bo wie, ze wszystko jest na mojej glowie i mam nadzieje,ze zdal sobie sprawe, ze to ja sie wssystkim przejmuje, organizuje i pilnuje aby dobrze nam sie zylo.Od razu zaczal inaczej gadac, ale za to brzuch mnie caly boli i boje sie o dziecko :( Tyle dusilam w sobie,az dzis wybuchlam
_________________
napisał/a:
~gość
2013-02-05 20:48
Walentina, czytałam w poślubionych o tej sytuacji, współczuję Ci, że musiałaś tak się zdenerwować i przeżywać to. Faceci czasem są tacy niepoważni, z głową w chmurach ale dobrze, że wszystko powiedziałaś mężowi co Ci leżało na sercu, myślę, że poskutkuję a jak nie to ma ode mnie będzie dobrze kochana
napisał/a:
Madzia_0302
2013-02-05 21:00
dzisiaj miałyśmy wizytę u lekarza i po 8 dniach przybrała 260g powiedzieli, że prawidłowo, więc staram się nie zamartwiać, ale dobrze wiesz jak to jest czasem
jak na razie nie dziękuję
po prostu nie mogę się z Wami rozstać
napisał/a:
farazi
2013-02-05 21:36
arachia1, zamówiłaś ten materacyk? Ja dzisiaj kupiłam w sklepie, do tego wanienkę Jutro jadę po wyniki wymazu, ciekawe co tam wyhodowałam w sobie
Xelka, mają dużo pracy przy porządkowaniu domku, więc pewnie nie ma czasu lub sił na odpisywanie. Wczoraj wieczorem mycha_93 się odzywała, chyba nie musimy się martwić :)
Xelka, mają dużo pracy przy porządkowaniu domku, więc pewnie nie ma czasu lub sił na odpisywanie. Wczoraj wieczorem mycha_93 się odzywała, chyba nie musimy się martwić :)