Przekąski – ładnie opakowane toksyny?

"Zdrowy start. Zaprogramuj swoje dziecko na zdrowie!", wydawnictwo W.A.B.
Dając dziecku przekąskę, przede wszystkim unikajmy zbyt dużych porcji: aby właściwie to ocenić, wystarczy sprawdzić, ile mieści się na dłoni malca. Pamiętajmy też, że niektóre przekąski to istne toksyny zapakowane w kolorowe opakowania!
/ 20.12.2010 09:06
"Zdrowy start. Zaprogramuj swoje dziecko na zdrowie!", wydawnictwo W.A.B.

Jak duża powinna być przekąska?

Zwróć uwagę na to, że żołądek dziecka ma znacznie mniejszą pojemność od naszych, dorosłych żołądków. Niektórzy rodzice i babcie mają ambicję wmusić w dwulatka na drugie śniadanie całe jabłko lub pełne opakowanie twarożku. Dla maluszka to za dużo. Nie wmuszaj w dziecko więcej jedzenia niż jest w stanie zjeść ze smakiem.

Pozwól mu zdecydować, jaka porcja jest dla niego wystarczająca. Dotyczy to zarówno dużych, jak i małych posiłków. O ile dziecko przed obiadem nie zjadło batonika lub nie wypiło buteleczki soku, będzie w stanie właściwie ocenić, jaka porcja jedzenia jest mu potrzebna.

Warto też stosować zasadę – porcja przekąski dla małego dziecka to tyle, ile zmieści się w jego dłoni. Wystarczy więc kilka fistaszków, 2 suszone morele, ćwiartka jabłka, pół małego banana.

Zobacz też: Jakie przekąski są dobre dla dzieci?

Jakich przekąsek unikać?

Małym dzieciom nie podawaj jedzenia pozbawionego wartości odżywczych a jednocześnie bardzo kalorycznego, czyli: chipsów, białych bułek, batoników, cukierków, żelków, lizaków, słodzonych soków i napojów gazowanych. Te produkty skutecznie odbierają apetyt na inne wartościowe pokarmy.

Nie dziw się więc, że po powrocie ze spaceru, podczas którego dziecko zjadło wafelka i popiło go sokiem, nie będzie miało ochoty na obiad.

Zwróć uwagę, że gotowe przekąski i słodycze zawierają mnóstwo niezdrowych dodatków. Oprócz dużej ilości cukru znajdziesz w nich utwardzone tłuszcze, a więc również szkodliwe izomery trans, sól, mleko w proszku, barwniki, aromaty, zagęstniki, spulchniacze, konserwanty. Większość z nich to po prostu bardzo ładnie opakowane toksyny.

Fragment pochodzi z książki „Zdrowy start. Zaprogramuj swoje dziecko na zdrowie!” Agnieszki Górniakowskiej.