Bezcenne chwile z tatą

rodzina, dziecko, ojcostwo fot. Panthermedia
Pozwól im nacieszyć się sobą, nawet jeśli potem trzeba będzie zrobić wielkie pranie, przykleić plasterek na kolano albo położyć malucha później spać. Bo tata uczy dziecko zupełnie innych rzeczy niż mama.
/ 03.09.2010 16:21
rodzina, dziecko, ojcostwo fot. Panthermedia
Zwykle zapracowany, pochłonięty zawodowymi sprawami dopiero podczas weekendów odnajduje się w roli serdecznego opiekuna. Nawet jeśli nie wychodzi mu to idealnie, daje dziecku to, co mamie rzadko wychodzi – niewymuszony doping do rozwoju. Dziwisz się? Prędzej zgodziłabyś się z tym, że dużo gorzej radzi sobie z dzieckiem? Pora, byś zmieniła zdanie. Tata uczy malca wyjątkowych umiejętności i jak mało kto pomaga stawiać kolejne kroki ku samodzielności. Przekonaj się sama – oto one.

Jestem z ciebie dumny
Mężczyźni zwykle nie są wylewni w opowiadaniu o osiągnięciach dziecka, lecz w głębi duszy rozpiera ich ojcowska duma. Nawet jeśli mu tego nie mówią, potrafią to okazać gestem, uśmiechem, błyskiem w oku. A zachwyt taty ma wyjątkową moc. Także dlatego, że jest dla dziecka czymś mniej oczywistym niż uwielbienie ze strony mamy – do niej wystarczy się przytulić, uśmiechnąć, żeby je poczuć. By wywołać zachwyt taty, trzeba się bardziej postarać, ale gdy się pojawi – jest prawdziwą nagrodą. Warto dla niej chwycić piłeczkę, przekręcić się na plecki... Dążyć do celu, pokonując trudności.

Powiedz, o co ci chodzi
Jak większość mam lepiej od swojego męża wiesz, kiedy dziecko jest głodne, senne, zmarznięte, zmęczone. Szybciej orientujesz się, czego mu potrzeba, nie tylko dlatego, że uważniej je obserwujesz. Wyczuwasz jego potrzeby także intuicyjnie. Mężczyzna zaś chce się dowiedzieć, o co maluch prosi, bo tego nie wie, nie rozumie, nie domyśla się. Mobilizuje go więc, by zaczął się porozumiewać: wyciągnął rączkę w stronę kubeczka, ściągnął czapeczkę, podpełzł do zabawki. Ale zanim dziecko to zrobi, potrzebuje zdać sobie sprawę, czego tak naprawdę potrzebuje i kombinuje, jak to osiągnąć. Męska nieporadność okazuje się niekiedy wielką zaletą...

Pokażę ci coś ciekawego
Maluch, który stale spędza z tobą sobotnie przedpołudnie, wie, co go czeka: jedzonko, spacer, drzemka, zabawa klockami, jedzonko... Gdy zajmuje się nim tata, pojawia się wiele niespodzianek. Mężczyzna sam potrzebuje zrobić coś ciekawego i konkretnego, zwłaszcza gdy nie ma wprawy w zajmowaniu się swoją pociechą. Chętniej więc zabierze dziecko na basen, wózek zastąpi nosidełkiem, na spacer pójdzie do lasu, a z klocków zbuduje małe miasteczko blisko autostrady (no bo jak tu nie urządzić miniwyścigów!). Nie zabraniaj mu tego. Przełamywanie rutyny czasem jest potrzebne. Dostarcza dziecku mnóstwa nowych wrażeń. Potem maluch chętnie powróci do stałego, bezpiecznego rytmu dnia.

Zaraz sobie poradzimy
Kiedy ma się mniej obaw, wszystko idzie sprawniej, to oczywiste. Wie o tym doskonale twój partner. W porównaniu z tobą jest mniej emocjonalnie związany z dzieckiem, nie przeżywa tak silnie jego płaczu, mniej się denerwuje jego dolegliwościami. To wcale nie jest przejaw lekceważenia ani trzymania się na dystans. To naturalna różnica między mamą a tatą. Gdy ty każdym nerwem czujesz dziecięcą rozpacz, on zachowuje spokój. Potrafi ocenić sytuację, zapanować nad nią, znaleźć rozwiązanie. Podobnie postępuje, gdy sam zajmuje się maluchem. Nie próbuje we wszystkim go wyręczać, nie przeżywa tego, że nie smakuje mu zupka, że protestuje podczas ubierania, potrafi więcej wymagać i... rzadziej zmienia zdanie pod wpływem emocji.

Biegnij, mały, dasz radę
Gdybyś z ukrycia podpatrzyła ich podczas spaceru w parku, pewnie zdziwiłabyś się samodzielnością swojej pociechy. Przy tobie stawia niepewne kroczki, domaga się noszenia na rękach. Kiedy jest z tatą – spokojnie jedzie w wózku, a może nawet przez chwilę pozwala prowadzić się za rączkę. W domu zaś chętnie oddala się, raczkując, zamiast siedzieć wtulony bliziutko. Czuje, że może śmiało stawiać coraz pewniejsze kroki – także w dosłownym tego sensie. „Skoro tata jest przekonany, że sobie poradzę, właściwie czemu by nie spróbować...?”.

konsultacja: Justyna Święcicka, psycholog, pracuje w warszawskiej poradni „Uniwersytet dla Rodziców”

Masz problem i nie wiesz, jak sobie z nim poradzić? Porozmawiaj z innymi na mamacafe.pl

Redakcja poleca

REKLAMA