Tadeusz Różewicz - utwory

Tadeusz Różewicz - utwory
Utwory Tadeusza Różewicza - dramat "Kartoteka" oraz liryki.
/ 27.04.2011 11:09
Tadeusz Różewicz - utwory

Dramat

Kartoteka

Dramat Różewicza powstał w latach 1958-1959, a wystawiono go po raz pierwszy w Warszawie w 1960 r. Jest to dzieło specyficzne, niezwykle nowatorskie. Jego akcja rozgrywa się w pokoju, w którym mieszka leżący przez cały czas w łóżku bohater bez imienia. Przez jego pokój - niczym w strumieniu świadomości - przechodzą inni ludzie, którzy kiedykolwiek mieli jakiś kontakt z Bohaterem, tworząc w ten sposób mozaikę jego biografii. Kim jest Bohater? Należy niewątpliwie do „pokolenia Kolumbów” (w życiorysie podaje datę urodzenia rok 1920), nazywają go wieloma imionami, ale nie posiada cech indywidualnych. Rodzice traktują go jak dziecko, Nauczyciele - jak maturzystę; raz jest dyrektorem operetki, innym razem dyrektorem instytutu.

Symbolizuje wszystkich i nikogo konkretnego, jest anonimem czyli Każdym, a jego los jest losem pokolenia. Na scenie zachowuje się w sposób bierny, cały czas leży w łóżku, a inne postacie przedstawiają fragmenty jego życia. Mamy tu wspomnienia z dzieciństwa (wyjadanie cukru z cukiernicy, jedzenie kiełbasy w Wielki Piątek, podtruwanie babci strychniną w ciastkach), jest egzamin maturalny (karykaturalnie przedstawiony system edukacji, przypominający Gombrowiczowskie „upupianie”), potem wspomnienia romansu z Olgą, podglądanie Tłustej Kobiety w kąpieli, wizyta Wujka wracającego z pielgrzymki, spotkanie z Grubym i Babikiem. Są wreszcie wspomnienia związane z wojną. Bohater mówi o sobie, że jest „uwalany w błocie krwi”.

To właśnie powrót doświadczeń wojennych jest powodem wybrania przez Bohatera postawy „leżenia”. Po wojnie klaskał, brał udział w budowie socjalizmu i czuje się za to odpowiedzialny. Teraz stracił ochotę na działanie, nie posiada żadnej ideologii, żadnych celów, zapałów, poglądów. Pozbawiony wiary, uczuć, wartości, pragnień, czuje się obcy i zagubiony. Wspomnienia i poczucie winy paraliżują go i odbierają chęć działania, nawet ochotę na wyjście z łóżka. Czuje się samotny, rozczarowany, przez to bierny.

Ta bierność to nie lenistwo, to paraliż osobowości, letarg, odrętwienie. Nawet umrzeć mu się nie chce. Świat przedstawiony w Kartotece to świat w stanie rozkładu. Bohater nie potrafi poskładać świata w sobie i siebie w świecie. Utwór przypomina kartotekę Bohatera, poznajemy bowiem kolejne wycinki jego biografii. Dramat rozgrywa się w konwencji marzenia sennego.

Nie ma tu logicznie uzasadnionego miejsca zdarzeń, nie ma klasycznego bohatera, nie ma łańcucha przyczynowo-skutkowego. Są jedynie wyrywkowe karty z życia Bohatera, luźne, nie powiązane i nie uporządkowane, „życie ujęte w kartotekę”. Bohater jest w gruncie rzeczy antybohaterem, a sam utwór buntem przeciw utartym sloganom i formom.

Zobacz też: Ernest Bryll - biografia

Liryki

Ocalony

Napisany prostym, „niepoetyckim” językiem, wiersz ukazuje stan świadomości młodego człowieka zniszczonego przez wojnę. Podmiot liryczny mówi: „Mam dwadzieścia cztery lata / ocalałem / prowadzony na rzeź”. Ocalenie to ma jednak charakter czysto fizyczny, gdyż wojna zniszczyła w nim cały dotychczasowy system wartości. Takie pojęcia jak: „człowiek i zwierzę / miłość i nienawiść / wróg i nieprzyjaciel / ciemność i światło” straciły swoje znaczenie, są „puste i jednoznaczne”. Człowiek ocalony z pożogi wojennej szuka jakiejkolwiek trwałej prawdy, pewności, chce uratować swą etykę i moralność: „Szukam nauczyciela i mistrza / niech przywróci mi wzrok słuch i mowę / (...) niech oddzieli światło od ciemności”.

Róża

Podmiot liryczny zestawia ze sobą na zasadzie kontrastu dwie „róże”: kwiat i dziewczynę o tym imieniu. Złotowłosa Róża zginęła w czasie wojny, odeszła w milczeniu i tylko ojciec rozpacza po niej. Troskliwie pielęgnowana przez ogrodnika róża zakwitła w ogrodzie, gdy tymczasem „pamięć żywych umarła i wiara”.

Lament

Wiersz o pozornym charakterze modlitwy, jest spowiedzią młodego, dwudziestojednoletniego człowieka, który przyznaje się: „jestem mordercą”. Wojna odebrała mu nie tylko młodość, lecz również wrażliwość, wiarę i przekonanie o słuszności prawd głoszonych przez religię. Czuje się mordercą i „ślepym jak miecz” narzędziem w ręku kata. Doświadczenia wojenne nauczyły go bezkarnego zabijania drugiego człowieka. Zgubił wiarę nie tylko w Boga, lecz również w wartość ludzkiego życia, w miłość, w prawdę. Nie pozostało mu już nic.

Krzyczałem w nocy

Wiersz z tomu Poemat otwarty (1956) nawiązuje do przeżyć wojennych. Podmiot liryczny, porażony piętnem tragedii okupacyjnej, nocą wraca wspomnieniami do minionych wydarzeń, przywołuje postaci zabitych („umarli stali / w moich oczach / cicho uśmiechnięci”). Wojna znów po latach powraca w koszmarnym widzeniu, budzi lęk i powoduje krzyk przerażenia podmiotu lirycznego wiersza.

List do ludożerców

Utwór porusza problem stosunków międzyludzkich opartych na wrogości, nienawiści i wzajemnym „pożeraniu się”. Wiersz jest krytyką egoizmu, bezwzględności, zachłanności, obojętności na los innych. We współczesnej społeczności dominuje myślenie tylko o sobie: mój żołądek, mój włos, mój odcisk. Brakuje podstawowych uczuć ułatwiających życie wśród innych: „życzliwości, współczucia, wyrozumiałości”.

Moja poezja

Utwór można nazwać programem poetyckim autora. Podmiot liryczny wymienia tu szereg cech, jakimi jest lub nie jest jego twórczość: „niczego nie tłumaczy”, „nie ogarnia sobą całości”, „nie bierze udziału w zabawie”, „nie mówi oryginalnie”, „nie zadziwia”, „jest posłuszna własnej konieczności”, „otwarta dla wszystkich pozbawiona tajemnicy”. Poezja jest więc dla Różewicza elementem trudnym do zdefiniowania, gdyż ma wiele twarzy i wiele zadań, wynika z samej siebie, z potrzeby serca, z wnętrza człowieka. Nie ma zamiaru ani uczyć, ani zadziwiać, ani poddawać się modnym prądom. Sama w sobie jest wartością najważniejszą. Spełnia wiele zadań, ale nigdy nie wypełni swej roli do końca.

Zobacz też: Stanisław Grochowiak - biografia

Dytyramb na cześć teściowej

Jest to wiersz pełen wzruszeń i groteski. Stanowi pochwałę moralnych wartości człowieka oraz ludzkich działań na rzecz zwykłego, szarego życia. Obraz teściowej został ukazany niezwykle ciepło i życzliwie: pilnuje porządku, stoi na straży szlachetnych praw i obowiązków, „kiedy trzeba miotłą odpędzi nocne ćmy”, „pilnuje, by nie zgasł płomień domowego ogniska”, nieraz rezygnuje z własnego życia. Wzruszenie w wierszu stopniowo narasta: „teściowa - stara kobieta - matka”. Język wiersza jest niepoetyczny, opiera się na wyliczeniu codziennych, prozaicznych prac: teściowa pierze kalesony, pieluszki, ceruje skarpetki, przyszywa guziki, trzepie dywany, kisi kapustę, gotuje. Poeta ucieka od wszystkiego, co mogłoby być upiększeniem, ozdobieniem wypowiedzi poetyckiej.

Ojciec

Wiersz przedstawia postać starego ojca. Jest to niższy urzędnik małego miasteczka, którego mieszkańcy oszczędzają („ziarnko do ziarnka”), marzą o małym domku, złotym zegarku. Ojciec nie oszczędza, żyje „z dnia na dzień”, nie dorabia się („stary kapelusz”), ale akceptuje życie („pogwizduje wesołą piosenkę”), wierzy, że pójdzie do nieba, widzi sens życia. Autor mówi o nim z wielkim wzruszeniem i miłością: „Idzie przez moje serce stary ojciec”.

Redakcja poleca

REKLAMA