Nasze męskie sprawy

Wiesz, kiedy Maciej Kurzajewski jest najbardziej dumny? Na przykład wtedy, gdy maleńki Julek uśmiecha się na jego widok.
/ 31.01.2007 12:56
Wiesz, kiedy Maciej Kurzajewski jest najbardziej dumny? Na przykład wtedy, gdy maleńki Julek uśmiecha się na jego widok. A czego znany dziennikarz telewizyjny boi się jako tata? Przeczytaj jego szczere wyznanie.

1. Co Cię najbardziej zaskoczyło po narodzinach dziecka?
Julek jest moim drugim synem, więc zaskoczenie, jak bardzo noworodek wywraca świat do góry nogami, nie było ogromne. Zdawałem sobie sprawę z tego, że trzeba będzie sporo pozmieniać w naszym życiu, tym bardziej że Franek ma już dziewięć lat i swój własny, chłopięcy świat. Razem z żoną oddajemy się dzieciom bez reszty. Mamy świadomość, że wychowanie ich to obowiązek, ale również świadomy wybór, spełnienie marzeń i nieopisane emocje. Robimy wszystko, by nasi synowie byli szczęśliwi i uśmiechnięci, zaznali dobra, ale też dawali dobro innym.
Może zaskoczyło mnie to, że wiele rzeczy wylatuje z głowy: pierwszy uśmiech, pierwsze słowo, pierwszy gest. U malucha każdy dzień przynosi coś nowego. To fascynujące!!!

2. Co Ci się najbardziej podoba w byciu tatą?
Męskie sprawy. Z moim starszym synem Frankiem sporo gram w piłkę, biegam, uwielbiamy także badmintona i ping-ponga oraz wspólne oglądanie meczów w telewizji.
Z malutkim, pięciomiesięcznym Julkiem na razie wymieniam uśmiechy i uściski… On ma tak niewiarygodnie radosne oczy, kiedy mnie widzi. Jestem z tego bardzo dumny. Julka uśmiech zawsze poprawia mi humor.
Szczerze mówiąc, marzę o tym, aby być dla moich synów autorytetem i przyjacielem (chciałbym, by tak było też za kilkanaście lat). Jeśli to się uda, będę najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.

3. A co chciałbyś zmienić w sobie jako ojcu?
Szczerze mówiąc, nic. Naprawdę staram się być najlepszym tatą dla swoich synów. Jeżeli popełniam błędy, to tylko
z miłości i troski.
A przecież nigdy nie kocha się za bardzo!

4. Czego się boisz jako tata dwóch chłopców?
Myślę, że mój strach związany jest przede wszystkim z bezpieczeństwem synów. Staram się – na razie Frankowi – tłumaczyć, że w życiu jest dobro i zło, jednak nie mogę ich uchronić przed każdym zagrożeniem czy popełnianiem błędów. Muszą zaznać wszystkiego, by wiedzieć, jak żyć godnie. A ja zawsze będę przy nich i dla nich.

5. Jaka jest najważniejsza rzecz, której chciałbyś nauczyć swoich synów?
Optymizm. Wierzę w teorię, że nawet najmniejszy sukces jest wieczny, natomiast każda porażka – tylko chwilowa. Ważne jest jeszcze poszanowanie dla drugiego człowieka, szczególnie kobiet, i jednoczesne szanowanie siebie.

Marcin Kowalski