Wizyty u noworodka

Wizyty u noworodka fot. Edipresse
Ograniczenie wizyt to podstawowa zasada, której powinno się przestrzegać w domu noworodka.
/ 22.04.2008 16:08
Wizyty u noworodka fot. Edipresse
Ale przestaje być tak oczywista, kiedy drzwi szturmuje tłum stęsknionych nowego członka rodziny mam, cioć i kuzynów. Otworzyć czy udawać, że nikogo nie ma... To drugie raczej nie przejdzie.

Wróciłaś ze szpitala, a już urywają się telefony z gratulacjami od krewnych dalekich i bliższych, przyjaciółek oraz sąsiadów. Wiele ich dzieli, ale łączy jedno: wszyscy chcą zobaczyć twoje maleństwo, najchętniej już dziś. Jak stawić czoła temu wyzwaniu, kiedy czasem tak trudno odmówić, a czasem równie trudno się spotkać...

Krewni w natarciu
Nie tylko ty dziewięć miesięcy czekałaś na dziecko, rodzice i teściowie od dawna marzyli o wnuku, ukochana babcia ze łzami w oczach martwiła się, że nie doczeka pierwszego prawnuczka. Jak im go nie pokazać? Marzysz, żeby się wyspać, ale sprawdzasz w szafce, czy masz jeszcze jakieś dyżurne ciasteczka dla gości...
Weź pod uwagę: Nawet najbliższa rodzina wcale nie musi odwiedzać was zaraz po powrocie ze szpitala, najpierw sami musicie się sobą nacieszyć. Na spotkanie wybierz termin, który najbardziej odpowiada tobie. W przypadku tak malutkich dzieci najlepiej sprawdza się przedpołudnie. Pod wieczór maleństwo może płakać z nadmiaru wrażeń po całym dniu. Nie krępuj się pytać wcześniej o stan zdrowia zapowiadających się gości: nawet lekko zakatarzeni powinni zostać w domu. Jeśli maleństwo śpi, nie wyciągaj go z łóżeczka i nie budź. Pozwól gościom przez chwilę na niego popatrzeć, a potem zaproś wszystkich do drugiego pokoju. Maluszek może być wrażliwy na głośne dźwięki, więc poproś o cichą rozmowę. A gdy wizyta się przedłuża, nie ukrywaj, że chcesz się już położyć.

Zdecydowane „NIE”
Masz do tego prawo. Bardzo absorbuje cię opieka nad dzieckiem, każdą wolną chwilę przeznaczasz na sen, masz zastrzeżenia do swojego wyglądu... Znalazłabyś jeszcze wiele innych przyczyn, dla których nie chcesz się teraz z nikim widzieć. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Ustal z mężem wspólną strategię i zamknijcie drzwi przed światem. Wasz dom jest waszą twierdzą.
Weź pod uwagę: Może uda ci się znaleźć chwilę, by zadzwonić do bliskich, opowiedzieć, jak się czujesz i zapewnić, że jak tylko dojdziecie do siebie, umówicie się na spotkanie.

Czasem jest inaczej
Wyszłaś ze szpitala w dobrej formie, nie masz kłopotów z karmieniem, maleństwo lubi sobie pospać, a ty chcesz wykrzyczeć całemu światu radosną nowinę: „Mam dziecko!”. Pieczesz ciasto i zapraszasz rodzinę, znajomych. To efekt cudownego działania hormonów na twój organizm.
Weź pod uwagę: Już w czwartym dniu po porodzie możesz zaprosić do domu gości, lepiej jednak poczekać, aż maleństwo będzie trochę większe, dojrzeje jego układ odpornościowy. Zwłaszcza zimą łatwo o infekcje. Osoba, która was odwiedza, może jeszcze nie mieć objawów choroby, ale przekazuje już wirusa.

Potrzebna zgoda
Ten gość na pewno nie odwiedzi cię znienacka. Po powrocie ze szpitala powinnaś zadzwonić do swojej przychodni, by powiadomić o narodzinach dziecka. Możesz od razu ustalić termin wizyty położnej albo wziąć jej numer telefonu, aby się umówić. Obowiązkiem położnej jest odwiedzić cię cztery razy do czasu, zanim maleństwo skończy sześć tygodni, ale musisz się na to zgodzić.
Weź po uwagę: Nie trzeba korzystać z pomocy położnej, która współpracuje z twoim lekarzem rodzinnym, możesz wybrać inną. Trzeba tylko złożyć u niej deklarację, najlepiej jeszcze w ciąży. Położna podczas wizyty zbada i dziecko, i ciebie. Sprawdzi, jak goi się rana, jak zwija macica oraz jak karmisz. Wykorzystaj tę wizytę, przygotuj sobie listę pytań. Jeśli nie jesteś pewna, czy prawidłowo kąpiesz dziecko, możesz poprosić ją o pomoc.

Mama w nastroju blue
Jesteś smutna, nie masz na nic ochoty, popłakujesz... A może właśnie spotkanie z koleżanką, która niedawno urodziła, z siostrą, która ma dzieci i wie, jak to jest, pomoże pokonać ten nastrój. Nie musisz się do niego specjalnie przygotowywać. Zapraszając osobę, która przeszła to, co ty, możesz liczyć na zrozumienie.
Weź po uwagę: Taki stan, nazywany baby bluesem, zdarza się prawie u co drugiej kobiety, właśnie w pierwszym tygodniu po porodzie. Nawet największe wsparcie męża może w tym przypadku nie mieć tak dobroczynnego wpływu jak szczere „babskie” przegadanie sprawy.

Rady dla Taty
To ty powinieneś zająć się gośćmi.
Możesz zorganizować jakiś poczęstunek. Ale nawet jeśli zrobisz tylko herbatę, jako debiutujący ojciec jesteś usprawiedliwiony.
Jeżeli decydujesz się na politykę zamkniętych drzwi, dla dobra rodzinnych i przyjacielskich relacji wyślij e-maile z informacją o narodzinach dziecka. Dołącz też zdjęcia maluszka. Wpadnij na chwilę do najbliższych (gdy mieszkają blisko), opowiedz o porodzie i maleństwie, pokaż pierwsze zdjęcia, nie będą wtedy urażeni, że ich nie zapraszacie.


Małgorzata Mazurek-Wódz

Redakcja poleca

REKLAMA