Pierwsze wyjście po porodzie

rodzice, spacer, mama
Z maluszkiem albo tylko w towarzystwie dorosłych. Na kawę, basen lub do kina. Kiedy po porodzie zaczniesz na nowo wychodzić z domu, skorzysta na tym cała rodzina.
/ 06.04.2010 08:44
rodzice, spacer, mama
Masz poczucie, że twoje życie ostatnio przypomina historię z filmu „Dzień Świstaka”? Wydaje ci się, że codziennie – od poniedziałku do niedzieli – wszystko wygląda tak samo? Najpewniej wpadłaś rutynę. Na szczęście macierzyństwo nie musi być klatką (no, chyba że sama się w niej zamkniesz!). Zamiast więc bać się, że w kawiarni maluch złapie katarek (może go przecież złapać nawet na zwykłym spacerze albo w przychodni) albo że na widok twojej przyjaciółki zacznie płakać i narobi ci wstydu (chyba żartujesz, jaki wstyd?!), wyjmij z szafy coś ładnego, pomaluj oczy i zabierz smyka między ludzi. Przecież taka przygoda jemu też się spodoba!

Kiedy pierwszy raz
Jeśli maluszek był już na pierwszym szczepieniu w przychodni, to znaczy, że jest gotowy np. na obiad w pizzerii. Owszem, takie wyjście to coś innego niż zdrowy spacer po zalanym słońcem parku, ale dziecko, towarzysząc mamie w restauracji albo w kinie, uczy się czegoś zupełnie nowego i oswaja się z innymi ludźmi. Nie czekaj, aż maluszek podrośnie. Wyjście z niemowlęciem jest o wiele łatwiejsze niż z dwu-, trzylatkiem. Kilkumiesięcznemu malcowi na pewno podczas posiłku w restauracji nie przyjdzie do głowy rzucać się z płaczem na podłogę ani wtrącać co chwilę do rozmowy dorosłych. Taki bobas jeśli już nawet zacznie płakać, to szybko da się uspokoić, wystarczy, że podasz mu mleko albo chwilę pokołyszesz w ramionach. Jeśli zechce spać, najpewniej uśnie w chuście albo np. w ustawionym przy stoliku wózku, a gdy będzie miał ochotę na zabawę, jedna grzechotka załatwi sprawę. A ty na kilka godzin wrócisz do świata sprzed epoki pieluszek i słoiczków z daniami dla niemowląt. Gra jest warta świeczki!

Potrzebny jest plan
Przede wszystkim ustal godzinę wyjścia, najlepiej tuż po karmieniu malca. Starannie wybierz miejsce spotkania (najlepiej abyś mogła wrócić stamtąd do domu w ciągu kwadransa, tak na wszelki wypadek). Na koniec przemyśl dojazd i zapakuj torbę dla smyka.
To ci się przyda:
Chusteczki nawilżane (sprawdzą się np. podczas przewijania albo do wytarcia rączek i buzi maluszka).
Ubranko na zmianę. Maluch może ulać albo posiusiać się po pachy.
Pieluchy jednorazowe. Nie wychodź bez nich ani wtedy, kiedy jedziesz z malcem na pół dnia do koleżanki, ani wtedy, kiedy masz plan wyskoczyć z nim na szybką kawę. Nie licz na to, że malec nie będzie ich potrzebował. Na pewno będzie.
Tetrowa pielucha do podłożenia przy przewijaniu albo do przykrycia bobasa.
Kilka grzechotek. Najlepiej weź takie, które jeszcze maluszkowi się nie opatrzyły. A może pomyślisz o takim „specjalnym zestawie” tylko na wyjścia?
Mleko w proszku i wodę, jeśli karmisz butelką, a dla starszaka chrupki i słoiczek z deserkiem owocowym. Jeśli karmisz naturalnie, pamiętaj o tym, komponując swój strój na wyjście. Zamiast wkładanej przez głowę sukienki do kolan, załóż wygodną, rozpinaną bluzkę i cienki szal, którym przykryjesz dekolt podczas przystawiania maluszka do piersi.

Idealne miejsce
Po czym poznać, że tam, gdzie się wybierasz, i ty, i malec będziecie się dobrze bawić? Jeśli wybierasz się do kawiarni albo kina, przed wyjściem z domu zadzwoń tam i zapytaj, czy w łazience jest przewijak, a na sali (oczywiście tylko dla niepalących) – krzesełko do karmienia i menu dla dzieci. W miejscach przyjaznych dzieciom organizuje się też kąciki zabaw dla najmłodszych albo proponuje pomoc personelu w opiece nad malcem. Nie wybieraj się z dzieckiem tam, gdzie zwykle jest tłok, głośna muzyka i ustawione zbyt blisko siebie stoliki – tam na pewno nie uda wam się odprężyć.

Szybki powrót?
Jednak nawet jeśli umówiłaś się w „sprawdzonym” miejscu, lepiej nie nastawiaj się na zbyt długi pobyt. Kiedy wytrącony z codziennego rytmu maluch zacznie marudzić, nie staraj się na siłę przedłużyć odwiedzin – wyjdź, zanim sama zmęczysz się uspokajaniem smyka.

Czasem tylko z mężem...
Pamiętaj jednak, że maluch nie musi towarzyszyć wam na każdej imprezie! Na pewno nic mu się nie stanie, jeśli raz na tydzień albo dwa zostanie wieczorem z babcią, gdy tymczasem wy wymkniecie się na kolację tylko we dwoje. Małżeńskie randki są bardzo potrzebne – i to nie tylko wam, ale maluszkowi także. Psycholodzy są zgodni, że warunkiem poczucia bezpieczeństwa dziecka jest miłość między jego rodzicami, ale kiedy oni skupiają się wyłącznie na pielęgnacji dziecka, więź między nimi może się rozluźnić. Kiedy już uda wam się wyjść bez dziecka, umówcie się, że np. przez kwadrans spróbujecie w ogóle nie rozmawiać o maluszku. Taki eksperyment uprzytomni wam, że wasz związek nie kończy się na rodzicielstwie (albo że, niestety, musicie nad nim trochę popracować). Spróbujcie przypomnieć sobie wasze wspólne zajęcia jeszcze sprzed ciąży: może lubiliście wspólnie oglądać filmy albo po prostu plotkować o znajomych?

...albo z koleżanką
Nie zapominaj też o tym, co najlepsze: o klasycznych babskich wieczorach – z lodami, komedią na DVD i plotkami na temat mężów! W towarzystwie przyjaciółek odpoczniesz i zrelaksujesz się. Boisz się nawet myśleć o samotnym wyjściu? Pamiętaj, że według speców od wychowania maluch i tata powinni od czasu do czasu pobyć sam na sam – wtedy mogą poznać się lepiej.

Jak przełamać strach przed wyjściem z domu? Porozmawiaj na mamacafe.pl

Redakcja poleca

REKLAMA