Co powinnaś wiedzieć o smoczku

dziecko, smoczek
Powoduje wady zgryzu i uzależnia, czy zaspokaja ważne potrzeby dziecka? Sprawdź, jak rozsądnie korzystać ze smoczka uspokajacza.
/ 05.04.2011 10:59
dziecko, smoczek
Usta i ich okolice to dla niemowląt ważna część ciała – dzięki nim dziecko zaspokaja swoje najważniejsze potrzeby: głód i poczucie bezpieczeństwa. Maluchy ssą już w życiu płodowym. Niektóre rodzą się nawet z odgniecionym kciukiem, bo tak intensywnie ssały go w brzuchu mamy. Malec uspokaja się przy piersi, ale także właśnie ssąc smoczek, palec, a nawet całą piąstkę.

Dać czy nie dać?
W pierwszym miesiącu życia dziecka nie należy dawać mu smoczka, bo mechanizm ssania piersi jest nieco inny niż ssania smoczka uspokajacza. Poza tym gdy dziecko ma "zatkaną" buzię, trudniej rozpoznać, czy jest głodne. Zresztą maluchy przyzwyczajane do piersi najczęściej wcale nie chcą smoczka, zaspokajając potrzebę ssania w naturalny sposób. Jeśli takiemu dziecku podasz smoka, na ogół nie wie, co z nim zrobić, krzywi się i wypluwa. Ssanie piersi nie tylko zaspokaja głód, ale też jest źródłem przyjemności, bo w ustach i na języku znajdują się zakończenia nerwowe, których drażnienie daje przyjemne wrażenia.
Ważne. Maluchom na piersi smoczek bywa potrzebny zupełnie wyjątkowo, np. gdy dziecko z natury jest niespokojne, wciąż płacze, wisi na piersi i mama jest tym zupełnie wykończona. Koegzystencja karmienia piersią i smoczka uspokajacza bywa możliwa.

Koi i pociesza
Jeśli rezygnujesz z karmienia piersią i maluch dostaje mleko modyfikowane, często pojawia się konieczność podania mu smoczka. Ponieważ picie z butelki trwa krótko, dzieci muszą zaspokajać potrzebę ssania w inny sposób. Wówczas smoczek uspokajacz bardzo się przydaje. Jeśli nie zdecydujesz się go podać, dziecko może zacząć ssać palec. Smoczek przydaje się np., gdy maluch chce jeszcze ssać po jedzeniu lub zbliża się pora spania – wtedy uspokaja i wycisza maluszka.
Ważne. Płacz nie zawsze oznacza, że dziecko chce smoczek. Może np. mieć kolkę lub potrzebować obecności mamy. Dlatego nie trzeba od razu dawać mu smoczka, ale starać się znaleźć przyczynę płaczu.

Tylko bez obaw
Od lat trwają dyskusje, czy smoczek przyczynia się do powstawania wad zgryzu, czy nie. Ortodonci raczej nie lubią smoczków, ale ostatnio przeważa pogląd, że nowoczesne smoczki znacznie rzadziej powodują wady zgryzu niż uporczywe ssanie palca. Poza tym łatwiej jest dziecko odzwyczaić od ssania smoczka niż kciuka. Jeśli więc potrzebuje smoczka, warto mu go podać. Staraj się jednak nie przyzwyczajać malucha do spania ze smoczkiem – wyjmuj mu go z buzi, gdy zaśnie. Dziecko nie powinno go ssać, gdy jest zainteresowane otoczeniem, bawi się, jedzie w wózku i ogląda świat, jest u mamy na rękach, zaczyna chodzić lub zajmuje się jakąś inną interesującą czynnością.
Ważne. Im krócej maluch ma smoczek w buzi, tym lepiej. Są różne sposoby uspokajania, nie należy więc utrwalać w nim odruchu: płacz-smoczek-uspokojenie.

Koniec ssania
Jeżeli nie udało się odzwyczaić malucha od smoczka, gdy skończył pół roku, można to zrobić, kiedy ma 8–10 miesięcy. W tym czasie potrzeba ssania stopniowo się zmniejsza. Malec coraz bardziej interesuje się otoczeniem, je łyżeczką, pije z kubeczka. Niektóre dzieci łatwo porzucają smoka, dla innych oznacza to odebranie największego przyjaciela. To dla nich wielki stres. Dlatego odzwyczajania nie można rozpoczynać np. wtedy, gdy dziecko jest chore lub kiedy mama wraca do pracy, a maluchem ma się zająć niania. Trzeba też zadbać, by rozłąkę ze smoczkiem w jakiś sposób malcowi wynagrodzić – poświęcić mu więcej czasu, bawić się, śpiewać kołysanki. Warto także skorzystać z rad innych mam. Czasem ulubiony smok ginie i ten fakt można wykorzystać do definitywnego z nim rozstania.
Ważne. Jeśli dziecko za nic nie chce rozstać się ze swoim pocieszycielem, trzeba poczekać na bardziej odpowiednią chwilę. Odbieranie smoczka na siłę może mieć poważniejsze skutki niż drobne kłopoty ze zgryzem, które niweluje się po prostu za pomocą aparatu ortodontycznego.    

Masz pytanie dotyczące zdrowia dziecka? Zadaj je na zdrowybobas.pl

konsultacja: Dr n. med. Marek Pleskot, pediatra, prowadzi prywatną praktykę w Podkowie Leśnej k. Warszawy

Redakcja poleca

REKLAMA