Jak być dobrym ojcem - 3 typy

ojciec z synem fot. Fotolia
Powinien być czuły, kochający i umieć wyznaczać granice. Głośno chwalić, karcić nie raniąc. Właśnie takim ojcem jest twój mąż? Nawet jeśli nie, możesz to zmienić.
/ 07.05.2013 12:25
ojciec z synem fot. Fotolia

Pamiętasz, ile czasu w dzieciństwie poświęcał ci ojciec? Zabierał na spacer? Pomagał w lekcjach? Dziś oczekujemy od ojca jeszcze więcej! Powinien zajmować się dzieckiem, przewijać je, karmić, pokazać cały świat. Dla syna musi być wzorem męskości, nauczyć go odwagi i postępowania z kobietami. Dla córki jest pierwszym mężczyzną. Od niego zależy, czy wyrośnie na pewną siebie kobietę.

Jak przekonać partnera, że powinien poświęcać dzieciom jeszcze więcej czasu i uwagi? Jak sprawić, by zmienił niektóre ze swoich poglądów na wychowanie? To zależy od tego, jakim typem ojca jest obecnie. Prezentujemy trzy różne postawy i podpowiadamy, co (i w jaki sposób) warto w nich zmienić z pożytkiem dla całej rodziny.

1. Ciągle gdzieś się spieszy

Charakterystyka Często jest nieobecny lub zajęty. Dużo pracuje. Uznaje, że skoro bierze na siebie ciężar utrzymania rodziny, sprawy związane z opieką nad dziećmi i wychowaniem może pozostawić żonie. Problem w tym, że nadmiar obowiązków ją przytłacza. Przeciążenie odpowiedzialnością prowadzi do nadopiekuńczości lub nerwowości.

Co na to dziecko? Za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie uwagę ojca. Syn źle zachowuje się w szkole, wdaje się w bójki, wagaruje. Gdy dorośnie może okazać się nieodpowiedzialny i nieporadny. Brak męskiego wzorca utrudni mu przystosowanie się do życia. Córka jest nadwrażliwa i nieodporna na stres. Brak ojca będzie rekompensować sobie związkami z mężczyznami, w których będzie poszukiwać oparcia. Takie znajomości rzadko kończą się happy endem, bo większość mężczyzn poszukuje w życiu partnerki, a nie dorosłej dziewczynki wymagającej opieki.

Nasza rada Zastanów się, czy nie próbujesz decydować o wszystkim, co dotyczy dziecka. Taka postawa może zniechęcać męża do angażowania się. Przestań brać wszystko na swoje barki. Gdy ojciec będzie więcej czasu spędzał z dzieckiem, zrodzi się między nimi bliska więź. Jeśli mąż wykręca się nadmiarem pracy, nie rób mu wyrzutów. Weź pod uwagę, że mąż może przyjmować postawę wyniesioną z rodzinnego domu. Gdy mąż spędza czas z synem czy córką, nie wkraczaj w ich przestrzeń. Jeśli czuje się zagubiony, możesz służyć radą, ale niczego nie narzucaj, nie pouczaj i nie krytykuj. Nigdy nie strasz dziecka nieobecnym ojcem. Skojarzy tatę z karą i zamiast na niego czekać, będzie się go bać.

2. Chce tylko się bawić

Charakterystyka Jest typem ojca–kumpla. Nie stawia dziecku wymagań. Kontakt z nim ogranicza do przyjemności. Zamiast po powrocie ze szkoły dać malcowi obiad i usiąść z nim do lekcji, godzinami buduje z nim wieżę z klocków. W efekcie dziecku brakuje czasu na przygotowanie się do klasówki. Nie dostrzega, że syn czy córka potrzebują jasno wyznaczonych granic. Zdarza mu się zwierzać pociechom z własnych problemów.

Co na to dziecko? Brak mu poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie. Czuje się przytłoczone kłopotami dorosłych. Sprawia wrażenie aroganckiego albo skrajnie nieśmiałego i wycofanego. Zachowuje się niedojrzale jak na swój wiek, może mieć problemy ze snem i kłopoty w szkole. Córki tatusiów–kumpli często cierpią na zaburzenia odżywiania, a synowie – na zaburzenia zachowania. Bez względu na płeć nie potrafią wziąć odpowiedzialności za własne decyzje.

Nasza rada Choć z twojej perspektywy wielogodzinna zabawa ojca z dzieckiem odbywająca się kosztem nauki wydaje się głupotą, może mieć głębszy sens. Chcesz dowiedzieć się jaki? Rzuć miło: „Widzę, że świetnie się bawicie…”. Gdy zostaniecie sami, powiedz, że lubisz obserwować, jak miło spędzają razem czas, ale wolałabyś, żeby rozrywki nie kolidowały z dziecięcymi obowiązkami. Nie oskarżaj, tylko słuchaj i argumentuj. Zaproponuj sensowny podział czasu. Częściej rozmawiaj z nim o jego sprawach. Nie będzie zwierzać się z nich dziecku.

3. Wymaga przestrzegania zasad

Charakterystyka Surowy i bardzo wymagający. Wychowuje dając kary. Jest specjalistą w ustalaniu zasad i wyznaczaniu granic. Nigdy nie daje dzieciom czasu na luz. Z łatwością przychodzi mu strofowanie. Nie liczy się z potrzebami maluchów, odbiera im prawo do posiadania własnego zdania. Oschłość nie pozwala na bliskość, dlatego nie zna swoich dzieci albo ich nie rozumie.

Co na to dziecko? Stosowanie przymusu i kar powoduje, że dziecko – wbrew oczekiwaniom ojca! – bardzo powierzchownie przyswaja normy moralne. Nie wie, co znaczy odpowiedzialność i ponoszenie konsekwencji własnych czynów. Postępowanie niezgodne z zasadami nie rodzi w nim poczucia winy, jedynie lęk przed karą. Jest przyzwyczajone do tego, że inni nie liczą się z jego potrzebami, dlatego czuje się nierozumiane. Może cierpieć na nerwicę, mieć zaburzenia zachowania i kiepskie stopnie w szkole.

Nasza rada Ojcowie z reguły postępują z dziećmi bardziej stanowczo i surowo niż matki. Taka postawa nie ma negatywnego wpływu na dziecko,
o ile towarzyszy jej opiekuńczość i zrozumienie. Kształtuje w dziecku odporność na pokusy, przygotowuje do stawiania czoła problemom i uczy niezależności. Powiedz mężowi, że cenisz jego podejście, ale wolałabyś, by okazywał dzieciom więcej ciepła. Jeśli sam pochodzi z domu, w którym przestrzegano surowych zasad, być może nie wyobraża sobie innego modelu wychowania. Jeśli uważasz, że dziecko ponosi zbyt surowe kary, wprowadź zasadę, że wspólnie ustalacie, jakie konsekwencje spotkają je za przewinienia.

Redakcja poleca

REKLAMA